Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam czarny nick......

obco w domach partnerów

Polecane posty

Gość ja tez czuje się obco
amozebytak --> o ten cholerny nocelg mam do niego taki zal (choc bylo to dobre pol roku temu), ze na sama mysl jest mi dalej przykro. Bo to ze jego rodzice tacy religijni i w ogole, to jednak wydaje mi sie ze bardziej po "chrzescijansku" byloby udzielic noclego ... przeciez nie musialabym spac z nim. a tak musialam po nocy dzwonic do kolezanki, zeby mnei przekimala. no albo pod most, ale to zima byla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amozebytak
ja tez czuje sie obco->nie dziwie sie, ze Ci dotad przykro na samo wspomnienie; a rozmawialas kiedys z nim na ten temat?? truskawka-> te mamuski sa tak nadopiekuncze, ze az dziw bierze, ze ich synalkowie potrafia kilka rzeczy zrobic calkiem samodzielnie :D ja nie wiem czy one to robia z nudow?? zeby tak osaczyc kogos, nawet podczas kawy i miec nad nim calkowita kontrole.. sa po prostu zalosne.... aczkolwiek rodzice mojegp faceta sa juz chyba zbyt starzy na takie o takim zasiegu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amozebytak
zbyt starzy na takie dzialania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez czuje sie obco
amozebytak --> rozmawialam z nim kilka razy na ten temat i dluzej sensu nie ma. przyznał mi racje ze zle zrobil, ze nie wie dlaczego i przepraszal. zrozumiał ;) ale w jego domu nadal czuje sie obco ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
amozebytak -> Jechaliśmy ostatnio wypocząć na weekend .. na pare dni nad jezioro ..;-) Fajna sprawa itp ..Najpierw przyjechał po mnie a póżniej skoczyliśmy do niego do domu żeby wział swoje rzeczy .. Ok. mój N. Ogląda co ma w bagażu a tu wyskakuje jego mamuśka wyrwała mu to z ręki i tysiąc pytań : a zabrałeś cieplejsze majtki jakby było zimno, a zabrałeś mydło a szampon a ręcznik a spodenki a spodnie jakby było zimno itp ... Oczywiśćie ja nieumiem się nieodzywać i się jej pytam czy sobie zdaje sprawe ze on ma 26 lat i umie o siebie zadbac i wie ci wziasc .. poszła obrazona .. a mój N spalił buraka bo mu wstyd było .. Porażka !! Mi moja mamuśka nic niesprawdzała ... powiedziała na pożegananie tylko ze na bawienie jeszcze za wcześnie :P // W najgorszych koszmarach już widze jak mnie budzi Pani T. o 6 rano i sie pyta a może omlecik albo jajeczko na .śniadanie /a ubierz się ciepło ...aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
a nie przesadzacie aby? teściowe się starają, częstują itd a wam to nei halo. jakby nie częstowały tobyście się pewnie czuły lekceważone. przyjechały dziewczyny/narzeczone/zony ich synów, teściówki chcą o nie zadbać, pokazac życzliwośc czy coś, a wam źle... jak moja się pyta czy chce herbaty czy coś to normalnie odpowiadam że chcę albo że nie chce i nie ma problemu. jak mi daje obiad to jem. jak mi nie smakuje jedno to zjem wiecej drugiego (sałatki zamiast mięsa itp). poza tym - co to znaczy ze "jak bede chciala to sobie zrobie"? Jestes gosciem w domu teściów, jak do cIebie przychodzą goście to chyba też się zapytasz czy chcą herbaty a nie niech sobie sami zrobia?... a jak jestes u rodziców i idziesz wstawic wode na herbate to nie pytasz czy ktos jeszcze nie chce?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amozebytak
frufru skoro stol jest caly zapakowany to naprawde zbedne aby ktos mnie pytal co 5 sek czy chce herbate czy cukier mleko skoro to stoi, to chyba logiczne, ze moge sie poczestowac jesli najdzie mnie ochota; a w zwiazku z tym, ze jestem kulturalna osoba, zawsze cos zjem i wypije nawet jak nie mam na to zadnej ochoty; ale zaglaskanie kota na smierc to fatalna droga do zdobycia sympatii .... truskawka-> mysle ze to po czesci wina twojego faceta niestety, rozumiesz o co mi chodzi ... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
frufru -> To nieoto chodzi .. Ja z moim jestem ponad 4 lata bardzo często jestem u niego w domu, na poaczatku bylo tak ze wiadomo oni proponowali itp wiec to jest normalne jak piszesz goscinne zachowanie .. ALE .. po takim okresie bycia ze soba dosalam od nich kiedys informacje ze mam sie czuc jak u siebie w domu i ze jak bede miec na cos ochote mam sobie zrobic herbatke badz kawke sama albo cos do jedzenie jak mi to tesciowa powiedziała .. "wiesz gdzie co jest wiesz chata czym bogata jest twoja" Moim zdaniem więc niemusi co 5 min już pytać czy mi czegoś niepotrzeba Prawda?? Sama na to zezwoliła ,, Chyba że pamięć już nie TA .. a SKoro ona sama zabiega o to żebym się tam wprowadziła .. więc dlaczego miałaby mnie traktować TYLKO jako Gościa? Ja tu niepisze o innych sytuacjach tylko konkretnie o mojej ,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
amozebytak -> Tak to racja po części jego wina .. wszystko mial zawsze podane na tacy .. naszczęście uświadomił sobie że nie tędy droga.. Ona Pani T. niemoże chyba tego do wiadomości przyjąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh, zobaczyłam temat i wydał mi się trochę znajomy, bo ja u mojego faceta na początku zwłaszcza czułam się trochę dziwnie. ale ku mojemu zaskoczeniu, moja sytuacja nijak nie pasuje do tych, które są tu opisywane. bo dom mojego faceta to nie to samo co dom jego rodziców (który jest kilkaset kilometrów stąd)! Chyba jestem za stara na kafe, bo dla mnie mój czy mojego faceta dom od dawna jest czymś innym niż dom rodzinny :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lassencja
ja nie wiem czego wy sie spodziewacie po tesciach wprowadzając sie do nich, czy spedzając u nich wiele czasu. przeciez to zawsze byl i bedzie ich dom i ich rządy nigdy wasze, dlatego jestem przeciwniczką mieszkania razem z tesciami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
git. ale to że "masz się czuć jak u siebie w domu" nie znaczy że teściowa ma się czuć zwolnionia z "goszczenia" Ciebie. wystarczy normalnie odpowiadać "tak poprosze" albo "nie dziekuje". troche życzliwosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
frufru -> ok rozumiem Cię to nie jest tak że jestem wredna itp.. ale jak po x razy dziennie słyszysz to samo .. to piorun siarczysty chce Cię trafić ... lassencja -> Ja też jestem przeciwniczką dlatego .. takie spory to moim zdaniem młode małżeństwa potrzebują prywatnośći .. itp TAK to zawsze będzie teściów dom .. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amozebytak
frufru - moze tez jestes typem bluszcza i nie rusza Cie jak ktos non stop ciagiem wpycha Ci ciastka do buzi i ziemniaczki... brak slow :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
wiecie co, moze ja mam inne relacje jakies z rodziną własną i męza, ale aż mi sie wierzyć nie chce zeby były one aż tak nietypowe. my od momentu zaręczyn do jakiegoś czasu po slubie mieszkaliśmy z moimi rodzicami (nasze lokum się kończyło remontowac, a przeciez nei bedziemy mieszkac osobno) i jakos bylo wszystko normalnie.nie narzekaliśmy na brak prywatnosci. tyle że fakt, mieszkaliśmy w domku jednorodzinnym a nie w trzech pokojach. nic się nie zmieniło w normalnym układzie naszego życia domowego, tyle że przyszła jeszcze jedna osoba do nakarmienia, jeszcze kilka par gaci do wrzucenia do pralki, jeszcze jakies buty w przepokoju :) moze dlatego że my z matka same w sobie miałyśmy jakos tak normalnie wypracowany układ mieszkania w jednym domu. ale nawet w mieszkaniu w bloku mozna życ wspólnie o ile się ma dośc przestrzeni dla siebie i dośc dobrej woli. a do rodziców męza jak zjeżdzamy to od razu babski obóz (ja i teściowa) się zwija do kuchni na plotki a meski (mąż i teściu) robią to samo w pokoju :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
"amozebytak - frufru - moze tez jestes typem bluszcza i nie rusza Cie jak ktos non stop ciagiem wpycha Ci ciastka do buzi i ziemniaczki...brak slow" no i czmeu od razu mnie atakujesz personalnie? czy ja napisałam coś personalnie do Ciebie? atakuję Cię?... opisuje swoją sytuację rodzinną wskazując że trochę życzliwego podejscia znacznie ułatwia wzajemne kontakty. nie ma racji?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
frufru -> A jeżeli mogę zapytać jaki masz staż ? i czy z teściami było tak samo w czasach narzeczeńskich i czy mieszkałaś z teściami np. Ja uważam że jak facet się wporadza do swojej narzeczonej/żony to jest trochę inaczej niż jak Kobieta się wprowadza do narzeczonego/męża .. Uważam że jak mój N. mialby soe do mnie wprowadzić byłoby ok wszystko..ale razem niechcemy u mnie mieszkać .. Ale z drugiej strony jest inaczej .. Tak uważam ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amozebytak
frufru, nie personalnie mnie nie atakujesz; ale zarzucasz mi brak zyczliwosci, co jest w ogole nie ma zwiazku z tematem, ktory tutaj poruszamy... jesli poczulas sie urazona moja uwaga o bluszczach to przepraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amozebytak
truskawka-> mysle ze Twoj facet powinien jakos zmienic relacje z matka nieco w sensie zminimalizowania jej ingerencji , wiesz o co mi chodzi... no ja akurat takiego problemu nie mam z tej racji, ze moj facet jest sporo ode mnie starszy i jakby jego relacje z rodzicami sa calkowicie juz inne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amozebytak
no ja na tym polu nie mam zadnych doswiadczen; jakos tak sie skladalo, ze moi faceci nigdy w tym sensie z matka zwiazani nie byli... mysle, ze to naprawde sliski temat... to chyba jakos tak malymi krokami trzeba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie będzie problem, gdyż jak próbuje wejść na ten temat .. zaczynają się odrazu teksty -> " a co ty masz do mich rodziców" Naprawdę niemam nic, bardzo dobrze go wychowali jest dobry człowiek któy szanuje ludzi .. Ale ta relacja pomiędzy nimi mi się niepodoba .. Okaże się w praniu //

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
nie mieszkałam z teściami nigdy. mój mąż mieszkał w innym miescie (blisko mojego) a pracował w moim, ja mieszkam i pracuję w moim, wiec bez sensu było się przeprowadzić zeby dojeżdżać do roboty. staz? dwa lata przed slubem i dwa lata po ślubie. a czy jest inaczej? - na pewno. dla narzeczonej/żony :) pytanie jak ta sytuacja wygląda z punktu widzenia narzeczonego/męza i rodziców kobiety :D bo szczerze mówiąc obawiam się że tak samo "niefajnie" jak w drugą stronę :) tyle że moze troszkę na innym tle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×