za płotem impreza plenerowa i bawi się pół miasta a ja...

jak zwykle w domu, bo nie mam z kim, nie mam po co, bo znów będę tylko stała albo na siłę ciągnęła rozmowy ze znajomymi... koleżanki znalazły sobie miłości i mają już mnie w nosie. zresztą ja zawsze jestem tylko po to, żeby mi się wypłakać, albo wyjść ze mną na miasto jak się nie ma chłopaka, a tak idę w odstawkę. wyć mi się chce

przesadzasz

:)

ta przesadzam, skąd Ty to możesz w ogóle wiedzieć? sama? sama nie pójdę, bo i po co?

bo u mnie sa dni miasta

ja mam tak samo i coraz czesciej mysle o samobojstwie

dokladnie. Przesadzasz! JAk byś była bystra i obrotna to załozyłabyś buty i heja na impreze ... a nie marudzila na forum...ze Ty taka i owaka!!

Nie użalaj się nad sobą tylko działaj

kolejna maruda, która gówno robi,a by chciała żeby cały świat sie jej u stóp kładł.Jak pytasz "po co" to po jaka cholerę zakładasz ten temat? znajdź sobie chłopa, skoro ten stan tak Ci doskwiera

a skad jestescie ja tez niemam dziewcyzny i chcialbym poznac jakas mila i faina

urocze owieczki jak Wam wszystkim pomóc?:)

czyżby to bylo te samo miasto ? J.Z? :d

bystra?? a Ty wiesz w ogole co to slowo znaczy. Ni jak sie ima tego oc zym psizesz polmozdzku

agnet, czy ja jestem dla Ciebie nieuprzejma?-więc i Ty nie bądź, a jeśli tak Ci przeszkadzam, to tu nie zaglądaj. a co ja mogę zrobić? już byłam, postałam, pouśmiechałam się i wróciłam.

zresztą, nigdy o tym nie mówię nikomu,m a czuję się jak ostatnia ofiara losu, nikt nigdy nie ma dla mnie czasu i muszę się dostosowywać, to gdzie mam się wyżalić, jak nie tu w końcu? u mnie nie ma dni miasta.

U mnie też są dni miasta (mieszkam na podkarpaciu) Wiesz czuje się jak TY. Dzisiaj dostałam propozycję od rodziców że mogę wziąć swoj samochód i jechać na Mazury (czyli jakieś 600km ode mnie), mam tam rodzinę która ma działkę nad jeziorem Śniardwy. Ogromnie się ucieszyłam, ale moja radośc prysła jak powiedzieli na jakich warunkach. mam zabrać z sobą jakąś koleżankę żeby mi się lepiej jechało. I jaki efekt?? pojadę do doopy bo żadna koleżanka nie może jecheć. jedna ma chłopaka więc nie pojedzie, druga nie może bo ktoś do niej przyjeżdża, trzecia nie pojedzie bo juz ma zaplanowane wakacje i tym oto wspaniałym sposobem nie pojadę nigdzie. Nie mam chłopaka więc nie chcę brać koleżanki z chłopakiem bo wiem jakby to wyglądało. Już wystarczy jak z nimi na imprezie byłam-wykorzystali mnie jako darmową taxówkę, potańczyli a ja sobie siedziałam i czekałam aż imprezka się skończy. nie mam sił. Każdy się cieszy że po maturze mamy długie wakacje a ja najchętniej poszłabym juz do szkoły. nie mam gdzie iść.Nawet jak proponuję że za darmo kogoś wezmę byle ze mną pojechał to każdy się wymiguje.

Załamana i smutna! ale masz idiotow z tych znajomych! nikt na prawde NIKT nie chce z Toba jechac? :O :O cos mi sie nie chce wierzyc! Na pewno nie jeden dal by sie pokroic zeby moc sobie gdzies wyjechac! pytalas wszystkich znajomych?

Tak obdzwoniłam dokładnie 14 dziewczyn. I żadna ale to żadna nie chce jechać. Wszystko za darmo, nawet nie chce kasy za paliwo. Sama się dziwię że nikt nie chce jechać. Smutne no ale cóż. jak chodziłam do szkoły to mnie nie lubili bo byłam tzw KUJONEM, ale jak zadanie chcieli odpisać to oczywiscie z mojej strony nie było problemu. A teraz zapraszam na taki wyjazd na 8-12 dni i nikt nie chce ze mną jechać. :( :( :( :( :(

a tylko jedna wzielka mi mojego siurka do buzi

to wyżej to wredny podszyw.

wiecie co? poszłam i po chwili znalazł się kolega, potem drugi, trzeci i tak po chwili miałam dokoła siebie już 5 kolegów :D pośmiałam się, dzięki Wam, bo tak to siedziałabym w domu :)

Druga połowa miasta też siedzi w domu :P

swoje erotyczne fantazje realizuj na żywo, a nie w podszywach na kafe