Dlaczego ludzie mają tak złe zdanie o nauczycielach?

Nie wszyscy.

bo im zazdroszca wakacji;P a tak poza tym tak sie przyjelo ze nauczyciel to osoba dobrze wyksztalcona i marnujaca sie w pracy za mala kase, wiec za co go/ja tu podziwiac... a tu sie nie zgodze, bo jak ktos ma glowe na karky to jako nauczyciel diobrze zarobi:) a poza tym mowi sie ze ich praca jest latw bo to tylko zabawy z dziecmi, wiec dlaczegpo oni sie tak wyklocaja ze maja taka stresujaca prace...

Ponieważ każdy miał z tymi szumowinami do czynienia

nie, ja w zyciu mialam ponad 30 nauczycieli i mam dobra opinie o 5, wiec bez przesady

no to faktycznie 5 /30 :D

Pracowałam większość czasu u prywaciarzy a potem w szkolnictwie. Wyjaśniam: pomimo tego , że mają 35 dni urlopu, 4 dni na żadanie, szkoleniowe przerwy, 13-tki, szkolenia, zjazdy, sympozja, dodatek za wysługę lat i dodatek motywacyjny mają bardzo wysokie o sobie mniemanie a wolny czas ucieka na obgadywaniu pozostałego ciała pedagogicznego oraz rodziców. Z drugiej strony mają dzieci pozostawiane w szkole na możliwie najdłuższy czas bo rodzice nie mają czasu odebrać, pracują albo nie odrabiają z dziećmi lekcji. Nauczyciel wiele czasu jak nie słucha to się wypowiada i całej doby pracował nie będzie. Rodzice natomiast mają nastawienie roszczeniowe, mocno są uświadomieni co do swoich Praw ale mniej do obowiązków, najchętniej wychowanie zawsze obecnym ( nie maja prawa chorować nauczyciele) pzostawiliby placówkom państwowym którym grosz się nie przelewa. Do tego niestety nauczycielki starszego rocznika wyglądają gdyby nie brak fartuszka jak sprzątaczki, zaniedbane i zgorzkniałe. A to nie odejmuje lat ani nie wprawia w dobry humor przy tak ciężkiej pracy. NIestety robi swoje równiez protekcjonalny ton wobec rodzica , tkrego bywa , że traktuje się jak imbecyla.

dziwne , że państwo jeszcze utrzymuje z naszych podatków armię nauczycieli. po co w ogóle w Polsce edukacja? przecież Anglicy nawet nie wymagają by liczyć ile się talerzy umyło na zmywaku

ja gardzę nauczycielami a czemu bo jak chodziłam do szkoły taki przyszedł z kawką i krzyżówkami na lekcje kazał przeczytać temat i robić zadania a nauczyciel pił kawkę czy co tam miał i żarł czytając gazetki robiąc krzyżówki na koniec pseudo lekcji zadał jeszcze więcej zadań czasami przechodził po klasie i dawał pały za nieodrobienie a potem klasówka i nie normalna jak to powinien wyglądać sprawdzian tylko test aby nauczycielowi było łatwiej tak było z 90% nauczycielami którzy mnie uczyli mam o nich 0 szacunku a jeszcze te nieroby drą pyski bo chcą więcej kasiory ja się pytam za co?

Z nauczycielem wszyscy się stykają w dzieciństwie i w życiu dorosłym jako rodzice więc mają duży materiał empiryczny do wyrabiania sobie zdania. Sporo ludzi niestety wyrobiło sobie złe, ale wielu też poznało nauczycieli, których szanuje.