Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość no ico ja mam robic

6 mc i zdrada meza

Polecane posty

Gość no ico ja mam robic

wlasnie dowiedzialam sie ze moj maz umawia sie na sex z laskami z neta... jestem w 6 mcu ciazy, to nasz epirwsze dziecko, powiedzielam mu ze sie sie rozwodze od dwoch dni w pracy jakso sie trzymam wracam do domu i rycze on lazi za mna i chce przepraszac.... marze zeby zasnac i sie nie obudzic.... albo zeby sie obudzic i przekonac z eto byl tylko zly sen....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MonikaKow
Bardzo Ci współczuje.... Co masz zamiar teraz zrobic???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MonikaKow
i nie płacz... pamietaj o malenstwie które nosisz pod serduszkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna_stasia
h*j j*bany. wspolczuje ci bardzo. ja tez jestem w ciazy i jakbym sie dowiedziala, ze moj mnie zdradza to bym mu tak zycie urzadzila, ze by mnie popamietal. h*j mu w d*pe - DOSLOWNIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość willa
smutne,nie wiem co bym zrobila gnojowi!!! jak ja bylam w ciazy to moj facet byl przy mnie i za to go kofffam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak sie dowiedzialas
?? wspolczuje ci bardzo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ico ja mam robic
dowiedzialam sie z historii na msn.... ma nienormowany czas pracy i po spotkaniach sluzbowych umawial sie z ajakas laska.... ja w tym czasie bylam w pracy zrobilam mu karczemna awanture- chcialam wyjsc z domu i nie wrocic ale zaczal mnie bolec brzuch i zostalam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też to przeżyłam
Tyle że mój mnie zdradzał dalej. Ale było tak że się rozstaliśmy nie wiedząc że jestem w ciąży. Zdradził i to był koniec. Rozstał się z tą kochanką i znalazł sobie nową - ja o tym nie wiedziałam. Jakoś tak się złożyło że jak podejrzewałam ciąże to mu powiedziałam ( gdybym wiedziała że ma nową to bym się chyba nie odezwała) i byliśmy razem u lekarza on niby się cieszył ale nie zerwał z tamtą. Ja się dowiedziałam, próbowałam odejść, on chciał żebym została ale.... ale dalej był z tamtą:O Boże co ja w tedy przeżywałam, to był początek ciąży. Chciałam odejść, nie dawał mi spokoju, w końcu zerwał z tamtą. Nie wiem sama jak ale jakoś się pogodziliśmy. Do dzisiaj czasem żałuje że mu powiedziałam o ciąży ale to tylko jak się kłócimy. Na co dzień jest dobrze. Od zdrady minęło 1,5 roku i choć czasem jeszcze mnie to łapie to już nie aż tak. Jakoś nauczyliśmy się ze sobą żyć. A on.... prawie ma łzy w oczach jak mu wypominam to co zrobił. Często mówi jak bardzo tego żałuje, wie że strasznie mnie zranił i największą karą dla niego ponoć jest właśnie to że musi żyć z tą świadomością. A ja..... szczerze chciałabym teraz zdradzić jego. To straszne ale tak jest. Na co dzień jest dobrze, ale jak przychodzi noc tak jak dziś to nie chce mi się spać obok niego:o Życie jest czasem popierdolone, też chciałam zasnąć i się nie obudzić. Cokolwiek zrobisz życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apollanegri
Wiem co czujesz. Ja też to przeżyłam, w ciązy pierwsza zdrada, poźniej jak już pojawił się maluszek- kolejne. Przeszłam horror. Dziś jesteśmy po rozwodzie. Minął rok, a ja nadal go kocham. Ryczę normalnie, strasznie się ciężko po tym podnieśc. Ale wybaczyć już nie umiałam i nie umiem. Kocham i nienawidzę. Zniszczył mnie tym , wychowuję dziecko sama i nie ma dnia, żebym nie wypowiedziała w myślach jego imienia.życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O.N.A.87
hEJ, JA TEŻ Z CHĘCIĄ OPOWIEM SWOJĄ HISTORIĘ!!! Jestem obecnie w 9 miesiącu ciąży, ciąża jest wynikiem zgody, a raczej wybaczenia, ale do rzeczy!!! W październiku ubiegłego roku cos mnie podkusiło, żeby zacząć sprawdzać pocztę oraz gg mojego chłopaka, z którym mieszkałam już przeszło 2 lata. On ma laptopa służbowego więc miał sporo możliwośći żeby \"coś tam z kimś tam\"... No i jak tylko zajrzałam na jego gg od razu mnie wryło, prowadził dość częśto ciekawe rozmowy z Gosią...Były to rozmowy różnego typu, ona się go wypytywała o życie co robi, gdzie pracuję, on ja też, niby nic strasznego, ale po paru dniach znów zajrzałam, tam zaczęły się troszkę gorętsze rozmowy na temat tego, czy ona nie chciałaby do niego przyjechać, że ja mam w weekendy szkołę, albo że często wyjeżdżam do rodziców, a on jest sam-super nie, niby w żartach ale takie pytania padały. Później zaczęły się wymiany fotek, rozmowy na mój temat, ona bardzo chciała wiedzieć jak ja wyglądam, więc mój chłopak przesłal jej mój link na nk, ona pytała się czemu się nie oświadczył mi, powiedział jej że nie jest mnie pewny, pytała się jak jest z sexe, odpowiadał że nie najgorzej, ale tylko dla tego że w czasie kiedy mnie \"posuwa\" myśli o niej. Dziewczyny, to mnie rozwaliło, któregoś dnia zwolniłam się wcześniej z pracy, przyszłam do domu i zapytałam się go co ma mi ważnego do powiedzenia przed rozstaniem????!!!! Wryło go i nic nie powiedział, więc ja zaczęłam mu wypominać wszystkie gorące cytaty rozmów. Zaczął płakać i mnie przepraszać, że on nawet jej nie zna, że tylko tyle co ze zdjęcia, że te rozmowy nic nie znaczyły itd. Nie gadaliśmy chyba z tydzień, później mi przesło, nigdy nie zapomniałam, nawet nie ufam mu tak jak kiedyś, później okazało się że jestem w ciąży... A zaszłam jakiś tydzień po tej rozmowie!!! Teraz jestem w 9 miesiącu i znalazłam na jego tel fotke dziewczyny, która delikatnie mówiąc wypina cycochy i je eksponuje.... Od razu się go zapytałam co to, zamurowało go, ja wyjechałam do rodziców, napisałam mu tylko e-maila, że ma wybierać, albo ja albo reszta panienek. Obiecywał, przyrzekał, że tylko ja, że nikt inny, że nr. tel jest służbowy i że on po kimś tam ma ten tel i ta dziewczyna pomyliła się, bo myślałam że fotki wysyła do kogoś innego-uwierzyłam, albo chciałam uwierzyć. A dziś co, na jego gg, gdzie chyba przez przypadek nie skasował archiwum znalazłam rozmowę z tą dziewczyną od \"cycowatych fotek\" z tekstem, dobrze że twoja w to uwierzyła, teraz chociaż gg nam zostało..... Nawet nie wiem co mam robić, jestem lekko załamana, za parę dni na świat przyjdzie nasze dziecko, a on robi takie rzeczy, dziewczyny, dziś z nim pogadam, ale to będzie koniec naszego związku, koniec i już, ja wrócę do rodziców, na szczęście mam gdzie wrócić, wolę teraz cierpieć, niż później za parę lat miało by cierpieć moje dziecko, przezywając kłótnie i rozstanie rodziców, a nie daj boże doszło by jeszcze jedno maleństwo. Owszem, nie jest to dobre że będę wychowywać młodego sama, ale lepsze niż przyszłość z oszustem i \"dzieciakiem\"!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ave 666
widzicie kobitki! to jest tak jak bierzecie sobie za meza typa piwosza i gbura,pieska i szmate meska co lubi pornoski i laseczki o męskim licu!:-O a Ty autorko!!!! chodzby sie walilo i palilo,odejdz od niego ,blagam Cie jako inna kobieta! to jebany pies,mysli tylko o ruchansku z jakimis wulgarnymi sukami ktore rozkladaja nogi!marzy,fantazjuje,wali konia przy pornolach a potem...no wlasnie!!!jebie ,jebie byle sucz! Dziewczyno,opamietaj sie!odejdz od niego bo on bedzie Cie zdradzal dalej!Pies psem nigdy byc nie przestanie i wciaz bedzie kontynuowal swoje zachcianki:-Opsychicznie to on juz Ciebie pare mld razy zdradzil a teraz zachcialo mu sie fizycznie...pies jebany!i do tego jeszcze wtedy gdy jego zona jest w ciazy!no gorszej kurwy to ja nie spotkalam!:-O kobieto,zabieraj sie od niego!!!i to migiem!!!zobaczysz,za pare lat bedziesz dziekowac swiatu ze go zostawilas!twoje dziecko nie bedzie musialo patrzec jak tatus brandzluje sie przy kurwach z komputera,nie bedzie przezywac ze tatus zdradza mamusie,ze tatus sprowadza jakies ciocie do domu!!!wybaczcie moja agresje ale jak to przeczytalam to obudzil sie we mnie patologiczny i zwierzecy instynkt:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do O.N.A 87
z takim podejściem do życia to życzę ci udanej dużej gromadki dzieci, bo nie sądzę, abyś w życiu raz czy dwa razy się pokłóciła, napewno więcej i jeżeli po każdej zgodzie ma być ciąża, no to drużyna piłkarska murowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nina7777
ona87..szkoda mi cie bardzo..ale jestes bardzo glupiutka i naiwna i nie masz szacunku do siebie:( Jakbym znalazla tekst mojego meza typu " jak ja posuwam to mysle o tobie" to kopnela bym go w dupe tak daleko jak tylko bym mogla, a ty dosc,ze pozwalasz mu sie przeprosic, to jeszcze zachodzisz z nim w ciaze...zalosne.. do autorki... niestety ja bym juz nie zaufala mezowi,ciezka decyzja, ale bedac na twoim miescu zostawila bym go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ico ja mam robic
dziekie dziwczyny za wszystkie posty w dzin chodz do rpacy i jakos udjae mi sie nie myslec wyprowadzilismy sie 4 mce temu do domu za miastem ale jeszcze nie sprzedalismy mieszkania i on sie wtym miszkaniu umawial z dziwkami..... rycze co wieczor, staram sie zeby tego nie wiedzial ale nie da sie ukryc zastanawiam sie co zrobic, jak zorganizowac zycie, jak sie wyprowadzic...... on spi na kanapie w salonie - wczora jprzyszedl do sypialni a ja zaryczana zaczal mnie gladzic po rece i mowic jak abrdzo zaluje i ze to byly tylko rozmowy ze do niczego nie doszlo.... i ze bardzo zaluje i nie wie co ma robic akurat, ja mu nie wierze powiedzialm mu ze tym gorzej dla niego ze do niczego nie doszlo pryznajmniej mialby chwile przyjemnosci zreszta niehc robi co chce.... teraz wyjechal an weekend do brata ja siedze w domu i rycze dlaczego to tak bardzo boli????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nina7777
moze jedz do rodziny, rodzicow, zadzwon do przyjaciolki i popros, aby przyszla do ciebie, na pewno przyda ci sie wsparcie kogos, komu na tobie zalezy... sciskam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frozen5
Nie badz glupia i nie wybaczaj!! Kazdy zdradzajacy przylapany na zdradzie mowi to samo, czyli ze bardzo zaluje, ze byl glupcem, ze bardzo kocha, placze na kolanach i blaga o wybaczenie. Kobieta wybacza, a facet dalej zdradza tylko bardziej sie z tym kryje. Wiem, ze ci ciezko, ale nie ulegaj gnojowi i rozwiedz sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalola
Boże jak ja Ci współczuje :( nawet nie umiem wczuc sie w sytuacje, nawet nie wiem czy terapia małzenska pomoze, skoro raz to zrobił to bedzie to robił ciagle. trzymaj sie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ico ja mam robic
jutro przyjezdza do mnie kolezanka i zostanie do niedzieli w niedziele wieczorem jade na szkolenie i bede z powrtoem dopiero we wtorek wieczorem -czyli prze co najmniej 4 dnie nie bede go widziec, mam nadzieje ze poukladam wlasne mysli i zdobede sie na to zeby od niego odejsc na razie jestem zrozpaczona ! dziekuje za slowa wsparcia, naprawde duzo dla mnie zancza ide spac, moze uda mi sie zasnac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez10
Boze ............ kobiety wspolczuje wam :( to jest nie mozliwe zdrada ..........i w dodatku zdrada w ciazy to chyba jest najpodlejsze :( ja moge tylko napisac abyscie mialy tyle sil aby odejsc bo jak ktos raz zdradzi ........... ponownie to zrobi :( nie wierzcie w slowa typu:zaluje , to nic dla mnie nie znaczylo...itd. to sa tylko slowa puszczane na wiatr.. pomyslcie o waszych pocieschach , po co maja zyc w rozinie w ktorej panuja awantury , tata zdradza mame ,mama placze ..to jest bledne kolo i pora go zamknac pomyslcie ... zycze duzo szczescia dla was i waszych dzieciatek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsądna
ja bym nie wybaczyła , nigdy w zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Możemy podać sobie rękę..Ja jestem obecnie w prawie 8 miesiącu ciąży,ale ojciec dziecka również mnie zdradził,a raczej zdradzał, w 6. Wyjechałam wtedy do mamy do Niemiec,a po powrocie przeczytałam jego archiwum na gg...Nie jestem typem zazdrośnicy,żeby było jasne; miałam wszelkie podstawy do tego,żeby go sprawdzić...A on,nie dość,że zdradzał,bo seks to jedno,to jeszcze uznał ją za swoją "nową miłość". I teksty typu "moje światełko kochane,gdzie jesteś? dlaczego cię nie ma przy mnie? czy mogłabyś się we mnie zakochać?"-jak czytałam,to umierałam z bólu. Na swój temat znalazłam w tych rozmowach kilka niekoniecznie fajnych rzeczy,ale to pominę. W każdym razie zaraz jak to przeczytałam,zadzwoniłam do niego z płaczem i wyzwiskami; może nie było to zbyt dojrzałe,ale nie wytrzymałam,emocje wzięły górę. Zaraz wrócił do domu, przepraszał, mówił,że żałuje,po czym...wyszedł!!!! Obiecał,że to już zakończona znajomość. Na to się nie dałam nabrać i sprawdzałam jego telefon,co nie było łatwe,bo zawsze go ma przy sobie.Przegiął w moje własne urodziny,kiedy rano wyszedł,wrócił o 4 nad ranem prawie nieprzytomny,taki był pijany i poszedł spać.Przeczytałam w sms-ah,że cały dzień spędził z nią...Bol,jaki czułam jest nie do opisania.Później było tylko gorzej, nie krył się już z nią,całymi dniami go nie było,aż w końcu spakował parę rzeczy i w ogóle przestał bywać. Dzwonił codziennie w sprawie dziecka tylko. Po chyba 2 tygodniach wrócił,bo...kopnęła go w dupę. Więc to nie była jego inicjatywa. Do mnie "kocham cię misiu,wybacz mi", do niej sms "boli mnie to co się stało,proszę,daj mi szansę". Też płakałam,wyprowadzałam się,odgrażałam...Ale wróciłam. Tak bolało,a ja dalej tak kocham,że nie potrafię inaczej. Więc rozumiem twój ból całkowicie. Na dzień dzisiejszy jakby ten kontakt im powoli wygasał,ale ciężko mi żyć z nim ze świadomością,że on myśli o niej...Twierdzi,że tak nie jest i mnie kocha,ale przestałam już nawet słuchać. Jest lepiej przynajmniej o tyle,że już przestałam płakać. Przepłakałam ponad miesiąc. Teraz już myślę tylko o dziecku,bo inaczej naprawdę bym chyba zwariowała....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ONA87...ja juz gdzies czytalam ta historie...albo mi sie wydaje al jeste pewna ze czytalam na 99% :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olej gnoja i znajdź..
..i znajdź sobie jakiegoś sponsora. Zacznij wreszcie żyć dla siebie, a nie dla jakiegoś dupka - oszusta. Nie warto wiązać się z gnojem, który lubi nachlać się i nie wie co to odpowiedzialność i uczciwość. Ja byłam w podobnej sytuacji co i Ty, ale jeszcze w czasie ciąży pogoniłam bydlaka. Teraz spotykam się regularnie z żonatym facetem, starszym ode mnie o ponad 20 lat i jestem szczęśliwa. On dba o mnie i mojego synka. Nie brakuje mi niczego, ale ze względu na rodzinę udaję, że mam wysoko płatną pracę w dobrej firmie. Nie zamierzam się wiązać z jakimś kolejnym łachudrą. Dosyć ! Wolę konkretny układ z moim opiekunem. Tobie radzę zrobić to samo. Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieufna31
bardzo mi przykro z powodu tego co obecnie przeżywasz i czujesz. Wiem jak to jest bo sama tego doświadczyłam. Boli do tej pory. Oto moja historia. Ja i mój partner obiecaliśmy sobie, że jak ktoś kogoś będzie miał to poprostu sobie o tym powiemy, nie będziemy się ranić, okłamywać, rozstaniemy się jak kulturalni, cywilizowani ludzie....ale to tylko puste słowa. Jaka ja byłam głupia i naiwna...oczywiście mi powiedział...jasne!!!!! Zaczęliśmy się kłócić często i coraz bardziej burzliwie, kobieca intuicja podpowiadała mi, że coś jest nie tak....prowokował kłótnie, krytykował, chciał zrobić sobie przerwę bo niby jestem taka męcząca....a ja głupia płakałam i prosiłam,żeby mnie nie okłamywał i powiedział prawdę bo ta niepewność mnie zabija....On oczywiście, że mam schizy i wizje i że ma mnie dość. Gdybym wtedy znała prawdę odeszłabym. Pewnego dnia wrócił do domu pijany...przeryłam mu telefon, nie jestem z tego dumna ale wtedy byłam zdesperowana. To co przeczytałam to był szok...myślałam, że serce mi pęknie z bólu...smsy od panienki typu kocham, tęsknie, czekam.....nie wiem co wtedy mnie podkusiło ale wziełam ten jego telefon i zadzwoniłam do szmaty....tym bardziej, że sama ją znałam nie osobiście ale wiedziałam kto to jest...taka jego koleżanka....pseudokoleżanka. Jezu co ja się wtedy dowiedziałam! Powiedziała mi wszystko ze szczegółami, to było nie mal chore jakaś paranoja...ile razy do niej przyjechał, ile razy się kochali, co robili, o czym rozawiali. Wolałabym tego nigdy w życiu nie usłyszeć, poczułam się strasznie upokorzona...szczególnie tym, że potrafił jechac do niej, kochać się z nią, a potem wrócić do domu i kochać się ze mną...czułam się brudna. Brzydziłam się jego kłamstwami i płakałam, płakałam....aż myślałam, że umrę z tego bólu. Byłam w ciąży z tym, że on jeszcze o tym nie wiedział. Długo zastanawiałam się czy mu o tym powiedzieć...chciałam unieśc się honorem. Jednak powiedziałam. Niby zerwał tą znajomość bo wybrał mnie...ale ja juz do końca życia będę sobie zadawała pytanie czy mnie czy może poczucie odpowiedzialności za dziecko wzięło górę...Do tej pory na dzwięk jego telefonu i SMSA dostaję mdłości...tak bardzo się boję....znikło zaufanie...zupełnie. Czasami to powraca, nawet codziennie...wystarczy że powie do mnie innym tonem a ja już mam w głowie jedno....zabija od środka, jestem taka nieufna że czasami juz poprostu nie mam siły....nie chcę go kontrolować, sprawdzać jego telefon....chcę kochac i być kochaną....chcę ufać i czuć się bezpiecznie. Nawet nie wiem czy on żałuje czy to tylko puste słowa...wciąż drże że to się powtórzy. I wyobraźcie sobie, że po tym jak on jej pisał żeby dała mu spokój ona pisała że go dalej kocha i tęskni...więdząc że jestem w ciąży... większej szmaty na oczy nie widziałam. Powiem Ci tak...jeżeli masz dość siły i wiesz że dasz radę psychicznie to odejdz....on nie jest wart twoich łez, a twoje dziecko zasługuje na szczęśliwy dom nawt jeżeli miałabyś go tworzyć tylko ty i dziecka. Ale jeżeli czujesz że nie dasz rady....bo kochasz, nie masz pieniędzy pewnie zostaniesz....ale uwiesz mi już chyba do końca życia będziesz żyła w niepewności czy to aby nie zdarzy się znów. I tak źle i tak niedobrze. Błędne koło. Czasami myślę że tego już dłużej nie wytrzymam....to powraca i wciąż boli tak samo....ja nie zapomnę i nie wybaczę....ale mam już jedno dziecko i drugie w drodze...ja sama sobie nie poradzę. Taką podjęłam decyzję i nie ma dnia żebym za nią nie płaciła. Nie wiem czy kiedykolwiek będę jeszcze szczęśliwa. Bo zaufać już nikomu nie zaufam. Ja już nawet nie wiem co to jest zaufanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet nie wiesz jak Ci współczuję:( :( :( odejdz od niego nie możesz pozwolić sobie na takie coś... lepiej poświęć swój czas maluszkowi niż temu palantowi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ach te baby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ninkaaa23
Poplakalam sie jak to przeczytałam. Jestem w podobnej sytuacji ze chlopak mnie tak traktuje jak jedna dziewczyne tu co pisze na forum. Mowi ze ma mnie dosc ze go mecze ze chce przerwy itd. Tylko jak narazie go na niczym nie przyłapałan. I tez jestem w ciazy w 8miesiącu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem ci tak ..z dwojga zlego lepiej ze to wyszlo teraz niz jak didzia by sie przyzwyczaila do taty i podrosla...przechodzilam to wiec wiem co mowie ....moim zdaniem powinnas teraz patrzec na dobro dziecka ktore napewno kochasz..sprobuj sie nie stresowac az tak pij melise i neospazmine przeciez stres moze wywolac przedwczesny porod...staraj sie nie zaszywac w domu sama otaczaj sie przyjaciolmi znajomymi zeby nie popasc w depresje...wez sie na odwage stan pred nim i poprostu powiedz to koniec ...dalsze postepowanie co do dziecka ustalimy w sadzie...zobnaczysz jak c i ulzy...powodzenia trzymam kciuki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×