załamka/

od 7 miesięcy staramy się z mężem o dziecko, co miesiąc czekam z nadzieją na to, że okres nie nadejdzie, a jak sie spóźnia to jestem w euforii, jednak zawsze nadchodzi. Mam juz powoli tego dosyć, chodzę przygnębiona i smutno mi się robi na widok kobiet w ciąży, tymbardziej że zrobiło się ciepło i co druga kobieta na ulicy chodzi z brzuchem. Nie wiem co robię nie tak, ponoć na leczenie i stwierdzenie nieplodnosci jest jeszcze za wczesnie. Znacie jakies naturalne metody wspomagające pracę jajników?;/ Dosyć mam jak słyszę, że ktoś \'wpadl\' a ja ciąglę się staram i mi nie wychodzi. Bardzo pragniemy dziecka, ale nie chcę żey moje zycie intymne zamienilo sie w wyliczane, kiedy trzeba się kochać, i robienie tego w konieczności.. Pomocy;/ jesli jakies ziolka nie pomoga to wyladuje w psychiatryku chyba;/

i to właśnie twój problem - za dużo myślisz o dziecku. Zajmij się czymś innym, jakąś pracą, albo zacznij realizować jakieś pasje. Staraj zająć tak czas żeby nie mieć czasu na myślenie. Kochaj się z mężem z przyjemnosćią a nie z ciągłym nastawieniem że musisz mieć dziecko. Odpręż sie daj się ponieć przyjemności. Zobaczysz to pomoże.

Za bardzo się staracie :) Wiem, że brzmi śmiesznie, ale nie możecie traktować seksu jako obowiązku. Ma być dla Was przyjemnością a nie ciągłym myśleniem, czy tym razem się uda. Gdy przestaniecie wyliczać i kochać się z obowiązku, to na pewno się uda! Uszy do góry :)

tak, tak podzielam co pisze poprzedniczka....... 7 m-cy staran i załamka - to mormalka i zazwczaj po załamce odpuszczamy sobie bo nie mamy siły i bach nie wiedziec skad i jak sa II krechy - głowa go góry..... bedzie bobas....