ZAKOCHAŁAM SIĘ

Po moim byłym facecie wydawało mi się, że już nigdy nikomu nie zaufam, że nikt nie będzie tak bliski ideału, z nikim tak się nie dogadam. Spędziłam rok na idealizowaniu tego co było, płakaniu w poduszkę i koszmarnych próbach powrotu do związku który się skończył wielkim hukiem i zgrzytaniem pochwy. I co teraz?:):) ZAKOCHAŁAM SIĘ JAK NASTOLATKA!!!:):) On jest w ogóle nie podobny do ideału, nie jest metroseksualny, nie jest wysokim opalonym brunetem z ogolonymi jajami, nie studiuje socjologii i nie pasjonuje się kolekcjonowaniem tylnich odnóży chrabąszcza kasztanowego ani niczego podobnie dziwnego... Przy nim serduszko mocniej mi bije, denerwuje się gdy patrzy mi w oczy, uwielbiam w nim wszystko: od jego brzuszka po układ ust gdy jest na mnie zły. Tak strasznie mi z nim dobrze, tak dokładnie wie czego mi trzeba i idealnie rozumie mnie bez słów... Kocham... Warto było czekać.:) Ten temat... to taki wyraz szczęścia:) Wiem, że zaraz zlecą się zawistni, którzy mnie skrytykują, aale mam to w nosie:) ZAKOCHAŁAM SIĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘ!!!!!!!!!