Poznam odpowiendnią kandydatkę na żonę.

Proszę bardzo. Poszukuję odpowiedniej kandydatki na małżonkę, której cechy częściowo zostały już opisane. Ponownie wyjaśniam, że mocno obniżyłem poprzeczkę ze strachu, że znowu nic z tego nie wyjdzie, bo kobiety się przestraszą moich oczekiwań.

Ja o sobie jeszcze nigdy nie powiedziałam, ze jestem inteligentna, a co dopiero zajebiście. :O

Widzisz, Wąsaty kocie? Luśka wyraziła się o mnie w samych superlatywach. Mam nadzieję, że pozbyłeś się już jakichkolwiek wątpliwości.

(A ja musiałem to zrobić. Jedna z pań się tego domagała...)

'kot w wasach' a wiec nie jestes sama ;) pzdr.

Ale wy glupie jestecie dziewczyny hehehe zal

A może być kobieta w średnim wieku, ale z dziećmi i z kochankiem? (moze kochanka zechce rzucić dla Ciebie) Mogłabym Was "zapoznać". :)

(Ja za to ogromnie lubię kobiety. Tyle tylko, że muszą być mądre i inteligentne. I z poczuciem humoru.)

Nie może. Zazdrosny kochanek nie jest mi potrzebny do szczęścia.

widzisz luśka, bo to zazwycaj mlode laseczki mówią. czują że świat leży u ich stóp, że są zajebiste, a puste to i glupie :/ sama nie mam dużo lat, bo o kilka wiosen przekroczone 20.

No i jakie zainteresowanie. No walczcie o jego wzgledy walczcie moze wam sie uda :P

20. lat nieledwie? W sam akurat, jeśli się o to właśnie rozchodzi. :)

wiesz, ja bym juz chciala miec wiecej niz mam bo i powazniejsza prace mozna miec :/ a ja typem ambitnym jestem. jak przyszlam do firmy na rozmowe na stanowiso kierownicze to sie dziwnie spojrzeli ze mloda kobieta, wygladająca dość infantylnie i do tego blondynka :/ ahhh nie lubie stereotypow. czemu ludzie boją się uświadomić sobie że używam stereotypów najczesciej by sie dowartosciowac? :/

Ale na rozmowę kwalifikacyjną nie zakłada się podkolanówek, plisowanej spódniczki, bluzki w niebieskie grochy. Trzeba choć skakankę było zostawić w sekretariacie na wieszaku...

Czyli nie pisana mi ta zaszczytna rola swatki. Na kandydatkę jestem za mało inteligentna i za gruba vel za chuda ( w zależności od numeru posta), to co ja tu mogę robić? Tylko proszę nie proponować roli głupka topikowego, bo będę musiała napisać kilka postów wyrażających frustrację, a to tylko zaśmieci rozmowy kwalifikacyjne.

no skakanke zostawilam ale hulahopu nie umialam zawiesic na wieszaku. wic wzielam ze sobą. generalnie fajnie bylo. choc facet dziwnie sie na mnie spojrzal jak dal mi test do wypelnjenia a ja wyciagnelam kredki i zaczelam rysowac serduszka i słoneczka. bo ja lubię słoneczko.

Co zrobić, Luśka? Musisz się pogodzić z losem. Ale życz mi dobrze. Serce moje czuje, że coś zaraz z tego wszystkiego wyjdzie. :)

A lubisz malowac kwaitki bo ja lubie i jeszcze lubie chmurki i zielona trawe. To jest moje hobby.

No tak, Wąsaty kocie... I ty się dziwisz, że facet obglądał Ciebie dziwnym wzrokiem...

nie, ja serduszka, bo jestem wrazliwa i sloneczko, bo w deszczowe dni miewam chandrę. a podkolanówek nie noszę. bo mam tendencję do żylaków. No cóż, mama źle tatę wybrała, dlatego ja dokładnie szukam reproduktora :D mój obecny wydaje się by c dibrym okazem, najlepszym jaki dotychczas spotkałam, lepszym ode mnie. chyba warto wymieszac materiał genetyczny, ale ciagle po cichu szukam. nigdy nie mozna zamykać oczu, a co :]

Nie to przeciez wcale nie jest dziwne ze rysujemy obrazki kredkami. Ja mam 23 lata i bardzo lubie to robic. Jeszcze nie poznalam mojego ksiecia, narazie przytulam sie do misia. Ptrzygranie mnie ktos :(

Życzę Ci bardzo dobrze, ale może na wszelki wypadek nie nastawiaj się na to "zaraz", żeby jednak dać szanse szerszemu gronu. :)

Ale, Luśka, ja na tym jednym razie nie zamierzam poprzestać. Nie byłbym sobą, gdybym za jakiś czas ponownie nie spróbował.

może przerzuć się na nk?

nie wiem czy bym chciala zostac twoja zona, ale mam pytanie pojdziesz ze mna na wesele?

O, to jeszcze trzeba zauważyć (info dla kandydatek, więc niech policzą in plus), że łatwo się nie nudzisz (vide kampania pro małżeńska), więc kiedy już którąś wybierzesz, to jest nadzieja, że na stałe. :D

Ja moge pojsc z toba na wesele.

ale uważaj bo ostatnio laski chwytają facetów na dzieci. mnóstwo moich koleżanek tak zrobiło ostatnio, desperatki.

No to jak idziemy na to wesele czy nie ?

Dzień_dobry pyanie mialo byc czy byl bys zainteresowany towarzyszyc mi na weselu kolezanki :-) a moze za rok bedzie nasze ;-) gruubasek :-) zapraszam na: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4122044