Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość załamana27ona

dlaczego on nie chce ślubu?

Polecane posty

Gość załamana27ona

Witajcie chciałabym się Was poradzić bo może ktoś kto spojrzy na sprawę z boku coś mi mądrego doradzi. otóż... mam 27 lat od 2 lat jestem w związku z chłopakiem od 1,5 roku mieszka razem ze mną. na początku jak jeszcze nie mieszkał to ciągle gadał o ślubie itp wiec stwierdziłam że zamieszkamy razem ale odkąd się wprowadził temat ślubu i zaręczyn zniknął. nie beardzo wiem co robić, lata mi lecą a ja stoje w miejscu. próbowałam z nim rozmawiać na ten temat delikatnie ale zawsze się czymś wykręcał ostatni powód to to że znamy się jeszcze za krótko. czyli na ślub za krótko a na wspólnie mieszkanie nie? aha o dziecko też się staramy, ja mam pewne problemy z zzajściem ale na dziecko też nie jest wg niego za wcześńie skoro na ślub jest? i pytanie co mam zrobić? nie chce już tak życ ale z drugiej strony nie chce też wymuszać od niego śłubu czy zaręczyn chciałabym zeby on sam na to wpadł. nie chce mówić ślub albo koniec bo to będzie szantaż ale jak inaczej zmienić tą sytuację? czy ktoś miał podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo skoro zamieszkaliście razem to po co mu ślub? Tak ma wszystko jak w małżeństwie: pomoc domową, seks... A jednocześnie ma szansę odejść bez żadnych poważniejszych trudności... Dlatego nie jestem za mieszkaniem przed ślubem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie było podobnie....On duzo mówił o slubie na poczatku znajomości...później, kiedy ja kontynuowałam temat...już się wycofał, więc ja też przestałam nalegać....teraz od jakiegos czau co kilka tygodniu znów cos przebakuję, ale ja juz nie ciągnę tematu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolejna nawiedzona dla której ślub to podstawa egzystencji :D ale tak na serio, czy papier jest ci potrzebny??? jeśli tak to powiedź mu że albo ślub albo odchodzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana27ona
no właśnie też tak myśle, ale ja dlatego z nim zamieszkałam bo ciągle mówił że chce się ożenić, gdyby o tym nie wspominał to bym mu nie proponowała tego. ale co teraz robić mam mu powiedzieć żeby się wyprowadził?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość becia32
czesc:) moze Twoj partner zamieszkując z Toba przestaszyl sie odpowiedzialnosci jaka na niego spadnie. Inaczej bylo kiedy w gre wchodzily wylacznie randki... wszystko bylo pieknie i ladnie, a gdy zamieszkaliscie razem zobaczyl jak to bedzie na prawde(nie sugeruje ze bedzie zle) ale on pewnie potrzebuje czasu, potrzebuje sie przygotowac do tego by zwiazac sie z Toba na cale zycie...musi miec tez 100% pewnosci. a moze byc tez tak, ze po prostu jest mu dobrze tak jak jest,moze zycie z Toba lecz tak rtroche na wolnosci mu odpowiada. Zycze Ci powodzenia, lecz to nie nas powinnas sie pytac tylko swego chlopaka, z nim musisz porozmawiac:) pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz mu o swoich oczekiwaniach. Nie czekaj na niego bo możesz się nie doczekać. Daj mu rok na zastanowienie się. Ale nie dłużej! Nie marnuj czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie tylko papier...Po pierwsze, niektóre dziewczyny chca przezyc celebrację związku i mają do tego prawo....a po drugie, slub ułatwia wiele rzeczy, chociażby mozliwość wzięcia kredytu na mieszkanie :) I zawsze to miło móc powiedziec: "Mój mąż", a nie" Mój konkubent";)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana27ona
wiem że musze z nim pogadać ale nie wiem jak ugryźć temat co bym nie powiedziała to będe wywierać jakąś presje na niego. 2 lat już nic się nie odyzwam tylko czekam ale chyba się nie doczekam. ja rozumiem że mieszkanie wspólne to dla niego coś nowego ale chyba mu się podoba bo nie narzeka, gdyby było mu źle to chyba by już dawno odszedł. i nie rozumiem tego że dziecko by chciał a za ślubem to średnio...przeciez dziecko bardziej nas złączy na całe życie niż sam ślub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana27ona
no właśnie słowo konkubent przez gardło nie chce mi przejść. chodzi też o to że jak wspomniałam staramy się o dziecko jeździmy po lekarzach jako co para? mieszkanie mam akurat swoje więc kredytować się nie będe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rob z nim dziecka . teraz moze odejsc w kazdej chwili nie ponoszac zadnych konsekwencji a Ty zostaniesz sama z brzuchem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z lily, w stu procentach. Nie chce ślubu, bo po co mu on? ma wszystko i to bez zobowiązań, nie postawiłaś na wejście żadnych wymagań, to teraz masz. Bardzo Ci współczuję, ale to jest klasyczne "obudzenie się z ręką w nocniku" - teraz będzie ci bardzo trudno coś zmienić :( mogłabyś kazać mu się wyprowadzić, skoro tak mało się znacie ;) i być może pozwolisz mu wrocić, jak się poznacie bliżej... ale tu istnieje ogromne ryzyko, że jak mu każesz się wyprowadzić, to pójdzie w cholerę i po związku :( więc może raczej po prostu zastosuj metodę zdartej płyty - po prostu mów ciągle i do znudzenia o tym, co dla ciebie ważne i dlaczego... wytłumacz mu, że ślub jest dla ciebie istotny z tych i tych powodów. Aha - i nie licz na to, ze on "sam z siebie" coś zainicjuje - nic z tego, on juz miał taki zryw kiedyś i było, minęlo... teraz musisz ambicję i oczekiwania schować do kieszeni i wziąć sprawy w swoje ręce :( chciaz ja to wszystko czarno widzę, skoro on rok czy półtora roku temu nie miał wątpliwości, a teraz ich nabrał, to jak dla mnie - to już przegrana sprawa :( bardzo mi przykro i współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ślub nie daje gwarancji że facet zostanie przy ciężarnej, czy z dzieckiem czy bezdzietnej, jak będzie chciał to i tak odejdzie :) ja żyję w konkubinacie i jest nam bardzo dobrze a wszelkie sprawy urzędowe, kredyty można również mieć w wolnym związku :) ale jeśli jest to tak ważne dla autorki to TAK powiedziałabym mu że labo ślub albo niech sie wynosi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
"no właśnie też tak myśle, ale ja dlatego z nim zamieszkałam bo ciągle mówił że chce się ożenić, gdyby o tym nie wspominał to bym mu nie proponowała tego. ale co teraz robić mam mu powiedzieć żeby się wyprowadził?" tak. powiedz mu że zamieszkalaś z nim tylko dlatego że deklarował chęć małżeństwa. jak perzestal deklarowac to i wspólne mieszkanko jest nieaktualne. a jak bedzie chcial wrócić do mieszkania razem, to bez pierscionka nie ma szans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko jesli sie nie zabezpieczacie to masz duze szanse na ślub ... metoda jest jedna na tzw "mimiczne zwarcia miesni udowych" które zaplatane wokół jego pleców moga przyspieszyc rozwój wydarzen :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, mam kolezanke ktora tez zamieszkala ze swoim facetem z milosci oczywiscie, stale w sercu chowajac nadzieje, ze on sie w koncu oswiadczy; sa razem 5 lat, mieszkaja 4 i nic... widac, ze on ja kocha, ale nie chce tego dla niej zrobic... ona juz teraz ma troche taki efekt wyparcia i sama zaczela mowic, ze na co / po co slub, ale sama sie nieco oszukuje, bo tak naprawde bardzo jej na tym zalezy.... nie wiem... ale skoro slub dla kogos jest niczym waznym, nieistotnym to chyba nie ma wiekszego problemu, zeby to zrobic dla ukochanej osoby? skoro jak sie mowi, slub nic nie zmienia. to dziwny argument, slaby. bo jednak slub zmienia co nieco. i wlasnie tego boja sie ci, ktorzy 1) nie sa pewni czy partnerka to TA, 2) boja sie odpowiedzialnosci 3) maja dziwny lek przed utrata wolnosci.... ale sadze, ze gdy facet jest pewien, ze jego kobieta to jest wlasnie TA, to pkt 2 i 3 chyba ida w cien... nie wiem...... panowie co Wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana27ona
dziękuje Wam za wszystkie wypowiedzi. macie racje chyba musze z nim porozmawiać i wprost powiedzieć czego oczekuje i niech się zastanowi tydzień i podejmie jakąś decyzje. a czasami to myśle że on może czeka aż w ciąże zajdę, bo mam problemy lecze się wogóle się nie zabezpieczamy i nic z tego nie wychodzi, może się boi że jestem bezpłodna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość precz z gratami
Zwykle w takiej sytuacji jest klasyczne wytłumaczenie: on nie chce ślubu Z TOBĄ. I wszystko w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
wlasnie intrygujace jest to ze osoby ktore twierdza że ślub niczego nie zmienia tak bardzo nie chca go wziac. widac jednak czegos sie boja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×