Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Paczkodan

Jak wam się żyje z waszymi partnerami?

Polecane posty

Witam, zakładam topik, w którym chciałabym, abyśmy pogadały/li o tym jak nam się żyje w związkach z naszymi partnerami. Piszcie ile jesteście razem, ile macie lat, jak się poznaliście i jak jest u was w związku. Piszcie o waszych wzlotach i upadkach i o tym jak radzicie sobie z problemami, które was dotykają. Myślę, że możemy się czegoś od siebie nawzajem nauczyć. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam partnera
a tak w ogole to topik na uczuciowy a nie na ogólny więc uprzejmie mówię WON :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ze swoim jestem 7 lat,mieszkamy razem od 4 lat.Ja 24 on 27.Poznaliśmy się przez brata naszej koleżanki.On miał do dyspozycji mieszkanie komunalne po babci no i tam się wszyscy na wagarach spotykaliśmy,jego kolega wciągnął w to swoją siostrę a ona swoje koleżanki ;) ja wtedy miałam 16 lat i z całą paczką żeśmy tam chodziły do tego mieszkania na tzw.waxy.Co się tam działo i co się piło pisać chyba nie muszę :p Po 3 latach zamieszkaliśmy ze sobą,ja dla niego rzuciłam staż w rodzinnym mieście i wyprowadziliśmy się nad morze. Zaczeła się sielanka w postaci obiadków,prania,sprzątania itp. Przez 1 rok było suuuper choć były problemy w postaci braku kasy i różnicy charakterów. Nie żałuję że zamieszaliśmy razem,choć mam do niego ogromy żal że nie poprosił mnie po 6 latach bycia razem o rękę.Tłumaczył że dopadła go rutyna :( Nie wytrzymałam i wykrzyczałam mu to na 2 dni przed moimi 23 urodzinami.W dzień moich urodzin przyniósł mi jakiś tam pierścionek i coś tam próbował mamrotać o ślubie.Pierścionek wrzuciłam do szkatułki bo nie tak to sobie wyobrażałam.Byłam tego dnia w pracy,celowo.Jak wróciłam to nawet dla nas kolacji nie uszykował,choć był calutki dzień w domu.Wiedział jakie miałam o tym wyobrażenie. Boli mnie to jak cholera do dziś,on o tym wie i stara się to naprawić.To tylko duperela w porównaniu z innymi problemami jakie przeszliśmy,ale ta mnie akurat zabolała najmocniej 😭 We wrześniu lecimy do tunezji,on snuje jakieś tam plany ale to już nie będzie to samo.Teraz staramy się wyjść na prostą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×