Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CIĄŻA ZDECYDOWANIE

ŻYCZĘ WSZYSTKIM ZAJŚCIA W NOC POŚLUBNĄ

Polecane posty

Gość czarna koala
i znów się zaczyna dyskusja nie wiadomo nad czym... każdy rozsądny człowiek wie że KAŻDY lek ma działania nie tylko teraputyczne, ale także uboczne. NIE MA preparatu który by tylko pomagał. nawet głupie wapno czy Rutinoscorbin mogą zaszkodzic. a po Aspirynie to w ogóle umrzec można i wcale nie trzeba sie do tego specjalnie wysilac. tabletki antykoncepcyjne także mają swoje działania uboczne i nikt nie mówi że nie. ALE... nie ma co ich demonizowac. oczywiscie jak ktos ma problemy z krążeniem, z ciśnieniem itd do tablety to pogorszą. ale to tak samo jak brać Aspirynę przy astmie - też zaszkodzi. po to ma się lekarza żeby z nim rozmawiac o takich rzeczach i w razie czego stwierdzić czy brac czy nie. co do działania pronowotworowego - nie przeginajmy. tabletki zawierają estrogen, wiec nic dziwnego że u osób podatnych mogą stymulować rozwój nowotworów estrogenozaleznych typu rak piersi - ale znów - po to one sa na receptę żeby chodzić do lekarza przynajmneij ten raz na rok i się badac. kto tego nei robi ten głupi, sorry. nie mówiąc o tym że nawiększym zagorżeniem dla osób obciążonych rakiem piersi rodzinnie najgorźniejsza jest po tym względem...ciąża. z kolei jednak piguły mają stwierdzone działanie antynowotworowe na któregoś raka narządów rozrodczych, nei pamiętam dokładnie czy trzonu macicy czy jajnika więc nie bede pisac na pewniaka, oraz utrzymują gęstość kosci chroniąc przed ostoporozą. zawsze jest coś za coś. nie każdy lek jest dla każdego. normalna rzecz. na szczęście nie ma obowiązku ich brania i każdy moze się zdecydować we własnym zakresie. co do powodowania bezpłodności - z racji zawodu znam mnóstwo osób które piguły brały. znakomita większośc z nich po odstawieniu pozachodziła w ciąże i cieszy się potomstwem. jest parę osob które miały problemy z zajściem, ale znam tez takie które mają te same problemy mimo iż w życiu antykocepcji nie brały, wiec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hftrhj
Sama jesteś idiotka. Bierz swoje cukierki i spieprzaj do innej piaskownicy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
"Pomijam juz fakt, ze wielu ginekologow zapisuje tabletki jak leci, gowniarom majacym 15-16 lat. Fakt, ze to dobre zabezpieczenie ale w tym wieku jeszcze nie mozna." owszem, nie jest to najlepsze rozwiązanie, ale - czy ciąża w tym wieku jest lepsza?... a dopóki młode dziewczęta nie ogarną faktu że nie warto zaczynać współżycia tak wcześnie to cóz... co do trudności z zajściem w ciążę - czy ktoś się zastanawiał jaki wpływ na to ma chociażby napromieniowywanie się na solarium, wieczne i przesadne odchudzanie się (nie bez powodu anorektyczkom zatrzymuje się okres...) i to najczęsciej na bazie diety niracjonalnej, wyniszczającej organizm, czy tez efekt "poczernobylowski" (a większość kobiet w wieku rozrodczym z problemami w tym zakresie jest własnie z odpowiednich roczników)?... ze o braku regularnych kontroli ginekologicznych nie wspomnę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hftrhj
Czarna, jak zwykle głos rozsądku w tej przepychance bez powodu. :) Idę o zakład, że te laski, co to tak o siebie i swój organizm dbają, nie chodzą do ginekologa w ogóle. Bo po co? Tabletek nie biorą, gumki są ogólnodostępne, kalendarzyki tym bardziej, więc nie ma potrzeby... Wiem, jak to jest wśród moich koleżanek. Szczególnie już tych, co nie mają stałych partnerów. Nie widzą potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia dwujeczki
No wlasnie, kobieta, ktora bierze tabsy musi isc do ginekologa conajmniej raz na pol roku bo lekarz moze przypisac tabsy tylko na 6 miesiacy. Chcesz nastepne to musisz isc a przy okazji sie zbadac, zrobic cytologie, lekarz obejrzy piersi czy nic sie nie dzieje. Byl gdzie artykul, ze ryzyko raka piersi wzrasta o 10% jesli sie bierze tabletki. Jakie ryzyko, ze zachorujemy? Statystycznie na ta chorobe zapadnie co 16 kobieta wiec wychodzi jakies 6%. Jesli wzrosnie o 10% to znaczy, ze zwieksza sie do 6.6% ... Poza tym wielu ginekologow mowi, ze to nie jest takie czyswiste, bo u kobiet bioracych tabletki faktycznie wykrywa sie raka troche czesciej ale tez malo kto wspomina o tym, ze zazwyczaj wykrywa siete choroby we wczesnych stadiach. Tymczasem wiekszosc kobiet nie bioracych zadnych tabletek nie pojdzie na badania nawet raz na 5 lat a co dopiero co roku. I sa efekty. A co do dawania tabletek nastolatkom to uwazam, ze ginekolog powinen wyjasnic jakie jest ryzyko w tym wieku i zaproponowac inne metody np. prezerwatywe i krazek dopochwowy, ktore sa skuteczne razem i dobre dla nastolatki, ktora wspolzyje pewnie ze dwa razy na tydzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tam zaszłam w ciąże w podróży poślubnej i co jestem gorsza? czy co? bo temat głupi jak nie wiem.. a co do tabletek..jak ktos twierdzi ze niema skutkow ubocznych i sa bezpieczne jak nie wiem co widocznie nie jest do konca douczony.. bo wszystko ma swoje plusy i minusy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka szklarza
Ja chodzę co 6 m-cy, zawsze tak było, jak brałam anty i jak nie brałam, to chyba normalne? Ale jak ktoś potrzebuje bata nad głową w postaci kończącej się recepty, bo inaczej nie pójdzie, to faktycznie, może lepiej niech bierze. P.S. Dlaczego cały czas piszecie o kalendarzyku? Tego nikt już nie poleca, nawet pani w poradni na zajęciach odradzała, metoda objawowo termiczna to zupełnie co innego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
no nienormalne wyobraź sobie, bo mnóstwo kobiet nie chodzi do ginekologa nawet ten raz w roku. uwierz mi, wiem co piszę. a po ślubie czy po dzieciach to już w ogóle idą tylko jak sa w ciązy. załamać ręce można, ale tak jest. ja pracuje w służbie zdrowia, a nawet w pracy mam laski które mają dzieci tak pod 10 lat już, a lekarza ostatni raz widziały na kontroli poporodowej... a "kalendarzyk" piszemy bo to jednak trochę krócej niz "metoda objawowo-termiczna" :P w ogóle - ostatnio byliśmy na naukach, trzaskaliśmy te wykresiki, szło nam super bo w sumie cóż w tym trudnego i wszystko git, fajna metoda :) ALE - tylko jak ktoś ma regularne cykle... ja na przykąld równie dobrze mogłabym sobie kostkami rzucać albo z kart wywróżyc, skoro w ciągu roku mój cykl potrafił sie wahać od 18 do 46 dni... przy czym, szlag by je trafił, wszystkie cykle owulacyjne... to cóz mi pozostaje jak nie piguły :) juz post factum to ja sobie mogłam pięknie wyznaczyc dni płodne i niepłodne, ale właśnie post factum. i to juz nawet nie jest kwestia zajscia w ciąże tylko samego oczekiwania na okres, bo tu kurde jak życ jak np ide na basen, chce sie przebrac w stój a tu ZONK...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka szklarza
No nie wiem, nas uczyli, że regularne cykle były podstawą obliczeń w kalendarzyku, ale do metod objawowo termicznych (roetzera np.) wcale nie są potrzebne. Właśnie na naukach słyszałam, że jakby regularność była konieczna, to nikt by tej metody nie mógł stosować, bo w dzisiejszych czasach regularnych cykli ze świecą szukać (stresy, syfne żarcie etc.) Ale nie chcę się za bardzo mądrzyć, bo dopiero przymierzam się do tej metody, na razie głównie czytam npr.pl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia dwujeczki
Niespodzianka, nie kazdy potrzebuje bata nad glowa ale sa kobiety, ktore nie chodza do zadnego lekarza bo a noz widelec cos wykryje. Takie jest myslenie. Moja kuzynka pracuje w prywatnej klinice ginekologoczno polozniczje i czasami opowiada jak przychodzi rodzic wyksztalcona pani prawnik, ktora zbija kokosy, robia jej badania a tu nieleczona grzybica bo tesciowa powiedziala, ze w ciazy nie mozna sie TAM podmywac. I nie, ze nie mozna myc okolic intywnych ale, ze nie mozna TAM. Taki jest ciemnogrod i co poradzic? Jest mnostwo kobiet, ktore pojda dopiero jak mysla, ze sa w ciazy, potem chodza bo musza a ostatni raz na kontrole pociazowa i ewentualnie jak cos powazniejszego sie dzieje. Ciotka mojej przyjaciolki kilknascie lat temu wykryla guza na piersi. Nie poszla z tym do zadnego lekarza, przez 10 lat nie odwiedzila nawet ginekologa. Dopiero jak zemdlala w pracy to zabrali na pogotowie. Miala przerzuty na jajniki, watrabe i do kosci. Co sie nacierpiala w ostatnich dniach zycia to wole nie myslec, osobiscie nie widzialam ale podobno pod koniec w miejscu gdzie sa piersi miala otwarta rane i mozna bylo zobaczyc zebra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka szklarza
Odniosłam się nie do Twojej wypowiedzi, tylko osoby o trudnym do zapamiętania nicku, która z pełnym przekonaniem twierdzi, że jak ktoś nie bierze anty to na bank nie chodzi do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
no więc tak zakłada się że płodne jest szesc dni przed owulacja i trzy dni po. to założenia związane z żywotnościa plemników i komórki jajowej. to co przed to niepłodnośc przedowulacyjna, a co po to poowulacyjna. TYLE ŻE są tez załozenia dotyczące długości cyklu - np zakłada się że jesli cykl ma mniej niż 21 dni, to nie występuje faza niepłodności przedowulacyjnej. bezpośrednio po okresie wchodzi się w fazę płodną. i teraz wyobraź sobie mnie, z moimi cyklami od 20 do 46 dni (a nawet jakby były do 30 dni to już nic nie zmienia) i ruchomą owulacją, jak sobie cokolwiek wyznaczam :D nie mówiąc o tym ze np miałam kiedys taką sytuację że organizm mi zaczął wchodzić w fazę płodną, pojawił się śluz i zmiany szyjki macicy (wiadomo ze skok temperatury jest z reguły troszkę później) - no git, faza płodna jest. a tu nagle miałam śmierć bliskiej osoby. stres, nerwy, tralala... mierzenie temperatury lipne bo skakała. śluz znikł, szyjka macicy się unormowała, OK. tydzień później - jakież było moje zdziwienie gdy okazało się że znów mam fazę płodną!! po prostu poprzednią organizm przerwał na skutek stresu, jak się uspokoił to nadrobił. a teoretycznie już bym miała faze niepłodnosci poowulacyjnej :D wiec wiesz, to nie jest tak lekko łatwo i przyjemnie. jak ktoś ma fizjologiczne możliwosci to ok, czemu nie. ale nie kazdy ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka szklarza
Faktycznie masz nieciekawie :( Ja spróbuję, zobaczymy jak będzie szło, najwyżej z jakimś mechanicznym wspomaganiem... bo tabletki anty mnie powoli wykańczają, i nie jest to kwestia niedobrania. Wkurza mnie, że to zawsze jest wybór mniejszego zła, albo skuteczność albo full skutków ubocznych - kurna, XXI wiek, ludzie na księżyc latają, a antykoncepcję mamy taką jak pół wieku temu, tylko dawki zmniejszyli, eh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dredre
poczęcie w noc poslubną...super pomysł....pan młody pod wpływem ,młoda tez, idealny materiał genetyczny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
"XXI wiek, ludzie na księżyc latają, a antykoncepcję mamy taką jak pł wieku temu, tylko dawki zmniejszyli" omg no nie uwierz że nie mamy takiej jak pół wieku temu :) pierwsze antykocepty były kombinowane z dwóch substancji. obecnie jest do wyboru lekką ręką kilkanaście, w przeóżnych dawkach i różncyh konfiguracjach. są piguły jedno- i dwuskładnikowe, jednofazowe i trójfazowe, sa tabletki, zastrzyki, plastry, implanty (no w Polsce jeszcze nie, ale ogólnie są). do wyboru do koloru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dredre
---> czarna koalo, big szacun

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka szklarza
Ogólnie to wiem, troche już tego wypróbowałam, szkoda tylko, że wszystkie mi równo rozwalają zdrowie. Ostatnio gin namawiał mnie na nowe, rewolucyjne tabletki - rewolucja polega głównie na tym, że w czasie przerwy nie robi się przerwy, tylko łyka tabletki bez hormonów, z samego wypełniacza. Brzmi kusząco, ale ja już dziękuję, postoję. No ale nie o to chodzi, żebyśmy się nawzajem przekonywały :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
nie wiem za co, ale dziękuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dredre
czarna koalo-za całokoształ forum na kafe coraz bardziej przypomina jeden wielki smietnik, a jak sie trafia na twój post to zawsze coś sensownego mozna przeczytac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
te nowe pigsy są przeznaczone dla osób które bardzo boleśnie przechodzą krwawienie - bo są takie, mimo iż sama antykocepcja hormonalna łagodzi te objawy. zawartość hormonów już tak minimalna że mniej to tylko homeopatia... :) ale masz racje, nie mamy sie przekonywac nawzajem. każda z nas robi co uwaza za dobre dla siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
u! to tym bardziej dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bzdura! Doktor pierwszego kontkaktu Andrzej Strzelecki z Poznania z ul. taczaka przepisze Ci tabletki antykoncepcyjne ot tak, każdy może do niego przyjsc z ulicy i on przepisze, wiec nie mowcie ze trzeba się badać by tabletki dostać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dredre
-->calabaza, jak sie chodzi do dobrego lekarza, to przebada przed przepisaniem, zrobi wywiad,wszystko wytłumaczy. a to, do jakiego learza chodzimy, to nasza decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
wiesz, to ze wiele osób łamie ograniczenie prędkości nie znaczy że ono nie obowiązuje. po prostu ci którzy się do niego nei stosują są nieodpowiedzialni i nie dbaja ani o siebie ani o innych. w przypadku tego lekarza jest tak samo. to nie świadczy o wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama bliźniaków
brałam tabletki przez 7 lat - po 3 latach miałam dwu miesięczną przerwę, po pół roku od odstawienia zaszłam w ciąży, dziś szkraby mają dwa latka, są zdrowe. Wiem, że zaraz napiszecie, że to, że ja zaszłam w ciąże nie oznacza, że każda zajdzie, ale jak widać można :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaa aaa
jesteś drugą w tym wątku mamą popigułkowych bliźniaków! słyszałam, że szansa na bliźniaki zaraz po odstawieniu jest spora, ale ty czekałaś pół roku! w moim otoczeniu też pełno takich przypadków... nie mówię że to źle, dla ciebie to pewnie ogromne szczęście, ale ja wolałabym jedno... zaczynam się bać :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama bliźniaków
bardzo możliwe, że to przez pigułki, ale u nas w rodzinie jest tak, że mój dziadek (tata taty) miał brata bliźniaka, moja mama ma siostrę bliźniaczkę i mój teść jest najstarszym z trójki rodzeństwa i jego młodsze siostry to też bliźniaczki więc możliwe że i bez pigułek byłyby bliźniaki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
dobra, wytłumaczę wam ;) generalnie wszystkie wiemy że w cyklu wyrzucana jest JEDNA komórka jajowa przez JEDEN jajnik. na zmiane z reguły, raz przez prawy, raz przez lewy. to jest owulacja, co też wszystkie wiemy :) pigułki blokują owulację - blokują działanie jajników, właśnie to wyrzucanie przez nich jajeczek do jajowodów. jajeczka siedza sobie i czekają na lepsze czasy. (tu offtop - bo nei wiem czy wiecie że tak jak meżczyzna produkuje plemniki na okrągło, tak kobieta naprodukowuje w sobie OKREŚLONĄ ilosc komórek jajowych - potem tylko są one uwalniane pojedynczo!! więc każda kobieta ma indywidualnie zaprogramowaną długość wieku rozrodczego, każdą w różnym wieku zastanie menopauza... dlatego też należy o siebie dbac zawsze!! bo jak palisz, chlejesz albo sie napromieniowujesz to działasz na wszystkie swoje jajeczka a nowych juz miec nie bedziesz!!) jesli jajniki pozostają w tym stanie przez dłuższy czas to potem jak nie dostaną blokady zaczynają pracować na zwiększonych obrotach - czyli potrafią w czasie jednej owulacji pójść dwa jajeczka z obu jajników. stąd ciąże mnogie. ot i cały sekret... często jest to wręcz pierwszy krok w leczeniu niepłodności - dziewczyna bierze hormony przez kilka miesięcy, potem odstawia - i ma przez dwa, trzy cykle szansę na combo :) powrót jajników do "normalnej" pracy jest uzalezniony od podatności organizmu i czasu brania piguł. u kazdej z nas jest to osobnicze... chociaż u kolezanki to jak widze rodzinna nadpobudliwosc jajników ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×