NIE WYTRZYMAM!!!!! CHYBA OSZALEJE...

Poklocilam sie z faceterm i rozstalismy sie bez slowa wyjasnienia, w klotni,nerwach...i teraz on nie napisze a ja tez nie chce napisac a ciagle patrze na tel....najchetniej bym go wyzwala przez ten telefon od roznych i chyba tak zrobie chciaz to nic nie da;/ On uwaza ze unosze sie duma i to moja wina bo zawsze musi byc po mojej mysli a jest zupelnie odwrotnie;/ Najgorsze ze zadko sie widdujemy a w ostatnim czasie to juz w ogole bo mialam sesje i cagle bylam w ksiazkach,teraz juz koniec,egzaminy zaliczone a tu kurwa takie cos;/

to wczym tkwi twój problem?

jeżeli on nie chce rozmawiać, a ty bardziej nastawiasz sie na wyrzucenie tego wszystkiego co ci leży, to moze lepiej zacznij szukac kogoś nowego...

nasze rozmowy podczas klotni sa takie ze ja jestem wkurwiona i przeklinam a nie wyjasniam a on dupa... w ogole popsul mu sie samochod i mial mnie dzis odwesc kolega to on napisal ze juz moze przyjechac no i przyjechal;/ fakt faktem chcialam tegao ale nie do konca;/ nie wiem co robic co napisac;/

co zrobiszz?

no wlasnie oytam sie co rbic;/ napisac ,cokolwiek