Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ntaliaxxx

Chyba się zakochałam a mam chłopaka....

Polecane posty

Gość jak ja
mialam taka samą sytuacje, zauroczyłam sie i zostawiłam faceta z którym byłam 3,5 roku ( tylko, że mi sie troche z nim nudziło i nie wiedziaąłm jak reaktywowac ) ale dzis załuje jak cholera. oddałabym wszystko żeby dpo niego wrócic. najlepiej bedzie jak narazie pociagniesz 2 na raz. nie za fajnie ale tak bedzie najlepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataliaxxx
Nie ma mowy o jechaniu na dwa fronty. Zdecyduje się na pewno na coś, ale potrzebuje troche czasu. Czytając wasze posty jestem co raz bardziej przekonana, ze wybiore obecnego chłopaka. Wy się zdecydowałyście i załujecie.... i pewnie ja na 90% miałabym tak samo...nie chce go ranić wiec JUZ PRAWIE decyzja podjeta.....tylko obawiam się tego, że jak się spotkam z instruktorem to znów bede miała wieeeeelkie wątpliwości....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ja
kurs wkoncu skonczysz, ewentualnie mozesz zmienic instruktora. jak byłam ze swoim to non stop wcinał sie jakis facet i wybierałam swojego az wkoncu stwierdziłam a co jesli z innym bedzie lepiej??? noi nie jest lepiej bo mam kare i jestem sama bo zaden facet nie jest taki jak były. dasz rade !!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataliaxxx
dzieki :) czasem kafe się przydaje, okazuje się ze historie się powtarzają i można uczyć się na cudzych błędach. Jednak każdy człowiek jest inny....nie chce jeszcze mówić że NA PEWNO zostane z facetem albo że NA PEWNO nie zostane.... czas pokaze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataliaxxx
Zadzwonił instruktor.... jakiś chlopak zrezygnował dziś z jazd bo mu coś wypadło i pytał się czy ja mam dziś czas od 18 do 20 na hazdy. Jasne ża mam czas :) przyjedzie po mnie pod dom. Czyli czwartek, piatek, sobota i niedziela jazdyyyyy troche jestem zdziwiona bo on jezdzi tylko od piatku do niedzieli, ale widcznie pani instruktor poszła już na urlop i on ją zastępuje. Czyli bede już miała ponad 10 godzin wyjechanych..... zostanaie nie całe 20...... odezwe się w poniedziałek, bo ogólnie w weekend nie bede miala czasu. Czekają mnie imieniny "tesciowej" , zakupy przed wyjazdem na wakacje i pare innych rzeczy. Więc żegnam się z wami i zyczę milego weekendu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a powedz mi
w jakims miescie jest ten istruktor?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A on ma żonę
ten instruktor? Albo stałą dziwewczynę od lat? Bo wiesz, nie powinnaś rozbijać żadnego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataliaxxx
Hej wszystkim :) instruktor nie ma ani żony ani dziewczyny, a przynajmnej tak twierdzi, ale mnie to już nie interesuje. Tak jak obiecałam opowiem wam jak wyglądały te 4 dni nauki. W sumie to nie am nic ciekawego do opowiadania. W czwartek przyjełam pod dom (bo tak było najwygodniej i miał po drodze) i pojechaliśmy...był oczywiście przemiły itp itd. Nie odzwajemniałam zalotnych uśmiechów, bo chciałm skupić się na jeździe. Wkońcu po to tam poszłam. A w piątek. gdy nawinął się teamt urlopu (instruktor stwierdził z żalem, ze w tym roku urlopu latem nie ma) ja powiedziała, że lece ze swoim chłopakiem na wakacje...... zrobił trochę zdziwioną minę.......i po chwili powiedział że fajnie i zapytał gdzie się wybieramy. Od tej pory tak jak by zaczął się zachowywać normalnie, tzn traktuje mnie teraz jak normalną kursantkę i wiecie co? cieszę się z tego :) bo to moje "zauroczenie " to było chyba taaaaaakie malutkie i chwilowe. On wie, że mam chłopaka a ja wiem że mam KOCHAJĄCEGO CHŁOPAKA......co prawda z wadami ale kochającego.....ja też mam wady. Nad jego zazdrością jeszcze popracuje. Już mu zapowoedziaąłm że na wakacje zabieram wszystkie krótkie spodniczki, bluzki itp nic nie powiedział..... a instruktor? niech dalej poluje ;p pewnie znajdzie inną, może juz znalazł. Dzięki wszystkim za rady ;) miłego tygodnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i potrzebowałas az 14 podstron by to zrozumiec ? :P powodzenia :) nie bede mowił .... a nie mowiłem.... :D tylko powiem .... traktuj pewne sprawy realnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataliaxxx
czasem potrzeba dużo czasu ,żeby cos zrozumiec. Ale dumna jestem z tego ze nie dałam się sprowokować i nie zrobiłam nic czego bym teraz żałowała :) no Regres juz daj spokoj z tą kryteką ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataliaxxx
czasem człowiek docenia coś dopiero jak to straci....a ja naszczęście w pore się obudziłam i dotarło do mnie, że ja wcale nie chce wiązać się z instruktorem....ze kocham swojego faceta mimo że czasem na niego narzekam ;d przemyślałąm sowbie wasze wszystkie słowa i troche mi w tym pomogły. Po tym wszystkim to nawet nie mam ochoty z nim gadać. W sobote i w niedziele to juz prawie wcale sie do niego nie odzywałam, nie miałam ochoty na pogaduszki. Od czasu do czasu cos tak powiedzielismy a tak to tylko dawał mi instrukcje związane z jazdą. Najchetniej jezdziłabym z tą panią instruktor, ale niestety nie da rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dumna jestem z tego ze nie dałam się sprowokować i nie zrobiłam nic czego bym teraz żałowała" i tu dla ciebie duzy plus :) bo mogłas zrobic głupote a jej nie zrobiłas :) ......... rozumiem cie po trosze bo jestes młoda ( 20 pare lat) osoba kierujaca sie emocjami i chwilami które moga wypaczac ci realny obraz zycia ... całe szczescie ze zachwałas zimna krew i ze wyszło tak jak wyszło ... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataliaxxx
:) gdybym nie powiedziała, że mam chłopaka to pewnie ta chora sytuacja ciągnęłaby się dalej....a ja miałabym cały czas wątpliwości... a tak w weekend jazdy od rana i całe reszte dnia spędziłam z chłopakiem. U nas była ładna pogoda więc fajnie spędziliśmy czas.... a ja wreszcie czuje się zadowolona, lżej mi na sercu bo nie myśle już o tamtym.... jestem nadwyraz spokojna ;p mam nadzieje, że już nigdy nie spotka mnie cos takiego drugi raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość j u p i t e r k a
ja tam bym zakreciła z tym instruktorem, a dlaczegoby nie? trzeba korzystać z zycia heheheh wredotka jestem wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataliaxxx
nie chce z nim kręcić bo niby po co? :/ nawet w sobote na jazdy nie chce mi sie isc....byle wyjechac te 15 godzin jeszcze i nara heheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataliaxxx
Pewnie nikt tu już nie zagląda, ale mimo wszystko napisze. Od ostatniego czasu miałam juz 4 godziny jazdy. Wszystko wygląda normalnie. Instruktor okazał się w miarę w porządku, bo odkąd wie że mam faceta to zachowuje się najnormalniej w świecie :) ciesze się z tego, zauroczenie przeszło mi bardzo szybko....nie czekam teraz na kolejne jazdy z utęsknieniem...podchodze do tego zadaniowo. Skończyć kurs, iść na egzamin i zdać (mam nadzieję) :) z moim facetem układa mi się dobrze. Pogadaliśmy na temat zazdrości....mam nadzieje ze już nie bedzie taki zaborczy. Teraz odliczamy czas do naszego wyjazdu :) pozdrawiam was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łłłłóoooooooooooo boze
dobrze zrobiłaś moja droga. Zdoświadczenia wiem, że nie warto przejmowac się zwykłymi "zauroczeniami" będac w związku. Pewnie nie raz się to ci jeszcze zdarzy i jest to normalne. Poznajemy kogos nowego i wydaje nam się on fajny...nawet "fajniejszy" od anszego faceta.....dzieje sie tak bo to jest ktoś nowy, pociaga nas, intryguje i imponuje. Nie to co nasz stały partner, którego znamy, który nas niczym już nie zaskoczy.... ale dobrze ze przejrzałas na oczy. Zresztą instruktorzy nie cieszą się zbyt przychylną opinią.... takie lovelaski :) choć pewnie nie wszyscy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana i co teraz
ja tez sie zakochalam w instruktorze :( co mam zrobic zeby zwrocil na mnie uwage ????? powiedzcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pół roku temu zaczęłam robić prawko i miałam identyczną sytuację jak Ty. Nie potrafiłam przestać myśleć o Instruktorze ;-) Tęsknota po każdej jeździe, gdzie były też takie nauki przez dotykanie kolana czy ręki.. Nie chciałam oszukiwać nikogo, więc zakończyłam mój 5-letni związek.. I nie żałuję, dopiero po czasie wiele rzeczy zrozumiałam. Jeśli mój związek i miłość byłyby nadal silne - to nigdy nie zainteresowałby mnie inny facet, ale o wzajemną miłość trzeba dbać każdego dnia... Spotykam się od pół roku z byłym instruktorem (bo już zdałam prawko) i choć nie wiem jak to się potoczy, to jestem zadowolna z tej znajomości o wiele bardziej niż z poprzedniego związku :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataliaxxx
Ines widocznie miałaś szczęście i to nie było zauroczenie chwilowe tak jak w moim przypadku. Mam nadal jazdy i podchodze do nich juz teraz "zdrowo". Nie odważyłam się na zerwanie z facetem i nie załuje.... ale dobrze że tobie sie udało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tam bym zakreciła z tym instruktorem, a dlaczegoby nie? trzeba korzystać z zycia heheheh wredotka jestem wiem" bardziej puszczalska ;) autorko :) no widzisz jak fajnie sie ułozyło :) a tak łapiąc pana instruktorka za gałke :P pewnie bys teraz żałowała :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaaaaaaaapeeee
To tylko zauroczenie ,też tak miałam :) Zaczęłaś spędzać czas z instruktorem wytworzyła się jakaś wieź ,ale spokojnie 4 miesiące i przejdzie. Co do instruktora to takich lasek jak Ty ma na pęczki ! Wiec zastanów sie czy warto poświecac zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×