Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość meandry duszy

Czy facet może ożenić się, kochając inną?

Polecane posty

Gość do meandry duszy
Booosee, jak ja to dobrze znam :( facet mnie kochał chyba, ja jego napewno. Ale powiedział, że nidgy nie będziemy razem i żebym nie czekała na niego. Nie wiedziałam p co mu chodzi z tym czekaniem, pomyślałam "idiota!! przecież ja go zawsze będę kochać". On wyjchał za granicę jak się póżniej dowiedziałam i chyba bał się, że jeśli zaczniemy się spotykać to ja nie wytrzymam albo on rozłąki i nie ma sensu cokolwiek zaczynać. Ja w tym czasie ułożyłam sobie życie, zaczęłam chodzić z kumplem, którego znałam kilka lat. Wszystko było dobrze, chociaż czasem wracałam wspomnieniami do M.... kiedy wracał z zagranicy zawsze ale to zawsze dzwonił do mnie, pisał i raz się z nim nawet spotkałam. chciałam sprawdzić siebie czy mi przeszło. I przeszłoby mi gdyby przestał się do mnie odzywać... pytał czemu znalazłam sobie takiego g***niarza, który ma jeszcze mleko pod nosem i napewno ciągle myślę trylko o nim. Po kilku m-cach on też sobie kogoś znalazł. Ale kontakt mieliśmy stale. Zawsze pisał Kochanie a ja odpisywałam, że pomylił nr :P Ale cieszyłam się jak dziecko z każdego sms-a i też pisałam kochanie. Potem... zaczęłam mieć wątpliwości czy chcę być z J. chociaż byłam juz z nim zaręczona :( Coraz częściej myślałam o M. On zapytał czy jest szansa, żebyśmy znów byli razem... Czekałam na to tyle czasu... Napisałm do niego, że bez względu na wszystko zawsze będę go kochac i przez niego zrywam zaręczyny. :( M-c póżniej dowiedziałam się, że on ma zaplanowany ślub na przyszły rok. Załamałam się ale nie żałowałam zerwanych zaręczyn bo wiem, że z J. nie byłabym szczęśliwa. Chociaż była chwila wahania czy nie wrócić do J. i wyjśc za niego "z rozsądku i udawać, że wszystko jest ok". To wszystko wydarzyło się rok temu. M. napisał tylko raz do mnie "co porabiasz kochanie", odpisałam, ze pomylił nr. Nic więcej, potem zmienilam nr. M-c temu wziął ślub. Gdyby nie mój kochany Misiu zapłakałabym się na śmierć i pewnie za kilka lat wyszłabym za mąż za jakiegoś faceta kochając innego. Taką czarną wizję miałam dalszego życia. ale poznałam Miska i tylko jego kocham i wyjde za neigo za mąż z miłości :) A nie sądziłam, że jeszcze się zakocham. Misiu, dziękuję, że jesteś :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meandry duszy
do meandry duszy- ciesze się, że napisałaś :-) Jeszcze bardziej, że tak pieknie się wszystko ułożyło w Twoim zyciu :-) Ja już nie mam nadziei, ze nagle po tylu latach przestanę kochać tamtego pierwszego i pokocham innego...to juz za długo trwa. Boże :-( jakie to wszystko jest zagmatwane :-( nie radzę sobie, po prostu sobie nie radzę z tym wszystkim :-( jeszcze ten sms wytrącił mnie z równowagi totalnie, a juz było tak dobrze, kontakt powoli się urywał, a tu nagle :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rany jak mi się chce jesć
przykra sprawa :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do meandry duszy
ja też tak miałam, myślałam, że do końca zycia. Ale poznałam Miśka i wszystko jest jak najbardziej ok :) mam nadzieję, że Tobie też się ułozy :D powodzenia życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meandry duszy
Może i mi się kiedys wszystko ułoży... choć ciężko w to uwierzyć patrząc na moje życie :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmm53452
może, tylko pytanie po co, kiedy jest to nie uczciwe wobec tej żony. Kocha przecież inną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meandry duszy
hmmmmmm no własnie ja też nie wiem PO CO??? Nie potrafię tego zrozumieć :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mialam taka sytuację, ze spiewalam na weselu. Pan Młody sie we mnie zakochał. Potem czesto spiewalam na imprezach przez niego organizowanych ze swoim zespolem. Powiedział, ze mnie kocha i zaluje, ze sie hajtnal, bo w dniu swojego slubu z kobieta, ktorej nie kocha, spotkał kobiete swojego zycia.. Takie to są gagatki. Dodam, ze nigdy go nie uwodzilam. Probowalam wczuc sie w sytuacje jego zony. Ona wszystko widziala.. wszyscy widzieli, bo on sie nawet z tym nie krył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×