sprawa wyglada tak

ja sie podobam facetom, ktorzy mnie nie interesuja, a ja sie interesuje facetami, ktorzy maja mnie gdzies.

nie, sprawa wyglada tak, jak opisala to wyzej.

Tak to już bywa;) Głowa do góry, bo nie może tak być bez końca.

no to napisz komu sie podobasz i kto Tobie sie podoba

tu nie ma okreslonych typow facetow, ktorym sie podobam, to sa rozni, ale zwykle nie odpowiadaja mi. a ja zwykle lubilam facetow w klimacie, ale ostatanio poznalam faceta ze swietnym charakterem, staram sie zblizyc do Niego, z wygladu tez mnie pociaga, chcoiaz ma tradzik, ale jets fajny i przystojny, taki w moim guscie w jakis tam sposob no i widze, ze jestem dla Niego obojetna. i tak w kolko.

z facetami jest roznie...facet, ktory mi sie podoba, krazy juz wokol mnie ze 3 lata, dopiero teraz zaczal mi proponowac wspolne wypady, a widze,ze mu sie podobam :) Fakt,ze do tej pory ja wygladalam na obojetna ;)

no, ja chyba tez zacze sie dystansowac, bo im bardziej sie staram, tym gorzej.

dokladnie, im bardziej sie angazujemy, tym bardziej sie wszystko knoci...ja wzielam na luz i jakos wszytsko idzie w fajnym kierunku. Spotykamy sie prawie codziennie i widze, ze coraz bardziej mu zalezy i daje mi to odczuc:)

ale Ty z tym Twoim jestescie juz na stopie wspolnych wypadow,a my znamy sie tylko z pracy i to jeszcze nie dosc dobrze, dopiero w sumie kazda rozmowa sprawia ze tworzymy jakies tam obrzy siebie na wzajem i jak przestane sie odzywac i tak zabiegac o to, by miec z nim kontakt to pewnie nie bedziemy miec go w ogole.

Ja mam ten sam problem: jak mi się podoba, to ja jemu raczej nie i odwrotnie. Teraz poznałam Jego...i już chyba nie mogę bez niego żyć, a On...no właśnie nie wiem czy wogóle jest zainteresowany:( Zbyt wiele sprzecznych sygnałów:(