dobrze mi być samemu...

jest tu ktoś taki jak ja? po prostu nie chcę wchodzić w żadne związki bo oprócz oczywistych korzyści seksualnych nie widzę w tym żadnych plusów :) same wady. trochę mi z tym źle, jak widzę wszędzie obściskujące miziające się pary, bo wtedy mam wrażenie że przegrałem życie ale w sumie...nikt mnie nie ogranicza, nie muszę nikomu się tłumaczyć, słuchać fochów itp...tylko wacek swędzi i to jest jedyna wada tego stanu rzeczy.

:O:O:O

zresztą...uważam, że nie sprawdziłbym się jako chłopak, narzeczony, mąż więc po co komplikować biednej dziewczynie życie?:D

parówko

ja nie wyobrazam sobie zycia samemu. Od 15 lat zyje w zwiazkach... nie potrafie spac sam...

zrażony, ale wiesz...ja przynajmniej nie robię nic głupiego kierując się emocjami :) co Tobie grozi. Kierując się tylko i wyłącznie rozumem znacznie trudniej spieprzyć sobie życie :)

biedny to jesteś ty, musiałes miec ciężkie dzieciństwo i nie nauczyli cie miłości do drugiego człowieka, nie wiesz co tracisz a spać też sama nie lubie :P

naprawdę wyrazy współczucia, twoje życie musi być straszne, kierujesz sie tylko rozumem, zero jakiś wyższych emocji. a na dziewczynę nie zasługujesz, aż cud że jakaś pokochała takiego egoistę i pustaka :( biedna rzeczywiście ta dziewczyna, ale jak dała radę z toba wytrzymać, co musiało być piekłem, to odejdzie i ułoży sobie zycie jak trzeba. a ty kiedys popatrzysz na jej szczęście z boku, będziesz sam ze swoimi myślami i "rozumem" i moze za 100lat dojdzie do ciebie że w życiu liczy sie coś wiecej niz kasa i "nie wychodzenie na idiote"