pamiętacie jeszcze tabliczkę mnożenia na blachę?

Bo ja się łapię na tym że czasami musze pomyśleć. Np. 9 x 7 6 x 8 Dochodzę do wniosku że w szkołach uczą bzdur typu całki, różniczki, macierze, mejozy, mitozy, a nie przypominają (lub nie uczą) podstawowych rzeczy. Np zobaczcie ile osob robi błedy językowe (ortograficzne przede wszystkim)

masz rację.. Widze to na swoich studiach...

Ja zawsze miałam problemy z mnożeniem przez 9 :D

ja pamiętam... ciężko wymagać, żeby w liceum nadal wałkowano z uczniami tabliczkę mnożenia :o

?

9 jest łatwe. np. 9x7 = (10x7) - 7, czyli 70-7, czyli 63 :) Ja miałam problemy z ósemkami, jejku, tragedia.

ale język polski powinien być na wszystkich etapach nauki, na studiach też jak słyszę studenta mówiącego "poszłem" to...... :O

a liczyć to nie trzeba umieć? Przecież jak ktoś nie umie liczyć to tak jakby czytać nie umiał

trzeba trzeba odnoszę się do tego że ktoś napisał że przeciez nie będą uczyć w liceum tabliczki mnozenia

http://www.gangsters.pl/index.php?polec=11839

o kurwa ale dyskusja!

znaczy według ciebie mają uczyć tabliczki mnożenia dzień w dzień przez 12 lat? :D pogięło? :O jak nie ćwiczysz to zapominasz normalne