Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

dontyouknow3

Jak zachować się w sytuacji, kiedy...

Polecane posty

kiedy podchodzi do was pijaczek, kompletny menel, Rumunka z kartką i malutkim dzieckiem na rękach itp. i prosi was o pieniądze? Ostatnio z racji tego, że miałam okazję podróżować po Polsce zdarzyło mi się kilka razy, że ludzie proszą o pieniądze i pytam was co robicie w takiej sytuacji? Odwracacie się i udajecie że nie słyszycie czy dajecie tą złotówkę dla świętego spokoju a może umoralniacie-że można iść do pracy? JA się wycofuję-choć mam przy sobie pieniądze-to boje się wyciągnąć portfel, bo przeważnie ktoś zaczepia mnie na ruchliwej ulicy, na dworcu czy pod hipermarketem, gdzie jest dużo skupisko ludzi (drobnych w kieszeni nie noszę) Mam ochotę wtedy wygłosić mowę o pracy i o tym, że mi pieniądze z nieba nie lecą bo ciężko pracuję-choć z drugiej strony szkoda mi takich ludzi i pomimo, że wiem że tą złotówkę przeznaczą na alkohol to czuje się jak ostatnia świnia-bo w sumie to tylko 1 zł Proszę o odpowiedzi. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nigdy nie daję i sms też nie wysyłam na różne cele bo fiskus zarabia przy okazji :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak siedze gdzies na piwie i podchodza jakies menele to nawet fajki zabieram ze stolu i sie nie odzywam. jak jest natret, to mowie, ze nie mam i do widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elwiszyje
to żebranie rumunek polega na tym, że powiedzmy pięć kobiet się zmienia na warcie żebrania , natomiast dziecko jest jedno i to samo i musi wytrzymać nawet na mrozie NIE DAJĘ !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meyle
nigdy przenigdy nie dawaj pieniędzy! nie wierz, że to na jedzenie. jeśli ktoś Ci mówi, że nie ma co jeść - po prostu daj mu coś do jedzenia. Nie raz kupowałam jedzenie na dworcu. Nigdy nie dałam nawet grosza. Z tymi rumunkami to prawda, 5 rumunek, 1 dziecko. Kobiety bez serca, męczą małe dzieciątka. Niezły interes...niech 100 osób da złotówkę. Niezła dniówka za siedzenie na dupie i jęczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Menelowi w życiu nie dałam i nie dam. Jeśli podchodzi do mnie osoba, po której widać, że jest biedna czy bezdomna to zawsze dam jakąś złotówkę czy dwie. A takim co chodzą i pukają do drzwi daje cos do jedzenia. Ale kiedyś te wszystkie rzeczy, które dałam leżały na klatce :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala222
nigdy nie wiesz, jaki to człowiek i co zrobi z pieniędzmi. ja kiedyś dałam kanapkę chłopakowi, który chciał pieniądze (chodził po domach), po czym zobaczyłam ją na moim podwórku. tak więc różnie to bywa :P unikam dawania pieniędzy takim osobom. jeśli faktycznie głodny - weźmie cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A rumunce też czasem dam bo szkoda mi tego dziecka :O a wiem, że nie powinnam jej dać bo jak ktoś pisał niech ruszy dupe i do pracy a nie dziecko wykorzystywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak chce pieniadze na chleb to go kupuje....a nieraz byla taka sytuacja, ze jak to uslyszeli, to juz ich nie bylo !! gro to naciągacze , a najbradziej to mnie rozwala \" zbieram na piwo \" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mówię, \"nie mam, płacę kartą\", przeważnie nie spodziewają się takiej odpowiedzi i dają spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie ostatnio w Krakowie zaczepił mnie starszy mężczyzna i łamaną angielszczyzną pytał czy mu dam złotówkę-długo się nie zastanawiałam i wyklepałam mu po angielsku, że mam tylko kartę kredytową i odszedł a Rumunka zaczepiła mnie na dworcu-w tłoku na chwilę przed odjazdem pociągu, kiedy jadłam w pośpiechu i głupio mi się zrobił, bo ona miała napisane na kartce, że ma dużo rodzeństwa i jest niepełnoletnia a jej matka nie ma pracy i wpatrzona tym proszącym wzrokiem stała i czekała aż cierpliwie przeczytam i wybełtałam do niej że mam jeszcze 700 km drogi przed sobą i jak jej niby mam pomóc-to mi tylko do głowy przyszło, choć już jeść mi się odechciało bo jednak głupio-ja jem i jej odmawiam jakiegoś grosza-choć nie pamiętam dokładnie czy chciała pomocy czy kasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie dam kasy zulom menelomitp. W zyciu. Kilka dni temu uchechtana jak Pluto pies robilam zakupy. Lumpowi zabraklo na wino i do mnie uderza pani mi da 2 zl a ja do niego nie dam do pracy isc trzeba. Wkurzylam sie ma maxa. A kiedys siedzialam z mezem w kebab barze i taki dziadumio wszedl zabidzony chudziutki az serce mi sie scisnelo. Podchodzi do nas i mowi przepraszam czymoga panstwo kupic mi cos do jedzenia. Popedzilam do lady jakby mnie gonilo stado szerszeni. Kupilam. Boziu jak on si dlawil tym jedzeniem,jakby sie bal ze ktos mu je odbierze. Az lzy mi w oczach stanely. Skonczyl jesc siedzi na tym krzeselku. To podchodzimy pytamy Czy nadal \\pan glodny. A on tak ale ja... Nie skonczyl galopem mu kupilismy kolejna porcje jedzenia. Plakal po rekach clowal.A jak bylam w 8 klasie podstawowki tez taka bida chodzila po kamienicy gdzie babcia mieszkala. Wzielam do domu zrobilam kanapki zupe dalam dalam tez ciuchy po dziadziu butt koszule sweter czapke i kurtke i spodnie bo zima byla on taki byl biedny wychudzony. Spotkalam Go potem na miescie w tych ciuchach,podszedl poznal zaczal tak dziekowac ze az mi glupio bylo. Slowem papu ciuch dam zawsze jak widze ze potrzebna. Nie daje kasy mennelom i tym ktorych wiem ze na wodke wydzadza a w malym miescie mieszkam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hkdfmgzod
ostatnio wsiadła do autobusu taka rumunka i zaczeła rozdawać jakieś obrazki ze swietymi, ludzie brali, a potem stawala koło każdego co wziąl i czekala na zapłatę, częśc ludzi oddala jej te skserowane! świstki :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie daje pieniedzy,bo niedaleko mnie mieszka rodzinka cyganow,chalupe maja taka wielka,jak palac,jezdza mercedesami albo bmw,a polowa z nich codziennie w centrum miasta zebrze o pieniadze-wniosek z tego taki - widac,na co oni te pieniazki przeznaczaja. Co do jedzenia tez pare razy miala takie akcje,ze ktos zapukal,i prosi o cos do jedzenia,ale takiego paczkowanego,jak cukier,maka czy kasza. A potem widze goscia,jak handluje na targu tym co zebral. Szok. Kiedys tez zrobilam takiemu facetowi kanapki z szynka,dolozylam ze 2 ogorki i pomidory,bo mowil,ze dla dzieci,bo glodne w domu siedza,a potem jak wychodzilam z klatki,to reklamowka z moim jedzeniem wisiala na drzwiach. Jedyne na co moge cos dac,to zbiorka zywnosci w kosciele w mojej parafii - mam pewnosc,ze wszystko co tam trafia zostaje przekazane najubozszym rodzinom,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×