kradzione-znalezione?

Moja przyjaciolka dostala nakaz zostawienia chlopaka od rodzicow, mieszka z nimi i nie ma pracy. Chlopak dal jej prezent-torebke, ktora okazala sie kradzona przez niego.ostatnio wlascicielka sie znalazla i zarzadala zwrotu osobiscie u niej w domu- rodzice sie bardzo zdenerwowali i kazali jej zerwac. placz i lament, zgodzila sie

znalezione nie kradzione. nie na odwrót. mega wstyd. współczuję jej. ps. ciekawe jak sie odnalazła właścicielka torebki ? :o

Fajna parka...koleżanka domyślam się, że wcale nie lepsza skoro ze złodziejem śpi... Spotkają się niebawem, ona da mu w mordę z liścia on jej odda, ona rzuci mu się na szyję i będzie szczęśliwe zakończenie...

z miłości to mógł jej kwiaty na łące nazrywać... choć w tym przypadku to zapewne skoczyłoby się na działce sąsiada...

jak sie znalazla? okazalo sie , ze to synuś z domu mamie zabral i sąsiadowi za paczkę fajek oddal i pół litra wódki. czujecie????czyli niby nie kradzione, ale przehandlowane...no i ta mamusia sie znalazla pod klatka. a ona jest porzadna dziewczyna, szkoda mi jej,mam wrazenie ze jej rodzice maja racje

chodzi o to , ze synuś dal temu chlopakowi - temu jej bylemu, w srodku byla kasa i krem dla pan po 50tce, a ta myslala ze on jej kupil i pieniadze dal

eh:( najgorsze jest to, ze on sie wcale nie zmieni, wcale...:( i to, ze ona go tak kocha, ze strach

hehe... wiesz...masz rację...biedny ten chłopak twojej koleżanki, bezrobotny zakochany, dobre serce ma i chciał prezent sprawić...tylko, że na wódkę i fajki miał żeby odkupić torebkę... następnym razem może zamiast wódeczki to od razu prezent kupić... A koleżanka skoro taka porządna, to po jaką cholerę z takim menelem się zadaje ? Jakby była choć trochę mądra to już dawno wiedziałaby z kim ma do czynienia...

ale patologia... to twoja dobra koleżanka ?

czy koles patologia?koles wyszedl z wiezienia rok temu i wlasnie zaczal prace swoja, mial sie zmienic pod jej wplywem, a widze, ze si enie zmienil:( tak to dobra kolezanka, najgorsze jest to, ze ja klelam tego kolesia od poczatku, a ona nie sluchala, jak osioł powtarzala "nie, nie odejde" a teraz starzy go przegnali no i na koniec mi ich zal

poniewaz doskonale wiedzialam, co to za typek- nie wykazywalam checi aby go poznawac osobiscie, wymigiwalam sie od poznawania go... uciekalam, to jej zycie, ale gdy widze ja, to mi jej zal

sympatyczna dziewczyna jesteś ale ciebie też mi żal...

bij się o torbę, w końcu to prezent od ukochanego !

jej rodzice mają rację, a jak jej zle to niech idzie na stancje