Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zakłopotanka

czy wino to konieczność?

Polecane posty

Gość natrętna blondynka
mi mała czy jest coś, czego nie robisz wg etykiety, savoir vivre`u? bo jak Ciebie czytam to widzę, że jesteś zakochana w odgórnie ustalonych zasadach :) Elliota też c(z)ytujesz, bo tak wypada i trzeba? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wino nie jest koniecznoscia, w przeciwienstwie do wodki. Polska tradycja jest taka ze jako glowny alkohol na weselu pije sie wodke. Mnie sie osobiscie to duzo bardziej podoba niz inne europejskie zwyczaje weselne. Podanie wina to uklon w strone gosci, podobnie jak np ustalenie menu z kilkoma rodzajami zupy do wyboru, podanie kilku rodzajow sokow albo wiejski stol - czyli fanaberia. Jesli natomiast masz juz zamiar podac wino to podanie go w literatkach odpada; ja na twoim miejscu kupilabym ta nie kieliszki do wina w jakims markecie, zostana ci na przyszlosc. Nie kazdy tez bedzie pil wino zeby nie mieszac alkoholi, wiec kieliszkow moze byc mniej niz osob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakłopotanka
O matko! Ale się wojna zrobiła. Jeszcze zanim ktokolwiek odpowiedział, wpadłam na pomysł ze kieliszki przecież można wypożyczyć, to koszt ok 20 -45 gr/szt/dzień. Kupno raczej odpada, bo mamy mieć 150 gości. Osobiście nie lubię wódki i jakby na weselu nie było innego alkoholu, to bym go w ogóle nie piła i nie byłby to dla mnie żaden problem ani dyskomfort. To państwo młodzi decydują o 'klimacie' i rodzaju wesela i nie mają obowiązku brać pod uwagę upodobań wszystkich gości. Mój narzeczony to w ogóle wina nie popiera, bo sam go nigdy nie pije, ale ja chciałabym, żeby jakiś lżejszy niż wódka alkohol był. I mnie ostatnio też rozbawiła wypowiedź jakiejś wielkiej pani, która powiedziała, że jeśli sala na jakiejś imprezie nie jest w odpowiednim standardzie i nie ma odpowiedniej dekoracji, to ona sienie potrafi dobrze bawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w tej sytuacji
ta pani nie powinna chyba w ogole przestac chodzi na przyjecia weselne. niestety na swiecie burzujstwa nie brakuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakłopotanka
I czuje się urażona słowami, że 'jak kogoś nie stać na wino, to niech nieh robi wesela'. Po prostu nie dopatrzyłam wcześniej, że w tej remizie nie ma kieliszków do wina, a mój narzeczony w ogóle jest winu przeciwny więc teraz juz sama zwątpiłam czy to konieczność. Poza tym, my nie mamy wesela na 'światowym poziomie', większość naszych gości to prości ludzie, którym światowe 'standardy weselne' są obce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakłopotanka
'niech' Nie tyle chodzi o kasę, ile o dodatkowy kłopot z wypożyczeniem kieliszków. Nie mam rodzeństwa więc za wszystkim muszę latać sama. A wesela jakoś szczególnie nie przeżywam, chciałabym żeby było ładnie i fajnie, ale nie podniecam sie na myśl o kolorze serwetek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w tej sytuacji
zaklopotanka spokojnie...jakas madrala tak napisala a w sumie to jeden wielki bezsens bo ilez to kupno wyniesie przy i tak naprawde sporym wydatku jakim jest wesele... nie bierz tego do siebie... wedlug mnie wino nie jest zadna koniecznoscia-choc milo jest aby bylo chociaz kilka butelek (dla fanow wina np.przyjdzie ci taka mala mi zrobi awanture i po co ci to? hehe lepeij zadbac o dobro gosci:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w tej sytuacji
a moze powinnas zasugerowac szefowstwu remizy kupno kieliszkow?na zasadzie ze terza taki trend ze wszyscy chca wino i ze bez sesnu zebys sama kupowala kieliszki,a tak wzrosnie im standard sali :) moze lykna:P jak nie wypali to proponuje abys obarczyla kieliszkami moze rodzicow lub kuzynostwo albo przyjaciol ktorzy napewno pomoga i sie tym zajma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi słusznie napisałaś \"wesele robi się dla gości\", a niestety większosć gości woli wódkę. Ja osobiście wolę jakies drinki, wino - podobnie mój mąż, ale goście to goście. trochę zabawny jest Twój upór, że etykieta, zasady dobrego wychowania, a sama w tej chwili tupiesz nóżką i zadziornie powtarzasz swoje wiem inni są źli - nie będę ich słuchać. Do napisania postu skłoniła mnie Twoja wypowiedź, ze jak ktogoś nie stać na wino to niech wesela nie robi...Twoje gusta, moje nie grają tu żadnej roli. Pozdrawiam w ten jakże duszny dzień:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakłopotanka
Wiecie co, śmieszą mnie te teksty o etykiecie. Wiadomo, że wiele rzeczy wypada/nie wypada robić (gołe ramiona w kościele, krótkie sukienki, buty bez palców itp) - jeśli znacie to forum ,to wiecie, że wiele osób się do tego nie stosuje i nikt tego jakoś nie uważa za straszne faux pas, chociaż wg etykiety to jest nietakt. Generalnie jak już pisałam, moje wesele nie jest na światowym poziomie i nie wymagam od gości, żeby zachowywali się zgodnie z etykietą. I tak mi przyszło teraz do głowy, że może przy zapraszaniu będę mówić, że wina nie będzie- przynajmniej wyeliminuję tych gości, którzy przychodzą na wesele tylko dla wina, bo w zasadzie po co mi tacy goście? No i teraz jeszcze takie pytanko Ile tych kieliszków trzeba by zakupić - gości będzie ok 150? Czy jest sens w ogóle robić taki osobny stolik tylko z winem - bo innych trunków nie przewidujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
mysle że nie ma sensu. w niektórych miejscach na stole postawcie butelke wina otoczoną kieliszkami - kto bedzie chcial ten sobie sięgnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w tej sytuacji
zgadzam sie z koala.swietny pomysl!postawcie w pewnych odstepach po butelce wina bialego i czerwonego i obok po kilka lampek na wino.mysle ze max.50 lampek wystarczy z powodzeniem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w tej sytuacji
my mielismy okragle stoly po 10 osob i na nasze zyczenie ustawilismy lampke przy kazdym nakryciu choc szefowa lokalu usilnie proponowala nam kieliszki wlasnie na srodku i nie dla wszytkich tylko tak 5.my chcielismy zeby bylo elegancko ale faktycznie kobieta miala racje bo przy niektorych stolach kieliszki pozostaly nietkniete i tylko przeszkadzaly (wysokie).wiec lampi po srodku to calkiem dobra opcja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×