jestem rozwalona psychicznie,sama siebie nie poznaję...

wstaję rano. czuję się strasznie słabo,ale wiem,że muszę działać,w końcu mam do zrobienia tyle rzeczy. zaczynam planować. każdy ruch to dla mnie wysiłek,ale staram sie nie zwracać na to uwagi. działam.a potem? wystarczy smutna piosenka,którą usłyszę w tle i rozklejam się ,zaczynam ryczeć....albo jeszcze gorzej...kocham się z chłopakiem i nagle ot tak zaczynają mi lecieć łzy.... kompletnie straciłam kontrolę nas swoimi emocjami...

:(

może to hormony...

pachnie jakas depresja. idz do lekarza, dostaniesz na poczatek pare tabletek i ci sie poprawi i wtedy...zastanow sie, czy jestes chwilowo naprawde szczesliwa, czy sama siebie oszukujesz, bo...

koplujesz z chłopakiem i ryczysz ? Dziwne

macie rację, mam depresję:( ale ogólnie staram się na codzien nie łamać i normalnie funkcjonować, ale i tak codziennie ryczę... nieświadomie...

Lepiej idź do lekarza, a w olnej chwili polecam bardzo optymistyczny fragment ebooka http://najlepsze-darmowe-ebooki.blogspot.com/2009/06/jak-definitywnie-zmienic-swoje-zycie-na.html Jest za darmo

:(