Nierozumiem ludzi, ktorzy chodzą po górach tylko chodzić...a nie zeby podziwiac

Nierozumiem ludzi, ktorzy chodzą po górach tylko żeby zdobywac szczyty i chwalic sie jak szybko przeszli daną górę.Mam znajomych , ktorzy wrecz biegaja po górach, a nie patrza w ogole na widoki, nie obchodzi ich piękno natury, te piekne widoki.Tylko obchodzi ich, zeby jak najszybciej zdobyc wszystkie góry i moc sie pozniej chwalic i cieszyc ile sie napocili.Gdy ich sie spytam, czy ładnie było i czy nie było chmur w górze, smieja sie ze mnie.Najwazniejsze dla nich miec drogi sprzęt z alpinusa no i tak ambicjonalnie podchodzą do zdobywania gór.W ogole nie cieszą sie pięknem gór, jakby byli ślepi conajmniej.Niecierpie takiego podejscia.Zycie jest po to by podziwiac i cieszyc sie pięknem , a nie upocić się w najnowszek kurtce alpinusa i chwalic sie ile sie w jakim czasie przeszło.

ja przejechałem 150 km na rowerze w ciagu kilku godzin 5 dni temu . To jest chwalenie sie ?

zyciowy problem... idz sie lepiej powies bo z takim problemem nie da sie zyc

nie jest to moj zyciowy problem, gdyby to był moj zyciowy problem w zyciu nie poszłabym z tym problemem na kafeterię, tylko gdzies do specjalisty.Tutaj widze, ze są poruszane błahe tematy, wiec i jak taki poruszyłam.Dziele sie moimi odczuciami, po wyjezdzie z takimi ludzmi.Oni nawet nie dali mi chwili na zrobienie zdjęć, tylko wołali, choc szybko choc, a potem bezsensownie siedzielismy w schronisku majac w cholere wolnego czasu i nudzac sie , niepotrzebnie, bo moglismy isc wolniej porobic zdjecia, poupajac sie widokami, ktorych nie mamy nacodzien, no a w schronisku juz byla mgla i nic nie było widac

to juz jest kwestia osobowosci, jedni lubia zachwycac sie natura a ani wola podziwiac w biegu bo wazniejszy jest wyscig :) w takich wycieczkach warto znalezc dla siebie kogos podobnego bo to niby nic takiego ale jak przyjdzie co do czego to juz kazdy sie inaczej zachowuje. ja jak chodziłam ze znajomymi po gorach to na samym poczatku wyprzedzały nas nawet dzieci i staruszkowie ktorzy szli za nami a my nie potrafilismy tymi nogami szybciej przebierac a z czasem nogi przyzwyczaily sie do chodzenie po takich spadach to i my potem olalismy sobie wydoki, zwracalismy na nie uwage w trakcie "wyscigu" bo sa ludzie którzy wspinajac sie mysla "tylko szybko wejsc na szczyt" i zejsc :D

Zgadzam się z autorką postu. Też mnie smieszą tacy ludzie. A co gorsze, smiesza mnie Ci ktorzy są wyslawiani w telewizji czy w portalach internetowych np. Kinga Baranowska ktora niby zrobila niewiadomo co i szczyci sie jakie to ona szczyty zdobyla. A prawie nikt nie wie, ze takie szczyty zdobywa sie po prostu biorąc sobie przewodnika i idac z nim na szczyt. NO prosze was, ale to to za trudnosc? Kazdy kto jest wysportowany moze to zrobic. Nie lubie jak ktos oszukuje, mowiac ze sam czegos dokonal jak to jest nie prawda. Albo piosenkarze i piosenkarki- uwazaja sie za wielkie gwiazdy a na ich sukcesem stoi masa ludzi wazniejszych ludzi. Bo gwiazdki tylko spiewaja piosenki, i WYKUPUJA je od tych co je pisza. Dla mnie to totalna bzdura. Cenie tylko tych wykonawcow co sami robia muzyke od poczatku do konca. Niestety wiekszosc kupuje piosenki.

ciesze, sie ze sa ludzie podobnie myslacy jak ja:)