wiecie co - mówcie sobie co chcecie, ale...

jak już ktoś przez tuby zaczyna mówić o jakiejś sprawie, która wymaga wyjaśnienia twarzą w twarz co najmniej to jak dla mnie normalny nie jest. Choć są rózne sytuacje w życiu. To prawda. Ale jak nie mam nic do powiedzenia/napisania to sie nie odzywam. Zwłaszcza jak jestem chora/y. A tu przez tuby jakieś - dajcie spokój. No chyba, że dla kawału, ale... eeee żenada jak dla mnie. :(

ja tez uwazam, ze to niekompatybilne

bardzo dobrze ująłeś to - niekompatybilne. Ja też mam niekompatybilnego brata, który nie szanuje swojej rodziny i to jest jego problem. Ja mu mogę niekompatybilnie kartkę wysłac na urodziny. Oczywiście jego rodzina jest lepsza - z bękartami w tle - nie obrażając ich. A reszta to kasa. A on złodziejstwo . I co? Trudno - jestem niekompatyblilna i tyle. Ale przynajmniej mam szacunek sama do siebie bo szamcić swoją własną rodzinę szmacić siebie. Taka prawda. :(

A moi rodzice pomagając mu teraz (oni mu zawsze pomagali) to już stali sie całkowcie szmatami. Zaś ja jak zwykle mam radzić sobie sama ALE SŁUCHAJĆ ICH. Niestety to jest niemożliwe. To jest jak być białym i czarnym jednocześnie. Padłam ofiarów 2 wariatów i też musi być. I tubą się nie posługuję, no nie zamierzam. A jeśli tak wyszło to przepraszam, ale to nie moja wina.Tyle.

:-O

Za to profesor z uczelni obecnie tubą się posługuje. Ciekawe czemu? Mieli mi tam co do powiedzenia to przecież normalnie tam chodziłam, nie? A tubą? Głucha nie jestem. Jak na razie. I nie zamierzam żeby mi ktoś tubą coś przekazywał.

Najgorszy diabeł czasem to własni rodzice. A mówią , że diabła nie ma. Coś podobnego. Wystarczy spojrzeć na moich rodziców jak ktoś chce zobaczyć diabła. Jak dla mnie.