Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość będę_szczery...

Moja dziewczyna chce żebym przepraszał za coś czego nie zrobiłem

Polecane posty

Gość będę_szczery...

Mam taki problem z moją dziewczyną, że ona czasami dostaje ogromnych huśtawek nastroju, prowokuje jakiś problem, potem zrzuca winę na mnie, udaje obrażoną i wymaga ode mnie przeprosin, a ja nie zrobiłem nic za co musiałbym ją przepraszać. Teraz właśnie od dwóch dni tak się wobec mnie zachowuje jakbym ją co najmniej zdradził. Z błahostki, niczego niezawinionego przeze mnie zrobiła ogromny problem. Już nawet poszedłem jej na rękę, sam się odezwałem, chciałem normalnie pogadać, ale ona dalej idzie w zaparte. Włączyła się jej "księżniczka" i nie wiem co z tym zrobić. To ona powinna przeprosić mnie za swoje zachowanie, a nie na odwrót. Teraz stawia mi warunki, udaje niedostępną. Mam dosyć jej zachowania. Co robić w takich sytuacjach? Dodam, że poprzednio już popełniłem błąd bo poleciałem do niej z kwiatami i przeprosiłem ją za coś w czym mojej winy nie było prawie wcale. Mam wrażenie że ona to wykorzystuje, że manipuluję mną. Ma 24 lata a zachowuje się czasami jak dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będę_szczery...
Nie wiem, może :) W każdym razie zrobiła z igły widły, odstawiła taką szopkę, że aż mnie to wszystko mocno zdenerwowało. Oczywiście wina jest moja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lisicasi
A mi sie wydaje ze wie dobrze ze robi głupote a pozniej jest jej głupio i odwraca kota ogonem. Powinienes sie jej postawic i powiedziec dobitnie ze to jej wina i tym razem jej nie przeprosisz. Daj jej pare dni na przemyslenia i moze do niej dotrze. Nie biegaj za nia, nie przepraszaj za cos czego nie zrobiles bo daje to odwrotny efekt. Pozniej bedziesz mial jeszcze gorzej. Ustaw ją troche do pionu bo ją rozkaprysiłes. Wejdzie ci niedługo na głowe.... zobaczysz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pejaonomato
Może napisz więcej o co poszło, może to nie była pierdółka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Włączyła się jej "księżniczka" i nie wiem co z tym zrobić.' zastanow sie i wybadaj czy aby nie ma innego na oku ;) :P takie sa czeste zachowania kobiet :) jesli w gre wchodzi nowo poznany obiekt ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale o co dokladnie poszlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będę_szczery...
Ehh, szkoda pisać, nawet mi się nie chce. Ale dobra. Poszło o to, że nie miałem ochoty spotkać się z nią bezpośrednio po mojej pracy. Byłem totalnie zmęczony, chciałem wrócić do domu, wykąpać się, zjeść coś. Wcześniej jej obiecałem że jak wrócę do domu to się odezwę. Ale ona do mnie dzwoni w trakcie mojej pracy i mówi żebym o tej i o tej godzinie na nią czekał, bo ma właśnie autobus i nie zamierza czekać do wieczora. Nie zgodziłem się na to, zaproponowałem konkretną godzinę i myślałem że będzie ok. Przyjechała więc do mnie i zaczęła się szopka - że mi niby nie zależy, że wolę jedzenie niż ją ;), że niby strasznie długo musiała na mnie czekac po swojej pracy i nie miała co ze sobą zrobić, a ja jej kazałem czekać jeszcze dłużej. Gdy podawałem jej spokojnie moje sensowne argumenty, to zaczęła mnie dosłownie odpychać, wpadła w jakiś szał, zamknęła się w kuchni i zaczęła płakać, mówić mi że jej chyba nie kocham itp. No istna masakra. Chciałem ją pocieszyć, przytulić, pytałem o co chodzi. Ale ona mnie tylko odpychała, w końcu rzuciła "nie mam ochoty z tobą gadać". Wkurzyłem się, zostawiłem ją samą. Potem chciałem jeszcze z nią pogadać, prosiłem żeby została, że nie ma sensu rozdmuchiwać takich błahostek. Ale nic z tego. Odwróciła się, wyszła i pojechała do domu. Potem dzień milczałem, byłem zły. Odezwała się do mnie wczoraj smsem, że "gdybyś mnie kochał to byś mnie zatrzymał. Bo ja bym tak zrobiła, bo cię kocham". Coś w tym stylu. Zadzwoniłem, chciałem pogadać, ale miała taki głos jakbym ją naprawdę zdradził. Jest teraz wobec mnie oschła, na spotkanie się nie zgadza, mówi że nie ma czasu. No i zwala winę na mnie, chce żebym ją przepraszał. Napiszcie mi, czy to nie jest chore?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będę_szczery...
Raczej inny "obiekt" nie wchodzi w grę. Jeszcze parę dni temu zapewniała mnie jak bardzo mnie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
strasznie infantylne to Twoje dziewczę. nie zazdroszcze bo naprawde ciezko walczyc z takimi humorami, wydaje mi sie jednak ze faktycznie powinienies dac jej troche czasu na przemyslenia i absolutnie nie przepraszac, jak to juz ktos napisal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze parę dni temu zapewniała mnie jak bardzo mnie kocha. " mojego kumpla w sobote zona tez zapewniała ze tylko on wczoraj sie wyprowadziła podobno jakis niemiec jej zawrócił w głowie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozhisteryzowana ksiezniczka. nalezy ustawic do pionu inaczej bedzie dalej odstawiala takie szopki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facet, ona cie kocha nie martw sie. ale musisz jej pokazac kto tu rzadzi bo inaczej bedzie toba pomiatac, wiem co mowie :) badz mezczyzna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam podobnie..m
przyznaje sie .. mialam takie odhyly czepialam sie jego o pierdoly. Ale to nie tak ze jestem suka i mi na nim nie zalezy. Bo bardzo go kocham. W koncu powiedzial ze ma dosc tego gdy zachowuje sie jak ksiezniczka i ze nie ma juz sil wysluchiwac moich ciaglych wyzwisk. jestem strasznie dumna wiec odeszlam z podniesiona glowa. Tylko po kilku dniach poczulam jak strasznie mi go brakuje . PRzelamalam dume , poszlam do niego i od teraz staran sie tak nie zachowywac , hamuje sie .. Strasznie ciezki charakter. I wiesz mi ciezko z tym walczyc . Ale wazne zebys jej to uswiadomil bo inaczej moze sie nigdy nie zmienic. No a jesli pozniej nie przelamie dumy to moze nie warto ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będę_szczery...
No i dlatego właśnie już jej powiedziałem, że przeprosić jej nie zamierzam, że to ona powinna przeprosić mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widocznie ona potrzebuje więcej czułości, nie ufa Ci w 100% , dlatego zaczeła mówić , że jej nie kochasz itd, może to co jej dajesz jej nie wystarcza i zaczyna wymyślać, czuje sie poprostu niedowartościowana jako kobieta ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeproś, wyjścia nie masz. Jak ją olejesz, bedzie po związku. Dopieść ją i poświęć jej więcej czasu. Tzn. nie musisz się silić na mówienie prawdziwego przepraszam, ale wymyśl jakąś atrakcję, nie wiem: kino, wycieczkę, kolację, whatever i ją zaproś na coś, co lubi. Powinno jej wystarczyć. Niektóre kobiety (np. ja :p) czasami strzelają takiego focha o nic ze zwykłego jakiegoś zmęczenia życiem i facetem, ktory nie jest tak romantyczny, jak moglby, gdyby cos go - poza jego pracą- interesowalo ;) tak więc ja się zgadzam, że tu winy twojej nie ma, a jeśli jest, to niewielka, bo ty nie chciałeś nic jej specjalnie zrobić złego, niemniej, jesli chcesz byc z nią akurat - wez trego focha na klate i zrob jej dobrze ;) czasem tak trzeba i nie ma wyjścia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam podobnie..m
Wiesz kiedy mi chlopak tak mowil ze nie przeprosi to strzelalam jeszcze wieksze fochy wiedzac ze w koncu nie wytrzyma i przyjdzie do mnie i przeprosi. Ona pewnie tez bedzie na to liczyc. To przykre ale musisz bardziej nia wstrzasnac zeby dotarlo. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justysiaaa
Nie no co za typka :| ... jakby miala troche wyobraźni to sama zaproponowalaby Ci tą późniejszą godzine. Wracasz z pracy i normalne jest to ze chcesz cos zjesc, wykąpać się i chwile odpocząc. Jezzzuu nierozumie zupelnie niektorych dziewczyn... Powodzenia, bo z tego co widze to nie masz łatwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
laska robi jazdy na maxa, a wy uwazacie, ze on powinien jej jeszcze zapewniac czulosc i rozrywke?? dziewczynie sie nudzi wybitnie. a jako, ze skakal do tej pory kolo niej jak kolo jajka to teraz ma rozhisteryzoawana ksiezniczke co sra wyzej niz dupe nosi i jeszcze satnaz emocjonalny uskutecznia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dasdadF
Nie stroj fochów, ale też nie przepraszaj. Powiedz jej rzeczowo, jak to widzisz, jak sytuacja sie zaczęła, jak sie rozwinęła. Powiedz, ze nie widzisz zadnej winy po swojej stronie, wiec przepraszac tez nie bedziesz. I poczekaj, aż ona przyjdzie i przeprosi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najlepiej ja zapytaj czy jej wielka milosc do Ciebie ma cos wspolnego z tym, ze nie daje Ci nawet po pracy odpoczac tylko masz ja zabawiac jak blazen krolowa, bo inaczej albo zetnie Ci glowe albo odda lwa na pozarcie... to nie jest milosc, to jest chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będę_szczery...
Wiecie, ja chciałem już od razu, tego samego dnia zakończyć ten bzdurny problem i tyle. Parę godzin wcześniej nic nie zapowiadało takiej zmiany nastroju u niej. Nagle wybuchł jakiś głupi problem, który powoduje zgrzyty w związku. Zupełnie bez sensu. Chciałem ją dzisiaj zabrać gdzieś na miasto, zapomnieć o tym, przecież co to za problem? Ale nic z tych rzeczy. Ona obrażona, naburmuszona, niemiła dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a swoją drogą cieszę się, że są jeszcze faceci którzy zanim trzasną drzwiami próbują zrozumieć swoje kobiety.. Ona ma niskie poczucie wartości - potrzebuje ciągłego zapewniania o Twoich uczuciach. Nie ma własnych pasji, zajęć. Jej dzień opiera się na oczekiwaniu na Ciebie a to nie jest zdrowe. Masz prawno spędzać czas bez niej, mieć swoje zajęcia albo po prostu nie mieć ochoty się z nią widzieć. Na tym polega prawdziwy partnerski związek. Teraz po porstu mussisz jej poazać że jesteś mężczzną i że nie będziesz za każdym razem przepraszał za coś czego nie zrobiłeś. Według mnie powinieneś radykalnie powiedzieć że jeśli nie zmieni swojego stosunku do waszego związku to odejdziesz. Jeśli Cię naprawdę kocha to zmieni to podejście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam podobnie..m
cholera normalnie jakbys byl moim chlopakiem i omnie pisal. Dopiero teraz dostrzegam jaka jestem beznadziejna. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spokojnie odczekaj tydzien (albo dwa dni ;) ) i z uporem maniaka proponuj jej wyjscie, jakgdyby nigdy nic, chocby zarzekala sie, ze nie chce. W koncu jej minie. Chyba, ze jest popitolona bardziej, niz mysle ;) ale jezeli w granicach normy, to takie twoje zabieganie o nia to jest element rytualu, ktory musicie odprawic, zeby znowu bylo ok ;) wrzuc na luz i spokojnie czekaj na rozwoj wydarzen :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będę_szczery...
drożdżyk - trafiłeś w sedno. Tak właśnie jest, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×