Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zawiedziona rozhisteryzowana..

podobno histeryzuje....

Polecane posty

Gość zawiedziona rozhisteryzowana..

moj maz ma za tydzien jakis wyjazd z pracy, nie musi tam jechac, ot po prostu integracyjny wyjazd. wszystko byloby w porzadku gdyby nie fakt, ze akurat wtedy bede w 39 tc. Mam juz skurcze przepowiadajace, nie czuje sie najlepiej. Rodzina mieszka daleko w poblizu nie mam doslownie nikogo w razie, gdyby porod zaczal sie pod jego nieobecnosc. Zrobilo mi sie przykro, bo podczas tej ciazy ciagle gdzies wyjezdzal i obiecywal, ze przy koncowce bedzie ze mna. poplakalam sie, a on stwierdzil, ze histeryzuje, ze przeciez nie moze ciagle siedziec i czekac az sie zacznie. wmurowalo mnie....czy faktycznie histeryzuje, czy on ma racje, bo juz zglupialam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abraja
mąz ma racje i co z tego ze poród sie zacznie/jest taksówka,sa telefony,odzice,sasiedzi...ja jechałam na porodówke sama autobusem i żyje a mąz dojechał pozniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodolot
sorry ale masz męża idiote...ja na twoim miejscu zrobiłabym karczemną awanture i tyle...a ty do szpitala jak cos to masz zamiar jechac taksówką..???..no szkoda słów..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona rozhisteryzowana..
tak jak pisalam-mieszkamy daleko od rodziny, na lekkim zadupiu, po prostu boje sie byc sama w takiej chwili....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodolot
AUTOBUSEM?????? na porodówkę...z torbami ????sorry ale ty wyzej to chyba nie jestes zbyt normalna!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona rozhisteryzowana..
owszem, sa taksowki, ale moja kolezanka , ktora urodzila 2 miesiace temu tez zostala sama, chciala wziac taksowke to taksowkarz powiedzial, ze jej nie zawiezie, bo co jesli ona urodzi w taksowce? cale szczescie, ze zdazyl dojechac jej ojciec. Moj 500 km raczej w godzine nie pokona :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodolot
wiesz co jestem w 37 tygodniu ale mój mąż jest non stop pod telefonem...reszta rodziny tez, mieszkaja w poblizu....i wiesz co jakbym miała za męża takiego idiote to bym mu walizki za drzwi wystawiła i nara...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abraja
hej kobiety rodziły kiedys same w domach i mialy zdrowe dzieci ale nie o tym chcialam...twój mąz ma wiekszego stresa niz ty a jak czytam to mu nie pomagasz tylko dokładasz do pieca a poza tym to jak bedziesz sie takimi zeczami tak przejmowac to napewno poród nastapi szybciej niz myslisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona rozhisteryzowana..
no wlasnie- kolejny problem-torby- moja+torba dla dziecka, troche waza, po prostu najzwyczajniej w swiecie boje sie....to moj pierwszy porod i chcialabym moc wtedy polegac na kims bliskim , a tak?bede sama jak palec i boje sie, ze z tego stresu i nerwow faktycznie urodze, jak on pojedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slklskd
Ciaza to nie choroba a maz powinien pojechac bo to ostatnia szansa na wyjazd przed urodzeniem dziecka, ktore niezle da wam w kosc na poczatku. Potem bedzie mial do ciebie zal jak porod sie nie zacznie. Moj maz tez byl delegacji, na ktora wcale nie musial jechac. I co? Urodzilam, maz dojechal nastepnego dnia i na szczescie nie widzial mnie w tym tragicznym stanie po porodzie, spoconej, zmeczonej itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juyjr
sasiedzi?? co to, jakas podworkowa komuna? pranie tez robicie razem jak w slumsach ameryki poludniowej? facet jest nieodpowiedzialny i pozbawiony wyobrazni ciekawe co by powiedzial gdyby faktycznie odwiozl cie jakis przystojny sasiad wiesz co? najlepiej mu powiedz ze masz na podoredziu telefon do... kolegi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abraja
jestem normalna i mam zdrowe podejscie do zycia i swiata w przeciwienstwie doc iebie...autobusem jechalam z torba 25 minut w jedna strone tak bo u mnie taksówki strajkowaly i nie mialam tez nikogo z rodziny kolo siebie.Bylam zdana na siebie w obcojezycznym mi panstwie a maz bym 5 godzin drogi ode mnie.Nie spanikowalam tylko pojechalam AUTOBUSEM i nie zaluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość embargo
a to wyjazd jednodniowy czy dłuższy?Jak daleko będzie od domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona rozhisteryzowana..
wszystko fajnie i pieknie, ale jesli chodzi o ostatnie szanse przed porodem- ciagle gdzies wyjezdza, chodzi z kolegami na piwo- nie mam o to pretensji, ale jesli zamierza wyjechac na drugi koniec Polski tydzien przed planowanym porodem, to juz mnie zaczyna to troche irytowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juyjr
\"i na szczescie nie widzial mnie w tym tragicznym stanie po porodzie, spoconej, zmeczonej\" a to brzmi z kolei jak w sredniowieczu wtedy to kobiety zamykaly sie w specjalnych pomieszczeniach zeby pan-maz ich nie widzial np gdy maja miesiaczke i cos je boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abraja
irytuje cie wszystko bo jestes w ciązy...zobaczysz jak bedzie cie irytowalo po porodzie bo na razie to jest maly pikuś...to hormony i nic nie poradzisz wiec daj chlopu odsanąc jeszcze troche zanim zagonisz godo obowiazków i bedziesz uwazała ze wszystko ci sie nalezy bo urodzilas mu dziecko he he wszystcy to przechodza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona rozhisteryzowana..
mieszkamy pod krakowem, a on wyjezdza na mazury, wiec kawalek jest. to wyjazd weekendowy, z tym, ze musi wyjechac juz w piatek i bedzie pewnie w poniedzialek nad ranem. teraz tez poszedl do kumpla...bo oczywiscie, ja histeryzuje, juz nawet po cichu poplakac mi nie wolno :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedź babo i urodz
wiecie co gadacie w tym tonie! biedna dziewczyna zestresowana pierwszym porodem z dala od bliskich.... nie dziwię się jej. Trzymaj męża i wytłumacz,że się obawiasz zostac sama. W ogóle trochę się dziwię,ze on ma nerwy w konserwach. Moj mąż by mnie na krok nie opuścił. Nie wiadomo co się wydzarzy, jak bedziesz się czuła, zawsze razem jest raźniej, a przynajmniej z kims... w ogóle facet sie jeszcze zastanawia? nad wyjazdem integracyjnym? co innego jakby to było jakies wazne spotkanie służbowe. On sie bedzie bawił a Ty sama? Ja bym go związała i zakneblowała. nie powinnas być sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
ja uważam, że narodziny dziecka, pierwszego czy ktorego kolwiek to wielkie wydarzenie i należalo by byc wtedy razem. faceci gdyby staneli na miejscu kobiety posikali by sie w porty ze strachu, oni nie cierpia tyle co kobiety w przeciagu 9 miesiecy ciazy , porodu i pologu, wiec uwazam ze wypadalo by poswiecic pewne sprawy by byc razem z zoną. I autorka tematu tez chyba tak uwaza, ale zostala nazwana histeryczka.....ups, tez by bylo mi przykro (wlasnie dalam to przeczytac mojemu mezowi zeby czasem tez nie planowal nic na ten termin, bo na pewno bedzie mi przykro)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1231
powiedz meżowi że neich ejdzie aty na ten czas wynajmujesz opiekunkę dla siebie :D będziecie obei siedzieć i czekać na poród a ON za to zapłaci skoro nie ma czasu siedzieć z żoną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
moze daj mu do przeczytania nasze wypowiedzi to troche oprzytomnieje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona rozhisteryzowana..
do obowiazkow? ma nienormowane godziny pracy, w zwiakzu z tym codziennie sypia do 11, pozniej jedzie do pracy, ja w tym czasie sprzatam cale mieszkanie, gotuje, piore, prasuje mu koszule i po porodzie watpie, zeby sam z wlasnej woli chcial przewinac pieluche czy wykapac dziecko, a zmuszac go do tego nie bede, bo wolalabym juz sama byc urobiona po pachy, niz sluchac pozniej jego narzekania i wypominania dziecku. po prostu mam czasem wrazenie, ze wychodzilam za maz za calkowicie innego czlowieka...a tak bardzo chcial miec dziecko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeżeli już teraz nie możesz na
niego liczyć to co będzie dalej? Jeżeli nie rozumie Twoich rozterek, w czasie, kiedy możesz urodzić, to jakim był człowiekiem wcześniej,że dałaś się tak załatwić? :o Współczuję :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedź babo i urodz
i teraz poszedł sobie?? faceci nie mają macicy i za grosz empati... no cóz... najlepiej pojsc do kumpla, dla mnie to ucieczka od problemu lub chęci rozmowy i wspólnych kompromisów. Jestes chyba dla niego zbyt wyrozumiala skoro Cir tak traktuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juyjr
powiedz mu ze sprawia ci zawod, ze jest ci przykro, ze termin jest tylko orientacyjny i w kazdej chwili mozesz zaczac rodzic co oznacza ze zostaniesz sama np w srodku nocy gdy odejda ci wody, ze nie chcesz byc zdana na obcych, w tym ktora firma laskawie wysle ci taksowke i jak sobie poradzisz na izbie przyjec, moze slabnaca, moze gubiaca rzeczy itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona rozhisteryzowana..
wrocil i znow rozmawialismy....stwierdzil, ze to nic takiego, ze on zadzwoni do swojej siostry a mojej szwagierki i ona ze mna "posiedzi" ale chyba nie rozumie, ze inni czlonkowie rodziny maja tez swoje obowiazki, w tym szwagierka roczne dziecko, wiec na pewno z mila checia by przyjechala:/ smutne jest dla mnie to, ze on nie widzi tego, dlaczego mi smutno- ma do mnie pretensje ze nie chce, zeby sie rozwijal zawodowo- ale rozwoj zawodowy to przeciez nie tylko imprezy! dzieki wszystkim za wsparcie i rady....ide spac, moze jutro jak wezme to na swiezy umysl to cos wykombinuje, a w najgorszym wypadku chyba pojade do moich rodzicow. dzieki raz jeszcze i milej nocy wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urodziłabym bez niego
i nawet bym go o tym nie informowała. Skoro to taki mało istotny szczegół :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co ja to tak sobie
mysle ze wyjazd do rodzicow to nie głupi pomysł.... Powiedz mu ze sie na nim zawiodlas ze to przeciez tez jego dziecko i to on powinien byc przy Tobie bo zycie to nie tylko same przyjemnosci a w ogole to o tym ze jest godnym zaufania pracownikiem swiadczy tez to \\ze jest odpowiedzialny rowniez w zyciu rywatnym wobec swojej zony...a na koniec powiedz Pytam cie ostatni raz zostaniesz ze mna? jak powie ze nie ze jedzie.....powiedz dobrze i nie rob scen zaczekaj az wyjdzie czy to z kumplami czy do pracy spakuj sie od razu jedz do rodzicow...mało tego nie zostawiaj mu zadnej kartki i nie odbieraj telefonow...troche go przetrzymaj niech sie idiota postresuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co ja to tak sobie
i tak jak kolezanka wyzej napisala jesli sie tak zdarzy ze w czasie pobytu u rodzicow urodzisz nie informuj go sie dowie ze dziecko jest na swiecie jak ze szpitala wyjdziecie...no co przeciez sam kazal ci nie histeryzowac z powodu jakiegos tam porodu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoj maz to jakis idiota chyba :O powiedz mu ze sie boisz porodu, ze on jest ojcem i chcesz by byl z Toba w tej chwili, ze prosisz go by nie jechal bo dziecko rownie dobrze moze byc przed terminem co po. jesli jednak to do niego nie dotrze to ja bym pojechala do rodzicow tak jak piszesz i nie dala mu znac o tym ze urodzilam. w koncu nie bylo dla niego wazne ze mozesz zostac sama w takiej chwili wiec mozesz mu powiedziec ze nie chcialas histeryzowac i przerywac mu imprezowania. a do tej co jechala autobusem to jak dla mnie to moglas nawet i stopem lub na hulajnodze jesli to Tobie pasuje. chodzi o to ze autorce to nie pasuje i maz powinien to uszanowac (skoro juz sam nie ma takiej wyobrazni) skoro ten wyjazd nie jest obowiazkowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×