Czy macie jakis sposób na kupowanie ubrań?

Jak w temacie. Moja znajoma kupuje zawsze jakis "zestaw" na sezon. Tj. obkupia sie od góry do dołu. Wszystko, łącznie z torebka i butami. Wydaje na "raz" sporo kasy, a w dodatku, no czasem łączy je z innymi, ale nie zawsze pasują. Za to w tym "komplecie" wszystko jej pasuje. A jak jest u Was?

Ja też tak robię. Jak idę na zakupy to kupuję zestawami. Przy czym zawsze myślę o tym co mam w szafie, żeby też móc coś skompletować. No i nigdy nie kupuję ciuchów z wyższej półki, szkoda mi kasy. Wolę kupić 3-4 bluzki po 40zł niż 1 za 150zł. A podczas studiów miałam zwyczaj regularnego kupowania 2-3 ciuchów co miesiąc. Rezultat: mało wydanej kasy a zawsze coś nowego w szafie ;)

up

zawsze staram sie kupowac w moim stylu czyli.. nigdy nie kupuje romantycznych sukienek, falban, haftow..czyli tego czego nie nosze. sweterki , bluzy..kurtki ,zakiety ....uniwersalne kolory :czern biel szary bezowy (baza) spodnie materialowe (to samo) jesli jeansy to klasyczne bluzki- moga byc wszystkie kolory teczy.. ale w prostym kroju kilka koszulowych, t-shirty i topy bizuterie i dodatki kolekcjonuje na zasadzie cieple(czerwienie zolcie) i zimne(niebieski fiolet zielen) torebki i buty-klasyczne uniwersalne.

kupujac ciuch, warto zrobic w sklepie "skan" wlasnej garderoby i ocenic do czego bedzie pasowal, albo na odwrot, przejrzec ubrania i dokupic cos konkretnego co bedzie pasowalo, czyli np. zapinany sweter i bron Boze nie wracac ze spodnica w zakreconym kolorze i 4 koszulkami :P, bo znowu jestesmy w punkcie wyjscia przynajmniej ja tak zawsze mialam :D

ja właśnie nigdy nie mogę pozwolić sobie na takie zakupy od a do z, a że staram się kupować ubrania która pasują do reszty to większość mam... czarną:( i nie umiem tego przełamać...

Bilious...doskonale Cie rozumiem. Ja też miałam taki czas, że wszystko było prawie czarne. Dlaczego? Bo pasowało wszystko do wszystkiego. Tak było wtedy, gdy miałam bardzo niewiele kasy na ciuchy. Trudno się wtedy obkupić - bo takie kupowanie w zestawach wymaga jednak sporej kwoty. Ale to przełamałam! Lubie np. brązy. To sobie zaczełam kupować jako "bazę" brązy. Na szczęście mozna to w obecnych czasach łączyć z czernią (kiedyś nie do pomyślenia). I zieleń. No a potem kolory. Ale i tak mam bałagan. I nie do końca to wszystko zgrane.

nigdy nie kupuję niczego na siłę. Tzn jeżeli obmyślam sobie,ze przydałby mi się jakiś sweter to nie chodzę i nie szukam go we wszystkich sklepach, bo akurat go potrezbuję. wtedy zazwyczaj kupię coś na siłę, co mi się potem nie podoba i leży w szafie. Rzadko chodzę na zakupy, ale ubrań mam sporo. Jak już jestem na mieście to przeglądam co tam jest ciekawego i jak coś mi wpadnie w oko i wiem, że mi się podoba i będzie mi służyć to to biorę. Wczoraj akurat trafiłam na wyprzedarze i za 120 zł kupiłam 2 pary świetnych spodni i bluzkę na lato. A ostatnio jak konkretnie szukałam spodni to za jedną parę zapłaciłam 180 :O i ze wszystkim tak mam, nawet jak idę specjalnie po bieliznę to wrócę z niczym, ale jak przejdę obok jakiegoś sklepu i coś wpadnie mi w oko to kupię. Muszę być przekonana do konkretnej rzeczy. Takim sposobem mam w szafie rzeczy które na prawdę mi się podobają, a że styl mam niezmienny to wszystko do wszystkiego pasuje.