Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kotka222

spowiedz przedslubna-boicie sie???

Polecane posty

Gość kotka222

bo ja tak , nie bylam do spowiedzi chyba z 10 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie w końcu czuję
chęć i potrzebę oczyszczenia się. Też długo się nie spowiadałam, cieszę się na tą spowiedź, do tej pory tchórzyłam.A nerwów troszkę jest, jak przed wizytą u dentysty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nam pierwszą ksiądz zaliczyl bez spowiadania sie ale tylko dlatego ze razem mieszkamy jestesmy juz po cywilniaku i mamy córkę drugiej boje sie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie w końcu czuję
tez z pierwszej jestesmy zwolnieni :P ale na drugą czekam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka222
tzn my tez razem mieszkamy ale ksiadz o tym nie wie kurde ale sie boje nie lubie chodzic do spowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
trzeba bylo powiedziec, mielibyście jedną spowiedz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech już nie pada
ja nie wiem, jak można obcemu facetowi w kiecce klepac na ucho szczegóły swojego życia...co to jakiś psychoanalityk...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
ale jakie szczegóły?? ja nie wiem jak wy się spowiadacie. wstęp formułkowy, dochodzisz do "następujacymi grzechami obraziłam Pana Boga" - i jedziesz: złością, żłośliwością, nieposzanowaniem rodziców, kłamstwem itd. jak ksiądz bedzie chciał uściślić to się sam zapyta. mi np kazał powiedzieć o co chodzi z tą złośliwością, czy to jest umyślne ranienie innych, czy reakcja nerwowa, czy jest mi potem przykro i czy potrafie przeprosic. bo chyba nie mówisz "skłamałam około 18 razy, kilka razy się upiłam, kłóciłam się z rodzicami 15 razy" itd?....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak swoją drogą
a tak swoja drogą to dlaczego księża zwalniają z pierwszej spowiedzi tych co mieszkają razem? jakoś tego nie czaje... Przypuszczając że chodzi o współrzycie to przecież co to za różnica czy ktoś mieszka ze sobą czy nie? I tu i tu jest przecież ciężko z takich spraw zrezygnować. Chyba że o co innego chodzi... Mógłby mi to ktoś wyjaśnić... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja się nie boję
bo i tak będę kłamać :D Ataki z góry odpieram przyznając się bez bicia - kościelny biorę tylko żeby rodzinie przyjemnośc sprawić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrzesnuiowa
to po co wam wogole slub koscielny????jak obrazacie ksiezy i sadzicie ze to niepotrzebne? moze cywilny wam starczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie jestem jakas nawiedzona katoliczka i przynaje sie bez bicia, ze grzesze i watpie, ale gdybym poszla do spowiedzi i naklamala, to bym sie bala pozniej,ze mnie przy oltarzu podczas slubu grom z nieba porazi ;) Nigdy jeszcze nikomu ksiadz glowy nie urwal wiec lepiej powiedziec najgorsza prawde niz dopuscic sie jednego z najpowazniejszych grzechow. Nawet mordercom udziela sie rozgrzeszenia wiec nie wiem czego wy sie boicie jesli jestescie ,,przecietnymi,, grznikami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech już nie pada
Czarna koala Idąc do spowiedzi przedślubnej rzadko kiedy przejdą grzechy typu: wstęp formułkowy, dochodzisz do "następujacymi grzechami obraziłam Pana Boga" - i jedziesz: złością, żłośliwością, nieposzanowaniem rodziców, kłamstwem itd. jak ksiądz bedzie chciał uściślić to się sam zapyta." taa i ksiądz pogada, zapuka, podpisze i spadaj. Tak to chyba tylko dzieciaki spowiedź załatwiają. Najczęsciej księża wykorzystują to, ze jest to przedślubem i wypytują co, jak często i w jakiej nieomalże pozycji. Oczywiście nie jest to regułą ale oni w tym temacie czują się jak ryby w wodzie. Ja byłam ostatni raz u spowiedzi 12 lat temu i pamiętam, że wtedy księdza najbardziej interesowało czy współżyje :O co tam inne moje grzechy...poprostu mi przerwał i zaczął drążyc temat, a była to zwykła spowiedz od tak.... no sorry ale ja o takich sprawach mogę rozmawiac z lekarzem a nie z facetem, który jest od sfery duchowej- tyłek nie powinien go interesowac...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a więc takkkk
W przypadku mieszkania razem i jeśli ktos ma slub cywilny jest tylko jedna spowiedź bo tylko ona ma sens. Jaki sens się spowiadać na kilka miesięcy przed ślubem w momencie jak mieszka sie razem, śpi w jednym łóżku i na pewno będzie sie uprawialo seks? No chyba że macie osobne pokoje, nie będziecie się sobie nago pokazywac i uprawiac seksu ;) Wtedy dwie spowiedzi mają sens, w innym wypadku z pierwszej nie dostaniesz rozgrzeszenia. Z tego względu dla takich osób ważna jest tylko jedna spowiedź zaraz przed slubem. U mnie przed slubem nic ksiądz nie drążył. Spowiedż jak każda inna. Spowiadałam się z całego zycia. Miałam wtedy ślub cywilny pół roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grasshooper
ja tam sie zawsze spowiadam ze współżycia. Księża nic nie drażą bo sama podaje mniej więcej częstotliwość. Czasem spowiedź jest bardziej przyjemna, czasem mniej, ale generalnie nie ma się co bać. Idę do spowiedzi, bo zakładam, że się poprawię, choćbym uprawiała seks z pułkiem ułanów, to mam gdzieś co ksiądz pomyśli, bo tak naprawdę on w tym wszystkim jest najmniej istotny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak swoją drogą
ale i tak mi to nie tłumaczy faktu jendej spowiedzi. Ne mieszkając z kimś, ale widując sie z nim chociażby codniennie ochta nie jest wcale mniejsza niż jak się mieszka razem. Skoro jedni od współżycia się muszą powstrzymać (no bo chyba wkońcu po to jest spowiedź) to dlaczego inni maja tę sprawę niejako ułatwioną, tym bardziej, że mieszkają ze sobą - a w naszej religii zamieszkać ze sobą powinno się po ślubie. Grzeszą niejako bardzie a mają ułatwienie. I nie chodzi mi tu oto, że wszyscy powinni iść do jednej spowiedzi, tylko, że wszyscy powinni iść do dwóch. Każdemu jest trudno się powstrzymać od współżycia z ukochaną osobą. Pożadania nie zgasić na jakiś czas by je potem zapalić od nowa - pożąda się cały czas - czy to mieszkasz z kimś czy nie. Księża sobie tu powinni poczytać i pozmieniać te dziwne zwyczaje. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech już nie pada
no właśnie- cyt. "mam gdzieś co ksiądz pomyśli, bo tak naprawdę on w tym wszystkim jest najmniej istotny" to po co spowiadac się na ucho, przecież w trakcie mszy jest "spowiadam się Bogu..."? Nie wystarczy taka spowiedz? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak swoją drogą
niech już nie pada - ciekawie kombinujesz...hehehe;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a więc takkkk
To nie kwestia ułatwienia. Wprost przeciwnie. Do dnia ślubu nie możesz przyjąć komunii świętej - marne ułatwienie jak dla mnie. Sama napisałaś że w naszej religii zamieszkać się powinno po ślubie, a więc mieszkając razem przed popełnia się grzech, o ile na ten okres nie macie zamiaru się przeprowadzić to nie ma sensu spowiedź, nie ma postanowienia poprawy, nie ma też rozgrzeszenia. Jedna spowiedź to nie ułatwienie, możesz iść do dwóch, ale z pierwszej nie dostaniesz rozgrzeszenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a więc takkkk
Sam Jezus powiedział do apostołów "komu grzech odpuścicie, są im odpuszczone, komu zatrzymacie, są im zatrzymane" - ksiądz jest następca apostołów, ich to zdanie również dotyczy. Świadczy to o tym, że ważna spowiedź jest tylko przed księdzem lub zakonnikiem. Formułka mówiona podczas mszy dotyczy tylko lekkich grzechów. Ja np juz od dawna spowiadam się glównie własnie w kościołach które sa pod opieką zakonników. Jesli nie lubicie obłudy księży to idźcie do zakonnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grasshooper
dla mnie by wystarczyła spowiedź powszechna, ale póki co w Piśmie Świętym jest napisane, że to księża mają odpuszczać grzechy, a kościół proponuje taką formę więc trudno od tego uciec czy mi się to podoba czy nie. A z tymi 2 spowiedziami, to w sumie dla prawdziwy katolik raczej powinien dążyć do tego, żeby mieć 2 spowiedzi, a nie 'jak tu się od jednej wymigać'. Bo spowiedź nie jest ani dla Boga, ani dla księdza, ale jest dla konkretnego człowieka, żeby się 'oczyścił', poprawił, umocnił swoją silną wolę. Tylko jak się idzie do 2 spowiedzi, to można się przed sobą samym rozliczyć z tego co mi się udało poprawić i z tego czego nie poprawiłem. A z tym brakiem rozgrzeszenia dla osób mieszkających ze sobą - to wcale nie chodzi o sex, chodzi o to, że mieszkając razem tworzy się komfortową sytuację do grzechu i księża dlatego nie chcą rozgrzeszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech już nie pada
a tak swoją drogą --- :) Jeszcze uczepię się tej spowiedzi na ucho... mnie zawsze mówiono, ze rozgrzesza TYLKO Bóg więc za przeproszeniem ksiądz ma połączenie w konfesjonale z Bogiem czy jak? Jakim prawem ksiądz decyduje czy dac rozgrzeszenie czy nie? Ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak swoją drogą
no w sumie w ten sposób pisząc to nieco inaczej to wygląda... :) chociaż pamiętam, że pytałam sie kiedyś księdza czy samo mieszkanie ze sobą jest grzechem - na co on m i odpowiedział, że nie, ale mieszkanie stwarza możliwość grzechu - współżycie - i to jest to zagrożenie, ale grzechem samym w sobie nie jest. Sama nie wiem, ale nie kojaże przykazania o zakaznie mieszkania ze sobą... a tak nieco z innej beczki - w jakim czasie przed slubem przystepuje się do pierwszej, i w jakim do drugiej spowiedzi przedślubnej?? W sumie umóiwliśmy się już z księdzem na spisywanie protokołu itd ale ciekawi mnie jak to w praktyce wygląda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a więc takkkk
grasshooper - zgadzam się z Tobą. Sama żałuje że miałam tylko jedną, no ale cóż tak wyszło. a tak swoją drogą - dokładnie, samo mieszkanie no gdy macie dwa pokoje i osobne łózka nie jest grzechem. Ale już gdy sie rozbieracie w swojej obecności, sama nagość, o seksie nie wspominając to już sa grzechy. Wszystko zalezy od tego w jakich warunkach sie mieszka. Jesli młodzi powiedzą że będą unikać sytuacji sprzyjającej grzechowi to im da dwie spowiedzi. U mnie coś takiego było niemożliwe. W konfesjonale grzechy odpuszcza ksiądx, ale kare za grzechy odpuscic moze tylko Bóg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grasshooper
do pierwszej tuz po spisaniu protokołu - na naukach mówili, ż e2 lub 3 miesiące przed ślubem; do drugiej - dzień przed ślubem lub w dniu ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grasshooper
Ja spotkałam się z opinią, że nawet jeśli mieszka się w osobnych pokojach, to można nie dostać rozgrzeszenia. Bo co to za problem skoczyć na sexik do pokoju obok? Nawet się ubierać nie trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech już nie pada
no to jest ciekawe bo niby całe chrześcijaństwo opiera się na Piśmie Św. a każde wyznanie inaczej je sobie interpretuje...inni mają spowiedź na ucho inni nie. Poza tym spowiedź wprowadzono w 1215 roku więc co miał do tego Jezus?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie tez nigdy ksiądz nie dopytywał o częstotliwość, ja byłam u spowiedzi pierwszej drugiej i jeszcze raz pomiędzy tymi spowiedziami, bo akurat wypadł nam dzień skupienia. Przed samym ślubem już żeśmy nie współżyli. Moja spowiedź ta tuż przed ślubem to w zasadzie była taka pogawędka bo to był taki ksiądz co lubił sobie porozmawiać, pytał gdzie będziemy mieszkać, czy pracuję, co robie i takie tam niewinne pytanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grasshooper
No to każdy jest wolnym człowiekiem i może sobie wybrać wyznanie takie jak mu pasuje. W kościele katolickim nikt nikogo na siłę nie trzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak swoją drogą
aha - czyli w sumie niedługo czeka mnie ta pierwsza spowiedź. A tak w odpowiedzi do autorki tematu:) - samej spowiedzi się nie boję, bo chodzę najczęsciej tylko 2 razy do roku (w jakiś szczególnych okazjach częściej) ale za to jest to prawdziwa spowiedź, która czyni człowieka lżejszym :) I też uważam, że kłamstwo podczas spowiedzi jest bezsensu - tym bardziej na spowiedzi przedślubnej - bo po co brać ślub kościelny kiedy on będzie nie ważny przy takim postępowaniu. Bo nie będziesz w łasce uświęcającej, będzie to tylko taka ściema w sumie. No ale rozumiem też sprawę, że np rodzina "wymaga" i czasem się postępuje nie koniecznie w zgodzie ze sobą, ale nie wiem czy warto w takim przypadku.... Pozdrowionka i dobrej nocki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×