Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zalamana123

młode dziewczyny dlaczego wiklaja sie w zwiazek z zonatym

Polecane posty

Gość zalamana123
dsss i tego sie najbardziej boje że nastepna sie znajdzie i dlatego wylewam swoje wnetrzności ,nie mogę sie pogodzic z tym ,niby egzystuje ale jak w amoku ,nie śpię ,nie jem ,pale 2 paczki papierosów jestem niezależna mogę odejść nie boję sie tego ,boję sie tylko tego że bez niego też bedzie mi strasznie żle ,ale nie chcego takiego jak jest w tej chwili rozchwiaego nastolatka ,chce zeby był tym fajnym czlowiekiem który przestał być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana123
jest calineczka dobrze że to zrozumiałaś ja też w pierwszym odruchu nie nawidziłam mojej 20 -tki ,ale skrzywdzona zostalam i jja i ona ,nie umiem tylko zrozumiieć dlaczego wiklacie sie w takie chore zwiazki bez przyszlosci .wchodzicie z obciazeniem w dorosle zycie typu dzieci ,zona ,czy nie nlatwiej ukladac sobie zycia z rowiesnikiem na rownym poziomie ,nie mogę tego pojąc??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CALINECZKAiKRET
To wszystko posypalo sie jak lawina. Na poczatku zwykla znajomosc, fajne rozmowy, facet madry, odpowiedzialny, inteligentny. Zauroczyl mnie. Pozniej pierwszy pocalunek, pierwsza noc spedzona razem. zanim sie zorientowalam tkwilam w tym po uszy i bylam beznadziejnie zakochana. Nie potrafilam nad tym zapanowac. ale w tym takze byla jego wina. wiedzial co sie ze mna dzieje i wykorzystywal to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojapierdole.
załamana, trzymaj się. Jestem z Tobą!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana123
zdecydowalam jadę na te wakacje ,ale nie wiem jak je przezyje ,postanowiłam tylko że wyjezdzamy dziś ,bo do wtorku to napewno zmieniłabym zdanie ,nie wyobrazam sobie tego kompletnie mam nadzieje że to jakoś przezyje matko jak można wszystko tak zrujnowac dziewczyny mlode apel do was zanim wkopiecie sie w taki zwiazek pomyslcie blagam ,bo wy za pare lat możecie być na moim miejscu i to nie wygląda juz tak kolorowo znow dól mam nadzieje że mi przejdzie jeszcze jedna kawa ,nastepny papieros....tylko cały czas taka myśl czy NAPRAWDĘ WARTO???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podstawowe zasady
1. dbaj o siebie 2. dbaj o dzieci 3. nie przykladaj az tak duzej wagi do tego co teraz mowi twoj maz bo jest w innym stanie swiadomosci i moze miec tendencje do przepisywania historii malzenskiej - faceci nie zakochuja sie po 2 miesiacach znajomosci wiec albo znajomosc trwala dluzej a ty jeszcze nie znasz prawdy albo zwyczajnie seks z mloda osoba zrobil mu wode z mozgu 4. jesli mozesz to po powrocie z wakacji warto pojsc do psychologa 5. maz powinien zastanowic sie czego W NIM brakowalo lub co W NIM bylo zepsute skoro pozwolil sobie na taki krok 6. nie pozwol tej sprawy zamiesc pod dywan, jesli ratowac malzenstwo to wspolnymi silami z pelna swiadomoscia i celem, ze ma byc lepiej niz wczesniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podstawowe zasady
no i warto zebyscie zrobili sobie badania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhh....
Faceci to jednak skonczone debile i prostaki. Machnie taka siksa cyckami, pokaże kawałek nogi a oni ze slina na mordzie lecą jak pies za suką. Nie potrafie zrozumieć co siedzi w głowie tych prostaków i nie potrafie zrozumieć o czym myślą te młode lale. Kompletny brak szarych komórek. Nie bede bronić facetów ale prawda jest taka że jak suka nie da to pies nie weźmie. Głupie puste młode siksy zastanówcie się nad tym co robicie bo kiedyś was spotka to samo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podstawowe zasady
Prawda tez jest taka ze jak pies nie bedzie chcial to suka nie bedzie miala komu dac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhh....
nie mogę normalnie, kolejny dramat kobiety. Kochana trzymaj się. Meża traktuj jak powietrze. Niech on się teraz o wszystko stara a Ty pindruj się przed lusterkiem, maluj paznokcie i wkładaj powabne sukienki. Zainwestuj w siebie bo w niego juz nie warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeeee.........
Bardzo mi Ciebie żal............. trzymam kciuki!!! Chyba wysłałabym dzieciaki i meża razem za walkacje. Zamist latać za babami nich zajmie sie dzieciakami. Sama zaś znalazłabym fajne zagraniczne wakacje i odpoczęła. SAMA!! Dałabym sobie czas na przemyślenia......... Mężusia bym usidliła dzieciakami, niech spróbuje zadbać o dom, dzieci obiadki itp. A Ty na solarium, fryzjer, fitnes- zadbaj o siebie. Czemu to Ty masz dbać o wszystko!!?? Może daj mu do zrozumienia, że też potrafisz być wyrachowana jak on. Musisz mieć czas na podjęcie decyzji. Nie wiem czy poradzisz sobie ze zdradą?! Na to pytanie musisz odpowiedzieć sobie sama! Z całą pewnością, jeśli będziesz chciała ratować małżeństwo to ty musisz karty rozdawać! Nie daj się wciągnąć znowu za " kurę domową" zdbaj o własne ego i bądz trochę egoistką. Winny jest Twój mąż- wiedział co może stracić, dziedział że ma rodzinę!!!! Trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta TRZECIA33333
ja tez kiedys bylam ta trzecia....mialam 17 lat gdy go poznalam,i musze powiedziec ze bylam wychowana w rodzinie bardzo religijnej...,zadnych skandali...rozwodow,romansow... Nawet przez mysl mi nie przeszlo,by wpierdzielic sie w jakis romans...z zonatym facetem...matka by mnie chyba zabila,do tego jeszcze mala wiocha.... Ale stalo sie....i trwalo to jakies 1,5 roku...Na poczatku nie wiedzialam ze ma zone,gdy pytalam-milczal na ten temat,zbywal mnie jakimis tanimi tekstami (jak tak dzis pomysle...),pozniej z taka powaga mi to w koncu powiedzial,ale ja juz bylam w niego tak zapatrzona....Dzis wiem ze zrobil to rozmyslnie...Nie potrafilam o nim nie myslec,zachowywalam sie jak narkoman.... SWIATA NIE WIDZIALAM POZA TYM CZLOWIEKIEM...wydawalo mi sie ze jestem najszczesliwszym czlowiekiem na ziemi....imponowal mi pod kazdym wzgledem...twierdzil ze jego malzenstwo istnieje tylko na papierku...ze kocha tylko mnnie i takie tam...a ja mu naiwnie wierzylam jak nikomu innemu...CENTRALNIE_WSKOCZYLABYM ZA NIM W OGIEN. POWAZNIE> Mial jedno dziecko z zona... Przyjaznilam sie z ta dziewczynka. LUBILA MNIE> Kiedy bylismy we trojke,udawalismy RODZINE> BYLAM TAKA SZCZESLIWA...zASZLAMW CIAZE i bajka sie skonczyla.Okazalo sie ze jego zona tez byla w ciazy... Myslalam ze umre. dzis mam 30 lat..11 -letnia corke,i jak do tej pory nie wyszlam jeszcze za maz,nie wierze w malzenstwo i mimo ze mam faceta to nie chce brac slubu. Nie wierze ze facet bedzie wierny jednej kobiecie do smierci,bo ma slub. Wiem jak to wyglada.... no a on-placi alimenty. Z dzieckiem nie ma kontaktu,mowi ze zona mu zabrania...jak dla mnie to nawet lepiej. Przepisal caly dobytek na zone(poniewaz mu nie ufa-to byl warunek,ze mogl zostac z rodzina,-podobno...)No i nadal sa razem. Czasem sie z nim spotkam. Moge juz spokojnie z nim rozmawiac... Nie robi na mnie wrazenia... Ale moge pani powiedziec,ze gdybym tylko chciala-ZNOWU bez problemu poszedlby ze mna do lozka...Nie raz mi to pisal w sms,mowil...i to po tylu latach....( i z tego co wiem jakies 2 lata po mnie mial tez 18-letnia przyjaciolke... ) Nawet,przez chwile przeszlo mi przez glowe,zeby to wykarzystac. Moglabym mu rozwalic to jego zycie teraz bez problemu...,bo teraz juz by mu sie nie udalo zamydlic oczu zonie... Tak jak ja zostalam kiedys sama,w ciazy, bez domu (rodzice mnie wywalili z domu),bez szkoly,bez pracy,tak samo on zostalby bez niczego...Ale,po co mi to.Pomyslalam,nie o jego zonie-bo to na mnie wine zwalila,tylko o jego corce,ktora jest w wieku NASZEJ corki... Mysle,ze juz dosyc musiala wycierpiec ta starsza...przez to ze ja sie pojawilam...Nie moge pani udzielac rad,bo jestem raczej ostatna z osob,ktore moga...Moge napisac ze po PARU lATACH kiedys przy kawie powiedzial mi ze w ich malzenswie juz nie jest tak jak kiedys,przed tym romansem...Ze jest ogromna roznica. I choc ma tolerancyjna zone,to jednak nie ma juz tego zaufania...a on sam czuje sie tam czasem jak intruz ,nie potrzebny itd.Ja sama tez bylam zdradzona przez kogos z kim bylam 6 lat.Probowalam z tym zyc.Na poczatku bylo ciezko,alez czasem juz tak nie bolalo. Jednak doszlam do wniosku,ze juz nie kocham tej osoby.Cos sie wypalilo.Nie mielismy slubu,dzieci...I rozstalismy sie. Piszac tu,chcialam powiedziec,ze nie chcialam nikomu niszczyc zycia,i dle czystej satysfakcji nie uwiklalabym sie w taki romans. Kochalam go .Jak nikogo innego na swiecie.Pozdrawiam,i zycze powodzenia.I moze nie konkretnie nie do pani powinnam to napisac,ale- PRZEPRASZAM .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana,jak wczesniej na naszej stronce kiedys pisalam,te dziewczyny sie poprostu nudza,nie maja zadnych osiagniec,jedyne co moga zrobic zeby miec swoje 5min,byc dla kogos i w czyims zyciu wazne to jest wlasnie wpieprzenie sie zonatemu facetowi do lozka i rozwalenie mu rodziny,uwierz-na 100% gdyby twoj maz zostal z nia ten zwiazek po paru tygodniach zaczal by ja nudzic,nuzyc i meczyc i szczelilaby nim z hukiem, ile juz tak sie nie stalo.Pytasz dlaczego ona weszla w to znajac Cie??? bo jest plytka gowniara i rywalizuje w ten sposob,uwaza ze przez to ze sie z nim piep..la to jest od ciebie lepsza- co jest bzdura,jest poprostu swieza,inna zabawka,ale wcale nie lepsza.Ja tez sie zastanawialam dlaczego ona,mieszkajac 2domy dalej,wiedzac ze jest wigilia,a moj facet siedzi wlasnie u mnie (nie u swojej siostry czy kuzynki,ale u kobiety i jego dziecka) miala czelnosc mu sie na chama narzucac...potem jej sie przyjrzalam,mlodociana alkoholiczka,ktora leczac jakies swoje chore kompleksy sypiala z kim popadnie,i jest znana z tego ze nie ma zadnych zasad ani nie szanuje siebie ani innych,a ze w tym czasie gdy tam mieszkalam zmienilam 2 razy samochod,ostatni sportowy,widzialam jak ja szlag trafia...przyjzyj sie pannie,pewnie tez ja czyms wkurzasz,skoro na chama z toba chce rywalizowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...potem jej sie przyjrzalam,mlodociana alkoholiczka,ktora leczac jakies swoje chore kompleksy sypiala z kim popadnie,i jest znana z tego ze nie ma zadnych zasad to fajnie, ale wyszedlbym od tego jak to swiadczy o facecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana123
wiecie co jest najgorsze kazalam mu isc i walczyc o te miłosc, jesli po takim czasie popsuł nasze malzenstwo, bez schiz itd z placzem to oczywiscie ,ale okazało sie ze ona zadecydowala , ze wyjezdza za granice ,zeby nie poniesc konsekwencji całej tej sytuacji,podobniesz wstydzi sie i boi sie że ludzie zaczna ja traktowac jak jej przyjaciolke ,ktora wczesniej rozbila w bardzo podobny sposob inne malzenstwo a ja mam przed oczami męza miotajacego sie,wolalabym wlasnie zeby zobaczyl roznice miedzy nami na codzien a tak zagrała naiinteligentniej jak mogła ,on zyje wyobrazeniami o swoim ideale paranoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana123
samotny wyjazd podoba mi sie ta perspektywa:-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze szczery,o facecie nie pisze,bo juz napisalam wiele na innym topicu i autorka tego tutaj wie kim on jest,wtedy gdy sie to wydarzylo nie bylismy juz razem,wprosil sie na wigilie bo nie chcial byc sam,plakal,klekal ,blagal...i polecial sie zabawic jak zobaczyl ze nie ma efektu,moze ona myslala ze bierze sobie kogos wartosciowszego...a tymczasem trafila jak swoj na swego:)Mialam jedynie do niego zal,ze po co mi spieprzyl swieta,dla mnie osoby wierzacej bardzo wazne,mogl sobie z nia robic co chce,nie mieszajac mnie do tematu,omijajac mnie szerokim lukiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przedmowca ma racje,niestety ta zniknela,ochlonie i moze pojawic sie inna,ja tylko nakreslilam Ci typ takich panienek,a uwierz mi ,ze jest ich mnostwo i zalezy wylacznie od faceta czy bedzie sie w cos takiego bawil czy,absolutnie ten temat dla niego nie bedzie istnial.Musisz przemyslec czy jestes w stanie z tym zyc,ale nie na swiezo,bo jest za duzo emocji,przeczekaj,ja doszlam po kilku miesiacach do tego ze absolutnie nie,ale to moja decyzja,i facet tez nie byl niczego wart,wiec chyba mam troche latwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam w piekle
powiedział Ci prawde. To już plus dla niego. Bo ja dowiedziałam sie po kilkunastu latach. Dziewucha taż mnie znała i wiekowo podobnie, ona 22 mój m 33. Dziewcze zpatologii, ładne i to tylko. Teraz jest takim osiedlowym pogotowiem seksualnym, marnie to jej życie wygłada i ona sama tez, powtórka z rodzinnego domu. Ale okazało się, że to dziewcze było tylko preludium do erotycznego życia mojego m. Wypierał sie wszystkiego na zasadzie \"to nie moja ręka\". Wymyślił sobie usprawiedliwienie, że był moja ofiara i inne paskudniejsze, czasem debilnie głupie powody swego kurestwa. U Ciebie jednak widzę szansę, bo zrozumiał i nie okłamuje, nie mataczy. Ale musisz dać sobie czas, jak ktoś już wcześniej napisał. Bo ból niestety przeżyć trzeba, a w tym stanie ciężko na rozsądek. I nie próbój na siłę skracać tej drogi, bo musisz do końca przetrawić tą traumę przez ból, smutek, żal i wściekłość. Myślę, że twojemu m jednak zależy więc pomoże Ci przejść przez ten koszmar, którego sam był sprawcą. Wydaje mi się, że warto dać mu szansę zadośćuczynienia, bo wykazał się szczerością, co jest żadkie w podobnych sytuacjach. Dobrze to rokuje i może nigdy tego nie zrobi. Jednak wymaga czasu i obserwacji czy warto było przebaczyć. Pozdrawiam i życzę siły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana123
dziekuje wam bardzo! choć nie umiem sie pogodzić z tym dziś kompletnie, jade na te wymuszone wakacje ,zobacze jego zachowanie w koncu tydzien to nie wieczność a dzieciom jestem to winna a po powrocie zobacze czy warto było sie zastanawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CALINECZKAiKRET
wiekszosc tych młodych dziewczyn jest tak samo oszukiwana jak zony. One tez cierpia, facet nimi manipuluje, wykorzystuje ich milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a po powrocie zobacze czy warto było sie zastanawiać zawsze to lepsze niz decyzje pod wplywem silnych emocji powodzenia i pamietaj o podstawowych zasadach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do bylam w piekle
Moj tak samo,wypiera sie wszystkiego choc gdy weszlam do domu ona ubierala sie w lazience-on twierdzi ze korzystala z toalety,ha,ha,dlatego zapinala gore bluzki na szybko Jej torebka lezala przy lozku,ale on uparcie ,a raczej oni uparcie zaprzeczali ze do czeokolwiek doszlo On nawet zaprzeczal ze ona spala w tym samym lozku i na tym samym pietrze,w domku...do lazienki wyfrunela kominem,bo przez szybe w drzwiach wejsciowych gdy dzwonilam nie widzialam by ktos przechodzil...poprostu wierutne bzdury i tyle! A juz najlepszym bylo,ze pojechal z nia do domu bo plakala ze ja ojciec molestuje,a on chcial ja zbawic....ech,szkoda slow ,ale jesli facet nie ma odwagi sie przyznac i ciagle przystaje przy swoim,choc wiadomo ze to g...no jakich malo,to nie ma sensu z nim tracic czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz.... myślę że dużo winy jest też po stronie faceta.... sama mam 20 lat i dużo poropozycji od mężczyzn po 30. studiuje zaocznie i mam tez kolezanki w tym wieku.... nie raz zdarzyło się że jakiś mąż koleżanki składa mi propozycję. Dla mnie to jest paranoja... mam faceta w swoim wieku i facet w wieku 35 lat bez obrazy jest dla mnie stary ! ale cóż dziś są takie czasy że różne rzeczy się dzieją....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana123
tylko dlaczego to ja się czuje jak to ja bym zrobiła coś złego ,jakby to moja była wina ,mam obrzydzenie sama do siebie ,że nie trzasnęlam drzwiami i nie wyszłam w tamtej chwili tak usprawiedliwiam sie dziecmi ale czy naprawde o to mi chodzi ?? czy po prostu od 14 lat nie bylam sama i boję sie samotności??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko dlaczego to ja się czuje jak to ja bym zrobiła coś złego ,jakby to moja była wina ,mam obrzydzenie sama do siebie ,że nie trzasnęlam drzwiami i nie wyszłam w tamtej chwili tak usprawiedliwiam sie dziecmi ale czy naprawde o to mi chodzi ?? czy po prostu od 14 lat nie bylam sama i boję sie samotności?? to normalne, przezylas traumatyczne chwile i minie sporo czasu zanim dojdziesz do siebie i zaczniesz myslec racjonalnie, na razie skup sie na swoim zdrowiu, dzieciach, odpoczynku, zachowuj dystans, i przede wszystkim pamietaj TO NIE TWOJA WINA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana123
niewielka ja tez mialam 20 lat i myślalam tak jak ty ,dlatego nie byłam gotowa na ten cios z jego strony ,nie rozumiem jak mogło sie stać to?? o czym oni rozmawiali ze sobą ,to dwa światy odległe ,ale cóż może to oderwanie od szarego życia które mu sie spodobało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mogli rozmawiac o byleczym i byl zafascynowany,bo d... mu swiat przeslonila, ja tez sie zastanawialam,pytalam zwlaszcza ze panienka z ktora puscil sie moj byla naprawde wyjatkowo malo elokwentna...to tak dyplomatycznie i nieobrazliwie,bo chodzilo mi o obiektywna ocene,naprawde nie mialam pojecia...zawsze mi sie wydawalo ze facet jak zdradza to jego wybranka musi byc ladniejsza od zony...a tu taki zonk! jedyne co miala to wiek w dokumentach bo twarz zakapiora,cala w pryszczach...no nijak sie tu zakochac. Moze zeby sprawdzic jak to jest to trzeba samemu zdradzic i zrozumiec..to tak z lekka ironia:) Nie zadreczaj sie,wina lezy po stronie faceta,bo gdyby wiedzial jakie sa jego priorytety w zyciu,by do tego nie doszlo a ona z pewnoscia nie zgwalcilaby go w krzakach.Tak jak niewielka napisala,ze sa faceci ktorzy bez skrupulow podbijaja. To ich rozstanie i jej wyjazd,pewnie miala swoje plany na ten wyjazd i wcale sie z nim nie liczyla,wiec sama widzisz ze nie miala z nim powaznych planow,a teraz on odgrywa teatrzyk,jakoby wszystko posypalo sie dla Ciebie.Trzeba byc realista w takich sytuacjach,jak facet zostaje na lodzie wtedy zwija ogon pod siebie i stara sie wszystko odwrocic tak zeby moc wrocic do rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam w piekle
Załamana decyzji nie podjmniesz za tydzień, ani za miesiąc. Dam Ci prostą radę, weź kartkę podziel na pół i spisz po jednej plusy swojego m, a podrugiej wszystko na nie. Taki bilans pomoże Ci spojrzeć obiektywnie na twoje małżeństwo, acz nie podejmuj na razie drastycznych kroków. Ja musiałam mieć na to dwa lata. Wasze dzieci są jeszcze małe, ale nawet gdy ich wiek będzie oscylował w granicy 18 to i tak , a nawet bardziej, rozbicie rodziny będzie tragedią ze skutkami ubocznymi. Dorośli zawsze mogą sobie ułożyć życie, ale dzieci w takiej sytuacji tracą bezpowrotnie swój pokładany i względnie bezpieczny świat. Oczywiście, wychodzę z założenia, że twój m jest dobrym ojcem i mocno zwiazany z dziećmi. Wiem, boli Cię wszystko i zawaliłsię twój świat, ale moę zapewnic, że zelżeje, choćnie od razu. Teraz jedź na te wakacje z dzieciaczkami, najlepiej bez niego. Trzymaj się dziewczyno, a jeśli Ci to pomaga, to pisz nawet tutaj o swoim bólu, to pomoże wyrzucić z siebie złe emocje. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×