Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

shemia

Bezdomnos? Czy juz na zawsze?

Polecane posty

Witam. Mam problem,zyje w nieformalnym zwiazku z czlowiekiem z ktorym jestem w ciazy. Nie mam zadnego meldunku o bylam w Domu Dziecka. Mieszkam u niego i mam po prostu dosc. Nie wiem gdzie powinnam zaczac szukac pomocy. Mam tez czteroletnie dziecko z poprzedniego zwiazku. Facet z ktorym zyje to prawdziwy socjopata. wyzywa mnie od bezdomnych smieci i psow. ze to nie jego dziecko, ze jestem chora psychicznie itp. Jak powiedzialam, ze pojde z tym na Policje to powiedzial, ze mnie zabije albo zrobi wszystko zeby odebrali mi dziecko. fakt, leczylam sie w u Psychiatry z powodu zaburzen lekowo-depresyjnych ale to nie znaczy, ze jestem zla matka. Nie radze sobie. jedno czego jestem teraz pewna, ze powinnam jak najszybciej od niego odejsc bo on mnie wykancza, tylko nie wiem gdzie...Nie wiem czy ktos wie jak bardzo mi jest ciezko tego wszystkiego sluchac jak codziennie mnie wyrzuca z domu i obraza...Jak mi mowi,ze jestem bezdomnym psem i jak sie nie wyniose z jego domu to pojdzie na Policje i zglosi, ze jestem tutaj intruzem i zeby mnie wyrzucili. Ja juz nie mam sily na to wszystko. Z dnia na dzien jest coraz gorzej. Potrafi mnie bic w ciazy a potem zamyka dom na klucz a klucze chowa zebym nie mogla pojsc na policje i tak caly czas. chwile spokoju mam wtedy jak gra na komputerze a gra calymi dniami i caly czas. a ma 36 lat! jak go prosze zeby wyszedl ze mna na spacer to wydziera sie na mnie, ze np.wczoraj bylam pol godziny na dworze wiec to powinno mi wystarczyc. ale to chyba ze mna jest cos nie tak...dlaczego akurat mnie to spotkalo? On sie zachowuje jak Adonis, jest najlepszy, najprzystojniejszy a ja jestem bezdomnym psem i k....Niestey mieszkamy na wsi, gdzie kadzy wszystkow ie ale nikt mi nie pomoze bo sie go boja. Jedynie mi tylko mowia jaki on jest lub byl wczesniej. nie obchodzi go opinia innych, bo twierdzi z ew dupie ma to co inni o nim mowia. Caly dzien siedzi przy kompie, przerwe robi tylko na to jak mu obiad podam i potem znowu gra, nie ma z niego zadnego pozytku. Mowi,ze ze mna obciach gdzies wychodzic...jak mam dalej zyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To akurat wiem... nie wiele osob pozwoliloby sobie na takie traktowanie... ale nie wiem co robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grenadinne
pytanie zasadnicze - czy on ciebie utrzymuje? czy masz jakies zrodlo dochodu niezalezne od niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety jestem na jego utrzymaniu, wylicza mi pieniadze na zycie. Dostaje po 200 zl na dwa tygodnie. Ja dluzej nie dam rady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkr
może zgłoś się do jakiegoś ośrodka opiekuńczego wspomnialaś o leczeniu psychiatrycznym , to wcale ciebie nie dyskryminuje jako matki czy partnerki Trudno mi znaleźć dla ciebie rozwiązanie, obecne czasy nie sprzyjają temu, bardziej dba się o zlamane skrzydełko ptaszka niż o człowieka /lubię zwierzęta, to tylko przykład/ Rozmawiaj z ludźmi, pisz chociażby na forum, tu również są bardzo pomocni i życzliwi ludzie...może coś podpowiedzą Rozumiem twoje rozgoryczenie i trudną sytyację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grenadinne
no to jest kiepsko, ale jeszcze nie beznadziejnie. pamietaj, ze sporo zalezy od twojego nastawienia i determinacji. sluchaj, w twojej sytuacji najlepiej poszukac w najblizszym wiekszym miescie czegos takiego, jak schronisko dla matki z dzieckiem (mysle, ze w miejskich osrodkach pomocy spolecznej cie odpowiednio pokieruja). zaczepisz sie tam na jakis czas, powinni pomoc ci znalezc jakas prace (podejrzewam, ze nie masz prawa do zasilku, zgadza sie?). pozniej jakos poleci, wynajmiesz jakis pokoj, jakos sie rozkreci... trzeba tylko zrobic ten krok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkr
grenadinne dobra mysl.. i oto masz już namacalny przykład życzliwości;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grenadinne
dobrze by bylo, gdybys powiedziala jakie jest to najblizsze wieksze miasto - bedzie wtedy latwiej znalezc konkretna placowke, ktora sie zajmuje ludzmi w ciezkiej sytuacji zyciowej. w nowym miejscu mozesz zaczac od zera. tylko trzeba sie odwazyc. niestety ludzie w takich przypadkach wola tkwic dalej w patologii, bo juz sama mysl o tak drastycznych krokach paralizuje, chociaz zupelnie niepotrzebnie.. lepiej przez miesiac czuc zamet w zyciu, niz przez nastepne 30 lat meczyc siebie i dzieci chora sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×