brak wsparcia ze strony wlasnego faceta...

mialam wczoraj egzamin na prawko, od razu powiedzial mi ze nie zdam (moj facet). no i mial racje. nie wkurzyl mnie negatywny wynik egzaminu, ale jego reakcja. napisalam mu po wszystkim, ze nie usprawiedliwiajac sie trafilam na chama instruktora. nie jestemy z jednego miasta i wieczorem rozmawialismy na gg, opowiedzialam mu jak bylo (ze dyktowal mi jak mam sobie ustawic lusterka, przez co nie widzialam w ogole linii na luku... a instruktor uczyl mnie przejezdzac luk na podstawie linii. jak zobaczylam ze tych cholernych linii nie widze to spanikowalam i bylam pewna ze nie zdam), a on na to: wiedzialem ze wymyslisz jakas ciekawa bajeczke ale tego sie nie spodziewalem. no zatkalo mnie, zrobilo mi sie przykro. napisalam pozniej ze troche mi smutno z powodu tego egzaminu, a on na to: nie watpie. pod koniec rozmowy zaczal jakies fochy strzelac, jak poszedl to zadzwonilam do niego i spytalam co jest, a on na to ze czy nie chce zeby sie wyspal i po co dzwonie z glupimi pytaniami "co jest" nie wiem co mam myslec o jego zachowaniu, bardziej mnie przybila jego reakcja niz ten wynik...

pojebany jakis tez taka oschla dla niego badz :o

zostaw go w cholerę . terrrorystę sobie wychodujesz.

ciezko jest kogos zostawic, bo z jednej strony ma swoje zalety. to jest w sumie jedyna jego wada, ale za to jaka...

Niech zgadnę - sam nie ma prawka i wjechałaś mu na ambicję tym, że Ty chcesz mieć :D

nie nie, on ma :) ale nigdy nie widzial jak jezdze, a stwierdzil, ze jestem antytalent jesli chodzi o prowadzenie samochodu. na jakiej podstawie? bo oblalam na luku? eh...

skoro nie widzialas, to pewnie nie jezdzi. faceci sa dziwni;) moze Ty bedziesz miala czym jezdzic a on nie i chce sie w ten sposob wyrzuc

chodzilo o to, ze on nie widzial jak ja jezdze :P i ma autko, a mi powiedzial ze jesli ja bede kierowca to do samochodu ze mna nie wsiadzie. niby nic a boli...

w ogole mowi mi ze jestem za blada, za niska, za gruba... cholera ale mnie dol chwycil :( a nie ma sie komu wygadac nawet, wszyscy sie porozjezdzali... :(

a moj stale sie pyta kiedy mam nastepny egzamin on ma prawko za 1 razem a ja juz 7 raz oblałam przez nerwy i teraz on mysli ze ja nie umiem jezdzic zero pocieszenia tylko szykana...:( rozumiem Cie autorko ja bym mu tak pojechala ze by sie posral zamiast dziewczyne pocieszac to doluje co to za chlopak smiec wg mnie

pewnie szuka jakiejs tapeciary zesmazonej w solarium;/ jak sie kocha to sie nie poniza drugiej osoby ...jakis nienormalny jest .........widzialy zreszta galy co braly...nie martw sie facetem tego kwiatu to pol swiatu

Niby co w jego zachowaniu jest takiego niestosownego?

Koleś ma kompleksy jak stąd do Madagaskaru ;) Wymień na model pewny siebie, który będzie Cię motywował, a nie dołował. Ja tak zrobiłam i bardzo sobie chwalę ;)

wlasnie w tym problem ze on sprawia wrazenie cholernie pewnego siebie. dlatego nie rozumiem jego zachowania... ale pierwsza sie do niego na pewno nie odezwe, niech okaze troche empatii do cholery :/

Wrażenie, to wrażenie, a fakty - to fakty ;) Jakoś te kompleksy musi maskować - pozornym zadowoleniem z siebie :P A w takich sytuacjach właśnie wychodzi na jaw prawda... :)

Ej - co to za metoda na jazdę na podstawie linii ? Mnie uczyli że obserwuje się w lusterku słupek - linie widziałem ale na drugim planie :( A wogóle jak gostek na egzaminie może ci kazać ustawiać lusterko pod jego dyktando ?? :O

eh dzieki Wam. i tak teraz po wczoraj mam w sobie strach, ze juz sie nie odezwie, ze duma mu nie pozwoli. :( bo zegnajac sie byl jakis inny, obojetny...

no wlasnie, najwyrazniej kazdy instruktor uczy inaczej niestety. a z tym lusterkiem ze mi dyktowal tez pierwszy raz sie spotkalam... do niepewnosci doszedl stres i egzamin oblany.

Nigdy strach, że facet się nie odezwie nie powinien być wyznacznikiem Twoich działań. Rób to, co uważasz za słuszne - jeśli facet się nie odezwie, to jego strata.

masz racje. a probowalam byc dla niego naprawde dobra, nie kontroluje, ufam, nie truje tylka, okazuje uczucia, a co w tym wszystkim najlepsze? ze on nic z tego nie widzi...

rzuc go w cholere, nie warto

koles imbecyl a i tak zaloze sie ze pierwsza sie do niego odezwiesz:O

wlasnie sprawia wrazenie a rzeczywistosc jest taka ze ma kompleksy ktore leczy twoim kosztem