Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zalamana----

kocham go, on kocha mnie a wszystko sie sypie....

Polecane posty

Gość zalamana----

jestesmy razem rok. to nie tak duzo, ale mieszkamy juz razem, mamy wspolne plany, narazie nie jakies wielkie, ale widzimy wspolna przyszlosc.. szybko sie w sobie zakochalismy. wszystko sie sypie przez jego prace. on pracuje 7 dni w tyg, jest szefem w duzej firmie. bardzo duzo podrozuje sluzbowo. ja ciagle jestem sama, weekendy zawsze samotne, czesto wciagu tygodnia tylko 2-3 razy on spi w domu, a tak to caly czas go nie ma. mieszkamy za granica, moja rodzina i znajomi daleko, tu nie znam zbyt wielu osob. nie mam nawet z kim zabijac tej samotnosci, samotnosci w tym zwiazku. kocham go bardzo, on mowi ze on mnie tez, ale jednoczesnie ze niczego w swojej pracy nie zmieni bo to jego cel. wczoraj sie bardzo o to poklocilismy, bo on teraz bedzie mia jeszcze wiecej pracy, a na doatek stwierdzil ze juz nie bedzie mnie mogl zabierac w podoze sluzbowe tak jak to kiedys czasem robil. po prostu nie mam juz sily byc ciagle sama i czekac na niego. w trakcie klotni oboje powiedzielismy ze to nie ma przyszlosci w takim razie, skoro ja osbie nie radze a on pracy nie zmieni. ja powiedzialam cos o zerwaniu, on powiedzial ok, no to koniec. ale zerwanie trwalo 15 minut, ja poszlam pod prysznic, a on przyszedl i powiedzial, ze nie chce mnie stracic, ze mnie naprawde kocha, i ze jakos sobie poradzimy. tylko ze nic nie rozwiazalismy, nie znaleslismy zadnego kompromisu. dzisiaj znow sie o to poklocilismy, ja jz nie mam sily, zaczynam zaraz plakac jak o tym rozmawiamy, znow nic nie wyjasnilismy. nakrzyczelismy sie, on pojechal wsciekly, ja zostalam zaryczana w domu, pozniej wyslal mi smsa ze mnie kocha. tylko ze znow nic nie wyjasnilismy. ja juz nie mam sily byc non-stop sama, nasze zycie prywatne lezy odlogiem, nic nie mozemy zalatwic, bo on ciagle w pracy. mowilam mu, zeby chociaz czasem mnie zabieral w podroze sluzbowe, zebysmy troche wiecej czasu mieli ze soba. albo zebym z nim pracowala. ja mam nudna prace tutaj, moglabym ja zmienic dla niego. kiedys mialam fajna prace i duzo znajomych, to postanowilam wyjechac za granice, na probe, zakochalam sie i tak juz zostalam. ale on nic nie zmieni, nie edzie laczyl zycia prywatnego z praca. tylko ze on nie ma zycia prywatnego! nie wiem czy to ciagnac, czy walczyc, czy odejsc. wiem jak by to bolalo, gdybym go zostawila, 2 miesiace z zycia wyjete. bo naprawde go kocham. jest wspanialym czlowiekiem, wierze wciaz w niego, w nas. ale nie wiem czy sie sama nie oszukuje... poradzcie cos, juz nie mam sily...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana----
hop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem jak bardzo pochłania go ta jego praca ale ja mam kuzynak tory spi po 4 h dziennie i od 4 w nocy do 23-24 siedzi w pracy. Od pol roku ma kobiete i potrafi sie dla niej tak poswiecac ze az sie łezka w oku kreci. Jak sie chce to mozna zrobic wiele by byc przy ukochanej osobie. A co Was łączy? nie mozecie sie dogadac? nie spotykacie sie? nie widujecie? seks? wpada do domu na seks czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana----
mieszkamy razem, co nas laczy...milosc. tylko ze ja nie umiem sobie poradzic z tym ze go ciagle nie ma, ze tak malo czasu ze soba spedzamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najpierw to zacznij od siebie
znajdz pasje zainteresowania bo problem lezy w tym ze oczekujesz ze on wypelni pustke i samotnosc jaka czujesz,facet jest z gatunku takich co musza zyc praca i sie realizuja dopóki tego nie zaakaceptujesz bedą problemy ,znajdź znajomych ,zainteresowania ,a wtedy oboje bedziecie sie uzupelniac ,ty bedziesz szczesliwa i nie bedziesz czekac na jego usmiech jak na zbawienie a on nie bedzie mial poczucia winy ze ty taka biedna samotna itp i zobaczysz ze wszystko lepiej sie ulozy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale co to za miłośc jak go ciągle nie ma? wpada do domu 2 razy w tygodnou na seks a potem znow znika. Ma posprzatane, wyprane, wyprasowane, ma seks kiedy chce, nie musi CI sie tłumaczyć (w koncu praca go pochłania) Nie wiesz co w tej pracy robi, z kim wyjeżdza, nie wiesz nic. Jestescie ze soba tak krotko a juz macie takie problemy... a co jesli pojawi sie dziecko? bedziesz samotnie wychowujaca matka, bo jego nigdy nie bedzie. Pracujesz? nie masz tam zadnych znajomych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a potem bedzie placz
no ja tez nie widze tego tak kolorowo. Znalazł sobie srzataczke i kochanke w jednym. Super zwiazek nie ma co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1.Znajdź pracę albo 2. idź na studia albo 3. zajdź w ciążę - w każdym razie - znajdź sobie jakieś twórcze zajęcie!!! I się wam ułoży. Jak wygląda twój dzień? nie masz nic swojego, żadnego własnego życia??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana---
mam prace, jeszcze dodatkoworobie szkole jezykowa 2 razy w tyg. ale co z tego jak wracam do pustych 4 scian, zasypiam sama i budze sie sama. zreszta ile mam siedziec ze znajomymi, ja mojego faceta potrzebuje a nie znajomych. wiem, ze moge sie wieloma rzeczami zajmowac, czas jakos leci. ale ja go kocham, mam dosc tego ze tak malo sie widujemy mimo ze mieszkamy razem. on ciagle w rozjazdach, ciagle go nie ma. mam tego dosc po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×