dziewczyny czy przeklinacie?

ostatnio zauważyłam jak czesto w rozmowie uzywam przekleństw! kiedys bardzo mi to przeszkadzało u innych ludszi a teraz jak czasami się posłucham to az łapię sie za głowę! nie wiem kiedy weszło mi to w krew? w domu mama lubiła czasem wiązankę zaserwować ale chyba dopiero na studiach zaczełam chłonąc tą polszczyznę :( jak z tym walczyc?

pierdol to;)

czy mi ktoś wierzy czy nie, nie przeklinam. czasem cholera powiem :D

ja nie przeklinam, jakos te slowa nie potrafia mi przejsc przez gardlo

no więc jak z tym walczyc ?

a co myslicie sobie o osobie która w waszym towarzystwie czesto przeklina?

no własnie mi sie to czesto zdarza :O u innych taka czestotliwsoc mnie to razi, wiec staram sie ograniczac

mowie czasem "kurka" czy cos w ten desen ;) Za to jak wkurzona czy zestresowana jestem to zdarzylo mi sie pare razie cos zniszczyc. Niechcacy w sumie, tak wyszlo, niekontrokluje troche sie wtedy. Pare razy niechcacy siebie uszkodzilam

jeszcze mialam dopisac na koncu wniosek: ze czasem moze lepiej przeklac sobie jesli ma pomoc ;)

powszechnie uznawanych za wulgarne i nie pozwalam na używanie ich w moim towarzystwie

tak :O

kiedys mój piesek załatwił sie na dworze w poblizu osiedla. posprzatałam oczywiscie po nim jak porzadna obywatelka. mimo to znalazł sie obywatel jeszcze porzadniejszy który zwrócił mi uwage i z morda do mnie gdzie mój pies sie załatwił.... w ciągu 60 sekund wymieniłam chyba wszystkie przekleństwa swiata!