Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poetq

BYły chce wrócic, ale mam go gdzieś.

Polecane posty

Gość poetq

Dwa lata temu byłam w związku z M. byliśmy szczęśliwi do czasu gdy zaczęły się zgrzyty, nieporozumienia postanowiliśmy się rozstać żeby się nie męczyć. Trochę to przeżyłam. Była to głównie jego decyzja, ale nie miałam siły walczyć widząc, że jemu nie zależy. Szczególnie gdy dowiedziałam się, że poznał kogoś innego dwa dni później. Każdy poszedł w swoją stronę. Przez te dwa lata widziałam go tylko dwa razy. Ale nie zamieniliśmy słowa. Raz ja wsiadałam do autobusy on wysiadał. Może nawet mnie nie zauważył, a drugi raz minęliśmy się na ulicy ja z moim obecnym chłopakiem on z jakąś panną. Ale też udaliśmy, że się nie znamy, bo po co rozgrzebywać coś starego szczególnie przy naszych nowych partnerach. I od tamtej pory cisza. Z M nie byliśmy zaręczeni, ale jak jeszcze było między nami różowo dostałam pierścionek, a on powiedział, że taki prawdziwy zaręczynowy dostanę później, a ten teraz na znak miłości i tego, że jestem jego. Kilka dni temu wybrałam się do urzędu złożyć wniosek o nowy dowód, bo stary gdzieś przepadł. Wpadłam na niego. Tym razem się odezwał powiedział cześć, zapytał co słychać. Byłam zszokowana. Nie wiem po co, ale poszłam z nim na kawę. Na początku czułam się dziwnie, ale potem się rozluźniłam i przypomniałam, że dobrze czuję się w jego towarzystwie. Rana jaką mi zadał już dawno się zagoiła nie miałam do niego żalu, kocham przecież innego mężczyznę. Wczoraj zadzwonił. Nie dałam mu numeru widocznie nie pozbył się go gdy się rozstaliśmy. Umówiłam się z nim znowu nie wiem po co. Tym razem tworzył się bardziej. Powiedział, ze się żeni, że jego kobieta jest w ciąży, a on jest nie szczęśliwy i robi to z obowiązku, że odwoła ślub gdy do niego wrócę. Nie chcę teraz pytać co zrobić, bo wiem co zrobię. Zostanę przy moim facecie, a jego już posłałam na drzewo. Ale po co on mi takei bzdury gada;/ jak można kogoś kochać po 2 latach;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tech a nie pomysloalas
ze wpoadl na pomysl zeby cie pobzykac przed slubem? moze zona w ciazy nie ma ochoty an seks/ naprawde wierzysz w te "milosc"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poetq
Kocha, nie kocha dla mnie to bez różnicy, bo ja do niego nic nie czuję. Nie sądzę, żeby mógł mnie kochać po 2 latach tylko po co to mówi. Nawet gdybym zdecydowała się z nim czasem spotkać to nie poszłabym z nim do łózka. Gdybym nie miała mojego faceta też bym tego nie zrobiła. Tylko nie wiem czy on ma mnie za taką idiotkę, czy naprawdę jest taki naiwny, że myśli, że jeśli kochałam go z dniem rozstania to kocham nadal. A jeśli wpakowal sie w dziecko i bezmyslnie oswiadczyl to musi brac za to odpowiedzialnosc. Przeciez jesli ktos jest w ciazy nie trzeba od razu sie pobierac jesli jest się z tą osobą nie szczesliwym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech tak serio
chodz mi o to, ze facet naprawde moze byc swiecie przekonany ze pusci ci glupia gadke o milosci a ty wueorzysz co zmoan myslec o facecie ktory zorbil dziecko jakiejs kobiecie a potem mowi ze ma ja gdzies... przeciez to prawie klasyk zdradzajacego meza 9zla zona, wpadka, nie kochali sie) tylko ze przed slbuem nawet nie mysl o to co on mowil, zajmij sie soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość R***R
gdybys byla moja laska i spotkała sie z byłym na kawie to nie kochałabys juz nie tylko byłego, ale teraniejszgo tez juz nie, po akcji jaka bym ci za takie cos zrobił. wierz mi... Swoja droga bardzo urzekająca hiostoria, troche mi ona kogos przypomina.... dowod bylas wymienic, a co pekł ci ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poetq
R***R to biedna ta Twoja dziewczyna jeśli po jakim kolwiek kontakcie z kolegą, byłym czy kimkolwiek stwierdzasz, że ona Cię już nie kocha. Mój chłopak na szczęście nie jest takim zazdrośnikiem i ufa mi. Zresztą powiedziałam mu o tym spotkaniu. Oczywiście zachwycony nie był, ale on wie, że nie byłabym w stanie znowu z tamtym być. Może rzeczywiście chciał mnie tym gadaniem przekonać, ująć w jakiś sposób. Ja po tym spotkaniu stwierdziłam tylko, że miałam ogromne szczęście, że mnie zostawił wtedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmmm ... zobacz jaki to jest koleś. Zostawi kobiete w ciąży bez zadnych skrupułów. Widac ze najważniejsze dla niego w zyciu jest on sam jego zachcianki. Przykre to. Szkoda mi tej dziewczyny w ciąży. Żle trafiła :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poetq
A kogo Ci przypomina ta historia? czemu urzekajaca dla mnie zalosna. Nie skonczy sie szczesliwie dla niego. dowod zgubilam tylko jakie ma znaczenie czy pekl, zgubilam czy mi ukradli? to jest najmniejszy szczegol w tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
R***R - a jakie ma znaczenie powód wymiany dowodu dla całej tej historii? równie dobrze mogła tam być złożyć wniosek o paszport albo zanieść kwiaty pani Eli z okazji imienin...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość R***R
znaczenie osobiste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
nie jestes stroną w tym przypadku wiec nie widze powodów dla których mialoby to mieć dla Ciebie osobiste znaczenie. a postawa autorki bardzo mi sie podoba. zdecydowanie i konsekwencja. to sie chwali :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do poe
a dlaczego ma się nie skończyć dla niego szczęśliwie? To zależy tylko od niego, jak zechce kochać swą żonę i dziecko, jak postanowi być wierny i uczciwy wobec żony, to zbuduje szczęście swoje i swojej rodziny....od niego zależy jego szczęście inna sprawa że nie zapowiada się aby ten facet miał ochotę na właściwe zadbanie o swoje szczęście...skoro juz teraz próbuje sobie zapewnić bezzobowiązujące bzykanko...a wiadomo że na wygodny materac dla żonatego...najbardziej nadają się te byłe..już znane i oswojone..one zwykle najchętniej ulegają swoim byłym....jak bardzo dowartościowuje kobietę to że były ją wreszcie docenił że ona jest naj..naj..że dla niej...podepcze inną kobietę a zwłaszcza tę żonę czy narzeczoną...której oczywiście nie kocha..biedny miś To klasyczny schemat na który nabiera się wiele kobiet ty niby się na to nie nabierasz...ale sama zauważ...jakoś cię intryguje..co on może czuć....że może jednak coś a tymczasem jest NIC facet widzi apetyczne oswojone ciało testuje na ile jeszcze jesteś pod wpływem jego wdzięków a może bzykanko bez zaangażowania i zobowiązań...dlaczego nie? Baby są do bzykania, a te oswojone i wytresowane , należa do stada które się bzyka...on tak cię postrzega. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poetq
Myślę tak samo jak Wy. Dlatego nie pytałam jego o jego motywy tylko Was jakie macie przypuszczenia co miał na celu. Jednogłośnie stwierdziliście, że chodzi wyłącznie o seks. Szczerze nie pomyślałam o tym od razu, ale wiedziałam od początku, że nie może liczyć na nic z mojej strony. Nawet na kawę od czasu do czasu. Fajnie było, ale związek się skończył dawno temu. Ja też już sobie poukladalam życie i nie zamierzam burzyć go. Mó facet zrozumiał jedno spotkanie, ale wiem, że więcej już by nie zaakceptowal. Zreszta nie mam na nie ochoty. Na te kawe dlugo mnie namawial. Pol godziny posiedzielismy i szybko ucieklam. Nic nie wspominal o tej dziewczynie, dziecku. Moze to wymyslil zeby wziac mnie na litosc? bo na pierwszym spotkaniu byl taki wesoly, beztroski, a na drugim nagle zalamany, bo zycie mu sie wali. Pozegnalam go na zawsze powiedzialam co o nim mysle i ze nie ma mowy o powrocie. Kazalam skasowac numer jak bedzie nadal dzwonil zmienie numer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×