przyznalam sie do zdrady

zdradzilam go w piatek w nocy... zadzwonil do mnie w sobote rano i pwiedzial ze cala noc nie spal, nie mogl usnac, byl jakis niespokojny i rozdrazniony. pomyslalam sobie ze ma niezla intuicje...przyznaam sie ze go zdradzilam, o maly wlos mnie nie uderzyl... strasznie sie czuje, ciagle mi wysyla dziwne smsy, wyzywa mnie a ja po porstu go przestalam juz dawno kochac...

czemu wczesniej nie odeszlas, skoro przestalas go kochac dawno ? zal faceta, bo to boli.

nie potrafilam, jestem malo stanowcza, ale jak powiedzial mi ze nie spal cala noc wtedy gdy go zdradzilam rozplakalam sie i mu powiedzialam, cos wemnie peklo :(

teraz zrobic?

powiedzial ze mi wybaczy to, zebym dala mu jeszcze jedna szanse,,,a ja nie wiem co robic :(

Jezeli go nie kochasz to daj sobie spokuj,nic na sile bo i tak nic z tego nie bedzie .Bedziecie sie tylko tak szarpac nie potrzebnie.Decyzja oczywiscie nalezy do ciebi.Powodzenia.

za zdradę powinnaś zostać starą panną za kare , a koleś za to ze jest takim dupkiem , że jeszcze chce ci wybaczyć ,powinien kobiety widzieć tylko na plakatach

ten związek dalej nie ma sensu, rozstańcie sie tak bedzie lepiej......wszystko sie kiedys konczy

Kobiet nie warto kochać tylko trzba je dupczyć. Dwa razy w życiu bylem naiwnaikiem, też wybaczyłem. To nonsens. Kobiety nie potrafią kochać .