Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kobieta na zakrecie

mój były mąż...

Polecane posty

Gość kobieta na zakrecie

mam 40 lat, nigdy nie mogłam mieć dzieci... 15 lat temu wyszłam za mąż, jednak po 5 latach, dowiedziałam się ze nie bede mogła zostac mama. moj mąż chciał mieć dziecko, wiedzialam, ze barzdo tego pragnie, dlatego postanowilam od niego odejsc. powiedzialam mu ze nie chce z nim byc, rozwiedlismy sie, minely 3 lata, znalazl druga zone, po roku urodzily im sie blizniaczki... zona zginela w wypadku, on pozostał z dziecmi sam... niedawno spotkalismy sie przypadkiem, opowiedzial mi wszystko, poszlismy na kawe, potem na kolację... spotykalismy sie coraz czesciec i czesciej... nie wiem co o tym myslec, czy to moze miec jakąś przyszlosc? minelo tyle lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tami niezalogowana
:) why not? troszke brzmi jak scenariusz jakiegos romansidla:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta na zakrecie
no niestety... boje sie, nie mialam nikogo przez te lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tami niezalogowana
jak sie juz zakochaliscie w sobie raz i nie rozstaliscie sie w zlosci to mozecie stworzyc zwiazek drugi raz:) najpierw sie zacznijcie spotykac i poznaj jego maluchy dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta na zakrecie
to nie bylo w zlosci, tzn z mojej strony, dalam mu odejsc, bo mi go bylo szkoda, ze jest skazany na moja "wade wrodzona"... chcialam, zeby byl ojcem... boje sie ze dzieci mnie nie zaakceptuja... w koncu ktoś bedzie zabieral im tatę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no rzeczywiscie bardzo ciekawa historia. Skoro rozstaliscie się bez większych kłótni to myśle ze jest dla was druga szansa. Wkońcu kiedys sie kochaliscie, a to uczucie moze sie jeszcze odrodzić. MOZE BYC TAK, ZE teraz razem bedziecie wychowywac jego dzieci. Wkoncu ty chyba tez chcialabys mniec dzieci.... zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tami niezalogowana
one maja 2 latka? daj spokoj w tym wieku nie powinno byc takich problemow jesli bedziesz ciepla i serdeczna to szybko je zjednasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy będziesz potrafiła być dobrą matką dla tych dzieci? Zaakceptujesz je?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta na zakrecie
sa w przedszkolu :) wiec moze byc mały problem... zreszta ja nawet nie wiem, co On o mnie mysli, nie rozmawialismy o Nas, po prstu spedzamy razem czas... do niczego nie doszlo nawet, moze on traktuje mnie tylko jak przyjaciolke?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tami niezalogowana
od czegos sie zaczyna:-) a zmienil sie bardzo odkad stracilas z nim kontakt?| nawet jak sa w przedszkolu to da sie zlapac dobry kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta na zakrecie
wydaje mi sie ze nie bedzie z tym problemu, sa urocze, maja w sobie bardzo duzo z niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tami niezalogowana
nie przeczytalam uwaznie:D tylko ze minely 3 lata i reszte sobie dospiewalam co sie czepiasz?????????:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie popedzaj, nie przyspieszaj, po prostu spedzaj czas a co bedzie to bedzie, raczej nie tracisz na tej znajomosci, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta na zakrecie
spoważniał chyba:) ale nic w tym dziwnego, skoro musi być ojcem i matką... mineło tyle lat, oczywiscie ze sie zmienil... wlosy ma przypruszone siwizną... ale w srodku jest ten sam chyba... tak samo na mnie patrzy i sie usmiecha... ja chyba nigdy nie przestalam go kochac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tami niezalogowana
no to pieknie:) on znalazl swoja wczesniejsza milosc z Ty odzyskalas go z dziecmi ktorych miec nie mozesz same plusy:) jak narazie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta na zakrecie
z tym traceniem, to różnie bywa... uporzadkowałam sobie życie, zajęłam się karierą, no bo czym innym :) bardzo chcialabym byc ich matka, ale boje sie ze nie dam rady, kiedy bede musiała sie wykazac, w swoim życiu nie mialam kontaktu z malymi dziecmi... Każdą wolną chwilę spędzałam na uniwersytecie ze studentami... Boję się, ze ich zawiodę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta na zakrecie
Boję się też, że sie nie uda, i będę cierpieć jak przed laty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tami niezalogowana
wiesz bez ryzyka nic nie ma musisz sprobowac inaczej bedziesz miala do siebie pretensje beda dobre chwile i zle-to normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta na zakrecie
to nie jest tak, że nie wiem czego chcę. Ja bym chciała z nim być... z nimi ;) ale mam też obawy, bo moje zycie, spokojne, uporzadkowane ale też nieziemsko nudne się zmieni diametralnie. A dotychczas oscylowało tylko wokół dwóch miejsc - praca i mieszkanie. Wiem, że to smutne, ale każdy się przyzwyczaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tami niezalogowana
to czas to zmienic uwierz mi, znam kogos kto ma 50 lat, zyje samotnie bez nikogo i nie jest szczesliwy mozesz miec i rodzine i kariere naukowa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tami niezalogowana
a niech sobie bedzie ale milo mi sie pisze:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tami niezalogowana
:-o chodzilo mi raczej o to ze to jeden z nielicvznych topikow bez zlosliwych i chamskich uwag

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta na zakrecie
to jest forum, na którym ludzie piszą o tym, co ich męczy, tak? więc dlaczego poczytujecie wszystko za prowokację. Wiem, historia jest barwna i nietypowa, ale nie mam wpływu na szczegóły... Proszę, żebyście oszczędzili sobie komentarzy o domniemanej prowokacji, bo i bez tego nie jest mi łatwo. nie mam osoby, której mogłabym o tym powiedzieć. Przez internet jest łatwiej, może dlatego, że was nie widzę, a może dlatego, że bardzo stwardniałam przez te lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×