Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lily*

Rany, jak ja nie znoszę wakacji...

Polecane posty

Siedzę sama w małym mieście, znajomi powyjeżdżali, koleżanki ze studiów w innych miastach... Nuda.... Nie zatrudnię się, bo czekam na prawo do wykonywania zawodu a wyrobią mi je niewiadomo kiedy. Ehhh A najgorsze jest to że chłopak został w wielkim mieście, daleko, często imprezuje a ja się smucę :(:(:( No i jestem trochę o to zazdrosna i zła... :O:O:O No i co mam robić? Nawet neta nie mam w domu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolacz do chlopaka
i wez sie za jakas robote

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z chłopakiem nie zamieszkam napewno. W moim mieście nie znajdę pracy bo nie ma. Teraz pozostaje mi jedynie czekanie na październik i szczękanie zębami z zazdrości, że chłopak się bawi a ja wegetuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dlaczego nie jestes z chlopakiem na waakcjach? ;dd dlaczego on osobno je spędza a ty osobno? a co za problem znalezc parce w innym miescie? :/ niektórzy 2 godzniny dojezdzają i nie płaczą :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego on jest gdzie indziej niż Ty? Mieszka tam,pracuje, wyjechał na wakacje czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On mieszka w innym mieście i bardzo często znajomi zapraszają go na grila, to do klubu, to na jakąś domówkę. A ja nie będę do niego przecież ciągle jeździć :O Z pracą ciężko bo nie mam doświadczenia. Co najwyżej zatrudniliby mnie w McDonaldzie i musiałabym daleko dojeżdżać - koszty nie zwróciłyby sie. W mojej mieścinie pracy napewno nie znajdę. Zatrudniłabym się we własnym zawodzie ale dopiero wyrabiam to prawo do jego wykonywania... Dzisiaj chłopak wieczorem oczywiście się bawi w najlepsze a ja idę spać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak się tylko żalę bo mi smutno :(:( Przecież nie zabronię mu się bawić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwie sie Twojemu facetowi
ze nie przyjedzie co Twojej wioski na troche tylko ma Cie gdzeiś, a sam imprezuje:o widocznie woli inne wyrywać niz z Toba pobyć:o często się widujecie? jeszcze napisz, że raz na tydzień na jakieś kilka h to już bedzie wszystko jasne:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwie sie Twojemu facetowi
aha no spoko:O nawet ciezko mu np w sobote rano przyjechac do Ciebie i wyjechac wieczorem?:O widac, ze mu apsuje,ze Cie przy nim nie ma:(;o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj pracuje do 14 i widocznie uznał że nie warto do mnie przyjechać dzisiaj. No ale mógł mnie do siebie zaprosić dzisiaj i ze mną pójść na tą imprezę... Ale nie :O Jutro do niego jadę, mieliśmy jechać na wycieczkę, ale jak dzisiaj w nocy się napije to niby jak pojedziemy? No przyjeżdza do mnie, ja do niego też. Spotykamy się raz, dwa razy w tygodniu. Nie zamieszkamy raczej bo jestem z bardzo konserwatywnej rodziny. Chybaby mnie wydziedziczyli....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolacz do chlopaka
Bo najlepiej jest narzekac. Ja bym sie zatrudnila w jakimkolwiek McDonaldzie czy innym barze nawet daleko nie dla kasy tylko by sie nie nudzic. Albo po prostu wyjechalabym gdzies, masz autorko juz skonczone 18 lat i chyba mozesz sama podejmowac decyzje a nie jak to ciele tylko na chlopa sie patrzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolacz do chlopaka
ja tez jetsem z konserwatywnej rodziny ale jakos malo mnie to obeszlo jak zdecydowalam sie zamieszkac z afacetem. Po prostu spakowalam sie i zamieszkalismy razem a rodzice przed faktem dokonanym mieli malo do powiedzenia tym bardziej ze byalm pelnoletnia i samodzielna. Jakbym kietrowala sie ich konserwatyzmem to jeszce dlugo bylibysmy takim zwiazkeim na odleglosc. A tak zamieszkalismy razem i na swoim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie można sobie ponarzekać ? :P Tylko po co mam się zatrudnić w innym mieście skoro nie zwróci mi się to? tylko sie namęczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz tylko że ja też mam takie poglądy, że nie zamieszkam z chłopakiem przed ślubem. Szanuję zdanie innych jeśli chcą mieszkać ze swoimi partnerami ale sama osobiście się na coś takiego nie zdecyduje. A zresztą on pewnie chciałby zostac u siebie w domu a ja z jego mamusią nie zamieszkam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolacz do chlopaka
masz racje lepiej siedziec w domu, nudziz sie i narzekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwie sie Twojemu facetowi
wiesz...ja mieszkam z pewnością wiele dalej od swojego faceta niz Ty i Twój facet, ale on nie chodzi beze mnie na imprezy, jak tylko moze to przyjeżdza do mnie byleby tylko na kilka h, więcej zajmuje mu dojazd niż bycie ze mną, ale mimo to przyjeżdza. U mnie nie ma warunków żeby spał bo mieszkam z rodzcami, wiec wyglada to jak wyglada, ale przez to widzę, jak muz alezy bo kto jechałby w sumie 8 h drogi żeby widziec kogoś 6h?;) nie wydaje mi się, że kazdy;) ja u niego moge nocować wiec to co innego, jeżdze jak moge;) także nie rozumiem wcale Twojego faceta:o sam nie chce przyjechać ok, moze taki jest:o choc i tak to dziwne, ale nawet Ciebie nie zaprosi?:O nie czujesz się z tym źle?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czy będe tak narzekać całe wakacje. Postaram się żeby to prawo wyrobili mi wcześniej. Wtedy zatrudnię się napewno. Neta postaram sobie założyć :P Tak tylko jęczę bo mnie złapał melancholijny nastrój :O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie bardzo źle z tym się czuję :O Co innego jakby mnie zaprosił, pewnie i tak bym nie pojechała ale przynajmniej lepiej bym się czuła :O On mieszka godzinę drogi ode mnie :( Sama przeciez nie będę sie napraszać. Dzisiaj jak zwykle będę mu życzyć miłej zabawy i pójdę spać. :( Dobrze że mam psa bo nawet na spacer nie miałabym z kim pójść....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lily, ja juz nie mam sily do ciebie ;) masz tam szpital? w tym swoim miescie? jak masz, a podobno jestes z medycyny, to idz do ordynatora pediatrii i popros o prawo do czytania dzieciom bajek i malowania z nimi obrazkow kredkami (mozesz miec zerowy talent plastyczny, dzieci beda w koncu mazac, a nie ty) na salach dla lzej chorych w ramach wolontariatu. Po wakacjach niech ci wyda zaswiadczenie, ktore dolepisz do cv. Same plusy: nie nudzisz sie, robisz cos dobrego, wszystkie ciocie oraz babcie beda wniebowziete, ze corus jest taka prospoleczna, nabywasz doswiadczenia w kontakcie z pacjentem (luz, ze malym) nabywasz doswiadczenia w kontakcie z dzieci, co ci sie przyda w zyciu osobistym (tzn. podczas posiadania wlasnych dzieci, bo moze bedziesz je miec) plus najwazniejszy: mila, atrakcyjna studentka medycyny, wolontariuszka, bedzie magnesem dla wszystkich wolnych lekarzy z tego szpitala. I moze wyrwiesz w koncu kogos lepszego, niz ten misio pysio robol budowlaniec bez studiow, ktory cie ponadto w tej chwili olewa, i sie skonczy w koncu twoja udreka???? rozwaz to, prosze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bellissima ragazza dzięki za pomysł :P Pomyślę :D Wiesz tylko dzięki temu talentowi plastycznemu się już kompletnie nie nudzę :P Malowanie to jedyne moje zajęcie wakacyjne :P I na wakacjach jak wszyscy powyjeżdżali nie tak łatwo kogoś wyrwać. I kurczę mam nadzieję że mój robolek też na tych swoich imprezach nikogo nie wyrwie Ehhh :O:O Dobra już nie będe narzekać bo tylko wnerwiam ludzi z forum . Sorry... :(:):(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to jak malujesz hobbystycznie, w rano poniedzialek idziesz do ordynatora, a wieczorem piszesz nam tu sprawozdanie: ze jest super i fantastic ;) dwa, trzy razy w tygodniu skoczyc do maluchow na godzinke czy dwie, to jest zaden problem, a zobaczysz, jak sie beda cieszyc, szczegolnie te, ktorych mamy sa w pracy rano i nie moga przy nich ciagle siedziec, a one sie boja, sa biedne i tesknia :( i sie do tego w szpitalu nudza :( beda cie traktowac jak aniolka, dobra wrozke i zobaczysz, jak sie bediesz cieszyc z tego, ze one sie ciesza, ze sie nimi zajmujesz :) powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki :D Szkoda tylko że neta w domu nie mam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×