Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Na marginesieappetitoooo

Moje życie, teraz i później. Jestem pewien jak będzie wyglądać....

Polecane posty

Gość komando foki
Chyba z natury jesteś romantykiem. Wiadomo, że związki z mężatkami nie maja przyszłości - raz się wplątałem i dziękuje ;) postoję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na marginesieappetitoooo
Wie o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lisiczkaaa22
ja sie w nim "zakochałam" jak miałam 5 lat:) tylko to uczucie rosło wraz ze mna:) juz jest "ukształtowane" jakieś 5lat i nadal nie maleje, choc podejmowałam próby skończenia z tym,nie jedna i nie dwie:(:(a życ tak mozna, nawet trzeba, a ty autorze czytaj troszke:) nie okłamuje meza, on o tym wie, zna tego chłopaka,jak pisałam jestesmy najlepszymi przyjaciółmi i mysle ze nasze małżeństwo jest najtrwalsze przez to.Miłość to jak nieuleczalna choroba-ja cie podziwiam ze cos takiego napisałes, swoim pierwszym postem wyraziłeś to co ja mam ochotę wykrzyczeć całemu swiatu juz od tylu lat....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolega wczesniej chyba miał rację piszac, że takie przygody na dłuższa mete nie zdają egzaminu. Coż mogę napisać - przykro mi, że kochasz nieszczęśliwie. Mam tylko nadzieje, że Twoja deklaracja "samotności do końca" nie bedzie taka do końca ;) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na marginesieappetitoooo
przepraszam,za nieuwagę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kocham Cie Jarek
Całusek dla Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on92...
Wy macie jeszcze szanse. Nikłą ale istniejącą. Moje zimne serce od roku męczy się kochając byłego przyjaciela. Byłego, bo chciałem zagłuszyć miłość krzywdzeniem ludzi. Mam to tylko dla siebie i chyba tak pozostanie. To śmieszne, wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lisiczkaaa22
" I nie znajduje motywacji do nieczego innego poza tym, by myśleć o niej i o tym co się dzieje z jej życiem. Kocham, Kocham. Można mi mówić,że przejdzie,że się odkocham, że zapomne. Jednak ja wiem, że tak nie będzie. Bo nie jest tak już bardzo długo. Kocham, tęsknie... Jestem nieszczęśliwy i żyje nadzieją że się spotkamy, w niebie lub piekle, lub może wcześniej. I taki cel mi przyświeca. Jestem uczciwy wobec siebie, od tego zaczynam... Kocham!"-to dokładnie o mnie... serio płakać mi sie chce jak to czytam... to takie prawdziwe... jakbym była wierząca to bym żyła tylko tym ze po śmierci będziemy razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak tesknie za Tobą Kochany
JP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja uważam, że nie można z powodu jednej nieszczęśliwej milosci nie dać szansy innym, nowym. A z drugiej strony może to właśnie TA milość, ta na całe życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to raczej niemożliwe
Twoje smutne pisanie odebralam bardzo osobiście, Ty piszesz o mnie, o nas, żadnych faktów, ale wszystko się zgadza. Jedno co mogę napisać to przepraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na marginesieappetitoooo
Nie wiem, czy wszystko się zgadza, skoro mnie nie znasz, może to jakaś przenośnia. Ale, mnie takie wkrętki nie bawią. I jeśli odebrałaś to osobiście, bo jesteś w takiej sytuacji, to po cholerę cierpieć, skoro można rozmawiać od czasu do czasu. Jak dwoje normalnych ludzi. I nie godzę się na przeprosiny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to raczej niemożliwe
Nie wkręcam :) Tak jakos ta sytuacja w jakiej się znajdujesz, jaka opisaleś pasowala do tej, która jakiś czas temu miała miejsce w moim zyciu. Nie pomyslaleś o tym, że druga strona może bać się rozmowy, kontaktu z Tobą. O czym chciałbyś rozmawiać... Słowo przepraszam nic nie znaczy, wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na marginesieappetitoooo
Ja też się boje. Tylko, milczeć jest najprościej. Trzeba rozmawiać. Zostaliśmy niejako też stworzeni do komunikowania się, nawet na bardzo trudne tematy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkuio h
lisiczko a moze to jest fascynacja, podziw nie milosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to raczej niemożliwe
Moje życie i tak jest dość skomplikowane, "trudne tematy" skomplikują je jeszcze bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na marginesieappetitoooo
unikanie ich, na pewno nie ułatwi Ci życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to raczej niemożliwe
Pewnie masz rację. Chcialabym cofnąć czas ale tylko czasami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na marginesieappetitoooo
Ja, nie. Nie czasami. Robię to cały czas - w myślach. Wiem,że osoba, ta druga-ona, nie może chcieć cofać czasu cały czas. Bo jest z rodziną. I tak wierzę,że jeszcze coś się stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to raczej niemożliwe
Może ona, ta Twoja ona, uważa, że tak jest lepiej, że nie jesteście razem. Ty jesteś wolnym czlowiekiem, powinieneś być z kimś bez takiego "bagażu" życiowego jaki ma ona, może nie czuła się przy Tobie bezpiecznie. Wiele jest tych "może".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lisiczkaaa22
no nie wiem, wydaje mi sie ze fascynacja toteż podziw nie trwają tak długo...swoimi czasy zachwycałam sie Simonem Ammanem:) sadzę ze to cos duuużżżoo głębszego niestety:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na marginesieappetitoooo
Zawsze mówiła,że podoba się jej mój spokój i pewność... Owszem, jest dużo może. Ale jedno jest typu, może warto porozmawiać, to nic nie kosztuje a może dać troszkę spokoju...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to raczej niemożliwe
Mówic a czuć się bezpiecznie to jest różnica. Nie jest łatwo rozmawiać o tym co było a nie może sie powtórzyć. Masz z nią kontakt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na marginesieappetitoooo
Obecnie nie mam, ale nie wyobrażam sobie by tego kontaktu nie było. Oczywiście,że jest niełatwo-ale próbować trzeba. A nie zasłaniać się milczeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to raczej niemożliwe
Wszystko ma jakis sens, nawet to milczenie. Musisz zrozumieć, że nie wszystko skupia się na tym jak Ty się czujesz. Ona też ma uczucia, zapewne. Takie "związki" z góry skazane są na wielkie rozstanie z jedną ze stron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na marginesieappetitoooo
Ja o tym wiem... że nie wszystko skupia się na mnie. Ale do cholery chodzi o to by nie było pustki. Rozmowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na marginesieappetitoooo
A Ty kontaktujesz się z Nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to raczej niemożliwe
Nie. Nie kontaktuje się z nim, nie widuję go. Tak jest, tak było łatwiej mi zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewazraju
do na marginesie... czytam Ciebie i mam wrażenie,że to o mnie piszesz,o nas. Też jestem męzatką,mam rodzinę.Zakochałam się kiedyś, pare lat temu po uszy w moim przyjacielu.Nigdy bym nie przypuszczała,że tak się stanie.Ale cóż,życie lubi płatać figle. Byliśmy z sobą te kilka lat, on po tzw.przejsciach,ale sam. Był czuły dla mnie jak nikt na świecie,kochał bo to czułam,okazywał to na każdym kroku.Nie wierzyłam,że są jeszcze mężczyźni,którzy TAK kochają. Skończyłam to jednak bo byłam u kresu wytrzymałości.Mówiłam mu setki razy,że nie możemy być razem,bo oboje będziemy nieszczęśliwi.Teraz nie mamy ze sobą kontaktu od kilku miesięcy,a ja boję się odezwać a jednocześnie bym chciała,i chociaż go zobaczyć.Serce co innego,rozum co innego.Wiem,co czujesz.Mnie jest bardzo ciężko, i fizycznie i psychicznie.Nigdy go nie zapomnę,nie ma takiej opcji.A jeśli nie możemy być razem to ja nie mogę "blokować" go swoją osobą,może jeszcze kogoś spotka.Współczuję Ci serdecznie, i niestety nie mogę Ci pomóc.Czas goi rany ale nie w moim przypadku.W Twoim chyba też.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×