Bramka w supermarkecie zaczeła alarmować jak wychodziłam

więc zwiałam, nic nie ukradłam a to cholerstwo i tak się włączyło, teraz przez nastepne pół roku bede miałą stracha w ogóle zblizać się w okolice kerfura. Rozwiejcie moje wątpliwości, dobrze zrobiłam? Jeszcz eby mnei wzieli na zaplecze, co za wstyd :-o

Nie wzieli by cię na zaplecze. Ja pracowałam w sklepie i wiele razy tak piszczała jak ludzie przechodzili, najwyżej by sprawdzili czy nie kupiłaś czegoś innego w innym sklepie co mogło to spowodować i tyle. Masakra. Zmień dilera

miałam podobnie :D w katowicach bramka mi przy wchodzeniu piszczała :D koleś myślał, że coś zwinęłam, a ja miałam książkę od koleżanki, która na urodziny dostałam i ona piszczał. ten dupek mi wpierał, że dedykacja mogła być napisana w sklepie :o siara w pizdu. w końcu mi zakleili ten kod paskowi. ale co się wstydu najadłam to moje :o tak samo w hipermarkecie. piszała mi torebka. okazało się, że portfel kupiony rok temu ma jeszcze jakieś zabezpieczenie i piszczy :o ja to zawsze :o :o :o :D Masz jeszcze tesco i auchan i inne supermarkety :P

Po co w ogóle są te bramki przeciez żaden złodziej nie byłby na tyle głupi żeby w tak prosty sposób dac się złapać?

Dobra, przyznam wam sie ukradlam puszke paprykarzu szczecinskiego a uciekalam bo mialam nadzieje ze mnie zlapia wezma na zaplecze i wydupcza...paprykarz zjadlam z chlebem

a to dobre nawet jest