jestem dziwolagiem i zle mi z tym

ja już dawno się oddaliłam, teraz utrzymuję te kontakty od niechcenia, żeby mieć z kim zamienić parę słów w klasie i nie być "tą inną". ludzie, którzy mnie znają ze szkoły, tak naprawdę nie wiedzą nic. nie musisz włączać się do rozmowy na tematy, którymi się nie interesujesz. nie musisz wcale być "kimś" w ich oczach... to bezsens, i tak zawsze odpowiednio zaszufladkują...

to że nie chodzisz na żadne zajęcia dodatkowe nie oznacza, że jesteś gorszym człowiekiem. ja też nie chodzę, i nie mam siebie za idiotkę. uwielbiam książki, fotografuję. reszta mnie nie interesuje. nie gram, nie wyję, nie biegam, nie skaczę, nie tańczę, nie rzucam się.

Hmm... Skoro wszyscy tak robia i to wiedzą, Ty bądź inna i skoncentruj się na wybranej dziedzinie. Może byc to np. internet. W rozmowach z kolezankami chwal się postępami jakie robisz w tym kierunku np., znasz dobre programy tekstowe, umiesz zrobić skórkę na gg( pomoże ci w tym wszystkim strona www.spryciarze.pl). Na pewno będziesz lepiej się z tym czuła. Bądź ekspertem w wybranej dziedzinie i nigdy nie porównuj się do innych, bo każdy jest różny i Twoja odmienność będzie Twoją zaletą i znakiem firmowym ;)! Powodzenia!

juz dawno ukonczylak edukacje wiec mowiac ze znajomigdzies chodza nie mam na mysli jakis dodatkowych zajec pozaszkolnych. problem w tym ze w niczm nie jestem na tyle dobra aby zablysnac choc przez moment

jesli cie to pocieszy to ja tez w niczym nie jestem dobry nawet zwykle kontakty miedzy ludzkie sa poza moimi mozliwosciami:( oddalam sie od normalnosci

to co napisałam nie odnosi się jedynie do tych, którzy chodzą jeszcze do szkoły...

na pewno masz coś w czym jesteś dobra, tylko nie próbowałaś jeszcze wszystkiego. co lubisz robić? może kiedyś miałaś jakąś wielką pasję?

z ta impotencja to byl jakis podszyw. jestem kobieta. probowalam juz wielu dziedzin ale nic mn\i nie wychodzi. czytam ksiazki ale szybko zapominam tresc i po jakims czasie pamietam tylko pewne watki i nie potrafilabym danej ksiazki opowiedziec komus :-( to samo mam z filmami. ucze sie jezykow a i tak malo co umiem

może podczas oglądania filmów i czytania książek nie skupiasz się na treści, a na tym, by wszystko zapamiętać, i później mieć co opowiadać?

czytajac jestem pochlonieta trescia i nie mysle o tym ze bede komukolwiek o tym opowiadala

mama mi zawsze powtarzała że sama matura już do czegoś zobowiązuje, do jakiegoś obycia i otrzaskania.Zeby choć w stopniu "średnim" znać sie na malarstwie, muzyce, prozie czy poezji. Kiedyś niewielu mogło sobie pozwolic na kończenie studiów, jednak mam wrazenie ze pomimo tego, wielu średnio wykształconych ludzi , z tamtych czasów ma więcej do powiedzenia od niejednego magistra który właśnie skończył studia, ale to tylko takie moje dywagacje,

tak tylko jak sie otrzaskac z tym wszystkim jak ma sie jakas slaba pamiec do tych rzeczy?

HAHAHAHAHAHAHA - JAKBYM SLYSZALA SWOJEGO KOLEGE ZE STUDIOW, z tym ze... on mowi, ze dobrze mu z tym:D A ile masz lat?

aha, jestes dziewczyna;D a widzisz, ja znam takiego chlopaka jak Ty.. jeszcze nie ma znajomych, boi się tłumów, wszystko musi w sklepie brac z samego konca...

i dodam ze nie znam sie na markach samochodow:-( znam tylko poloneza, fiata punto, cinquecento, fiat 125 i 126 p. to tyle. i czasami jak dojrze to po znaczku poznam czy mercedes czy peugot ale to tyle tak ogolnie

nie musisz imponowac innym, problem w tym, że jak widac nie trafilas na ludzi szanujących indywidualnośc. wazne, by miec z kimś kontakt duchowy, a nie, by byc chodzącą encyklopedią...