Dlaczego nie chcę zamieszkać z moim narzeczonym?

mamy mieszkanie, ślub za miesiąc a ja nie czuję potrzeby zamieszkania z nim.. teraz to on ciągle naciska...pyta dlaczego? a ja nie potrafię odpowiedzieć na jakiego pytania.. może wy jakoś mi pomożecie>!?

Tylko ja tak mam?

?

tylko Ty a po ślubie zamierzasz z nim zamieszkać, czyli za 4 tygodnie, czy też nie będziesz czuła potrzeby?

dniami "wolnosci" ;P

kurcze nie wiem dlaczego tak się dzieje:( niby wszystko jest okey... czuje się bezradna dlatego chciałam z kimś pogadać

nie potrafisz sobie sama odpowiedziec na pytanie?! dziwne boisz sie czegos? moze babskich obowiazkow? bez sensu to dla mnie ranisz tego goscia! nie badz mamincycek!

tak jakoś nie potrafię sobie odpowiedzieć na to pytanie.. może po prostu to wszystko mnie przeraża i w pewnym sensie paraliżuje

a im bardziej on naciska tym bardziej ja jestem na nie:(

a co zamierzasz mu powiedziec po slubie?

:o może przemyśl kwestie ślubu, co??? :o

chcesz zatrzymać cnote

jesteś

jesteś

?

To po co chcesz z nim się chajtać, skoro nie czujesz potrzeby budzenia się i zasypiania przy nim?

pytanie- po co w takim razie ślub, skoro nie chcesz z nim spędzać życia?

:( może tp takie zwyczajne wątpliwości na miesi ac przed?>

nie słuchaj tych przegranych paskudnych debili wyżej - zwyczajnie tak jak ja jesteś kobietą która bardzo ceni sobie niezależnosć i skrawek wolności musi mieć- ja też nie lubie być zamknięta w klatce bez możliwości odwrotu - mnie to przerażało ale jaakoś się dogadaliśmy z mężem- i nie chodzi tu o cnotę seks itp - ja uwielbiam seks ale nie lubię robić niczego pod presją i niktmie jest w stanie na mnie wpłyąć- mój to akceptuje

ja tego nie potrafie zrozumiec, bo sama nie moge sie doczekac zasypiania w ramionach mojego faceta i budzenie sie codziennie obok niego... jesli taka perspektywa cie nie pociaga to cos nei tak z toba