Ginekolodzy w Katowicach- lista dobrych i złych.

Witam drogie Panie z Katowic i z okolic :) proszę was o poradę- czy znacie jakiegoś dobrego lekarza (ginekologa) z naszego regionu? często słyszy się gdzieś o kimś komu warto zaufać, ale z reguły nazwiska szybko ulatują z głowy, a potrzeba zostaje osobiście od kilku lat leczę się u dr. Kulejewskiej.. nigdy nie miałam dobrej opinii o niej jako ginekologu- najpierw chodziłam dla świętego spokoju zmuszając się do jednej wizyty na pół roku. Problem rozpoczął się 2 lata temu, gdy zdiagnozowała u mnie chorobę, z którą do dziś nic nie zrobia- najpierw przepisała jakieś globulki, które nie pomogły i od tamtej pory wiecznie tylko mówi, że \"coś trzeba zrobić\", kiedy poszłam do niej przedostatnio stwierdziła że jest zmęczona i mnie nie przebada.. wychodząc ze mną z gabinetu powiedziała że mam przyjść równo za 3 tygodnie o tej samej godzinie- przyszłam ale Pani doktor nie znalazła dla mnie czasu.... jak widzicie takiego lekarza nei można nikomu polecić, a tym bardziej samej być na nią skazane.. dlatego tez zwracam się do was z gorącą prośbą o podawanie nazwisk ginekologów w okolicy Katowic, może doczekamy czasów gdy każdy lekarz będzie swoją prace i pacjentów traktował z godnością i przede wszystkim po ludzku pozdrawiam :)

moze spojrz na znanylekarz.pl

ja polecam dr bielska przychodnia na witosa;)

dr Migacz - przyjmuje w K-cach na Żelaznej:)Polecam, świetny lekarz, miły, sympatyczny no i przede wszystkim kompetentny:)

Ja natomiast odradzam pana dra Ostrowskiego z Katowic. Byłam u niego raz. Owszem, delikatny przy badaniu, cierpliwy, etc. Jednak uraczył mnie bardzo dwuznacznymi komentarzami na mój temat, sprośnymi żartami (np. co i jak Monika Levinsky robiła prezydentowi) i nie bał się pytać wprost o bardzo intymne sprawy - które nijak się miały do badania! Nie jestem pruderyjna, ale takie słowa nie powinny padać z ust lekarza. Poza tym nie potrafił zdiagnozować "ewidentnej grzybicy" (stwierdzenie innego lekarza, który tę grzybicę wyleczył bez kłopotu). Zapisał w ciemno Clotrimazolum-maść mówiąc, że kobiety wierzą w jej "cudowne właściwości" i może mi pomoże. Jako placebo. Może miałam pecha. Niesmak jednak pozostał do dziś.