Nie mam żadnej przyjaciółki. Moje koleżanki są takie jak ja, nie potrafią...

stworzyć trwałej więzi. Są apodyktyczne i dziwne, bardzo różniące się od "średniej", nie są miłe, "przyjacielskie". Nie mam normalnych znajomych. I nie wiem czy mogłabym znaleźć, umiem się dogadać tylko z takimi ludźmi, bo sama taka jestem jak moi znajomi. Dziwna i strachliwa, nieśmiała, wredna niestety też jestem. Mój facet kompletne moje przeciwieństwo, jak coś nas różni od razu robi wszystko żeby nie było konfliktu. Często mnie to denerwuje, ale chyba dzięki temu że on taki jest nie uciekłam od niego pod jakimś głupim pozorem. Nie umiem zbudować trwałej przyjaźni. Ludzie których lubię, sa zamknięci w sobie, dziwaczni. A okropnie mi brakuje bliskiej osoby, przyjaciółki, która by mnie nie "odpychała". Teraz idę na studia, mnóstwo nowych ludzi, znajomości a ja boje się, że nikt mnie nie polubi. I jedyną bliską mi osoba będzie mój facet. Chciałabym coś zrobić, żeby nie uciekać od ludzi, nie izolować się, ale ...

i to chyba żałosne żalić się na kafe. dobranoc...

też jestem dziwna, troche wredna, ale za to bardzo smiaał i towarzyska, nie mam przyjaciólek takich prawdziwych, ale koleżnkai jasne... Mam za to świetnych kumpli i to z nimi dogaduje się najlepeij na świecie... Otwórz się na ludzi, ja np. ze spokojnymi nei potrafei się dogadac, nei rozumiem ich swiata chyba...;D