Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

aldonnka777

Temat który powielam, ale nadal mam ten sam problem.

Polecane posty

Co jest tak naprawde lepsze... być samemu czy być w związku który męczy i miec nadzieje że to kiedyś się unormuje i przemieni w coś lepszego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem bardzo samotna w moim związku, ON twierdzi że nie jest gotowy żeby ze mną zamieszkać, a jednak czuje że chce być ze mną, spotykamy się w sumie tylko w soboty, ON wiecznie się na mnie drze o coś, ciągle mu coś nie pasuje, a potem przeprasza, bo twierdzi że taki po prostu jest. Mam już czasami tego tak dośc że mam ochotę mu powiedzieć jak bardzo jestem z nim nieszczęśliwa i chcę z nim zerwać. Ale obawiam się bo w takich sprawach uczuciowych, często popełniałam błędy i potem tego żałowałam. Nie chę zrywać pochopnie, a może z czasem coś się zmieni i będzie lepiej?? Może lepiej poczekać aż to on mnie rzuci i wtedy nie będę miała wyrzutów sumienia w razie czego. Spotykamy się 2 lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może i lepiej skoczyć i skończyć ze sobą ale mi jest żal np. moich rodziców, nie jestem chyba aż taką egoistką żeby popełnić samobójstwo, chociaż czasami bardzo mam na to ochotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wiem co on mi odpowie, powie: a rób sobie co chcesz... A na drugi dzień będzie wydzwaniał i mnie prosił i przepraszał. Już mieliśmy podobne sytuacje w przeszlości, chwile po takim czymś coś tam się polepszyło a potem znowu było tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czuje się w nim zakochana, jednak wiem że będzie mi brakowało jego osoby w końcu tyle czasu się znamy. Naprawdę nie wiem co robić, nie chcę pochopnie zrywać a potem żałować i myśleć co by było gdybym jednak z nim została.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emilka89
zdecydowanie lepsza samotność sama ją wybrałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaallllllllliiii
http://przeczytamwszystkich.pl/przyjmij-zaproszenie?it=81bb2cba-e9b9-4183-b1bd-b337b7b5a1fb Kliknij w ten link, następnie kliknij TAK!!!!! jeśli chcesz otrzymywac punkty za czytanie artykułów w sieci! Punkty wymieniasz na nagrody dostępne w katalogu nagród! Jesli rejestrujesz sie po kliknięciu w ten link otrzymasz dodatkowo 100 pkt Super nagrody! Pozdrawiam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam dwie koleżanki chyba z gorszym problemem niż ja, bo jedną chłopak zdradził a ona mimo to z nim jest a drugiej facet to alkoholik i na dodatek straszny awanturnik, ona przez niego ciągle płacze, no ale dalej z nim jest... Wiem że to smutne przykłady no ale co mam myśleć... Chyba że niektórzy ludzie mają może gorzej niż ja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emilka89
kobieto! będzie Ci go brakowało tydzień, dwa, może miesiąc, wypłaczesz wytęskinisz aż w końcu staniesz na nogi i z uśmiechem odkryjesz że zrobiłaś dobrze. po co masz marnować swoje życie przez niego? tego kwiatu jest pół światu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale to nie jest takie proste, wybrać samotność i się tym cieszyć. Moje wszystkie koleżanki mają swoich mężów albo chłopaków i nie mam nawet z kim gdziekolwiek wyjść, a przecież sama nie będę się szlajać po knajpach bo to nie najlepiej się kojarzy, zresztą w wykonaniu dziewczyny jest nawet bardzo żałosne-moim zdaniem. Może jeszcze gdybym mieszkała sama a nie z rodzicami którzy mnie denerwują na każdym kroku, może wtedy wybrałabym samotność żeby chociaż móc sobie popłakać bez świadków i pytań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emilka89
i co z tego, że one mają gorzej a Ty "lepiej" sama piszesz że się męczysz a nie jesteś w nim zakochana bo to tylko przywiązanie... po co Ci facet histeryk? dzisiaj Cię tylko wyzywa, a jutro może będzie już bił.... uciekaj póki możesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem że pewnie masz rację, ale też "szanuj faceta swego bo możesz mieć gorszego", chyba naprawdę lepiej by było gdyby to on mnie zostawił, bo wtedy bym go może nawet znienawidziła a teraz jest mi po prostu obojętny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emilka89
a że tak zapytam - ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emilka89
a kto mówi że masz się sama szlajać po knajpach... namów jakąś parę, która z Tobą pójdzie na dyskotekę, albo imprezę, tam najłatwiej nawiązać nowe znajomości... wiadomo, ze debila też tam można spotkać. ale po co masz się dalej z nim męczyć ? są też portale randkowe, czaty i inne pierdoły.. teraz są wakacje. działaj póki możesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest bardzo trudna decyzja i naprawdę nie wiem co mam robić. On jednego dnia potrafi się na mnie za byle bzdurę wydrzeć i nie odzywać, a na drugi dzień zachowuje się jakby nigdy nic się nie stało. Mam 27 lat - aż... i to mnie przeraża. Dlaczego moim marzeniem musi być to co dla niektórych ludzi jest tylko zwykłą normalną koleją rzeczy, chciałabym mieć męża, może dziecko, mieć swoją rodzinę a tu - nic. Dlaczego często grube baby z masą kompleksów mają to o czym ja tylko marzę. Ja jestem szczupłą blondynką, że tak powiem "nic dodać nic ująć" i dlaczego jestem samotna!!!!??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zofijlka23
nie obraź się - powiem Ci dlaczego jesteś samotna - bo wybrałaś życie z debilem, męczysz się i czekasz na zbawienie. jak sama twierdzisz jesteście już ze sobą 2 lata. i co po dwoch latach wydziera się na Ciebie o bzdury? Popieram osobę wcześniej, dzisiaj Cię tylko wyzywa a jutro pobije. Sama piszesz, ze jesteś ładna. Więc dlaczego nie zaczniesz sobie szukać kogoś fajnego? Kto szuka ten znajdzie ;) Może być też tak, gdy naprawdę odejdziesz to on będzie o Ciebie zabiegał, możesz dać ostatnią szansę i sporóbować po raz ostatni, a potem zostać lub odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałabym sobie zrobić chociaż przerwę w kontaktach z nim, ale wiem że dla niego to będzie takie coś że albo w tą albo w tamtą (niby ma tam jakąś tam swoją męską dumę). Nie raz już się kłociliśmy w przeszłości i nawet zrywaliśmy ale zawsze pod jego namową wracaliśmy do siebie, dawałm mu juz ultimatum że albo będzie po mojemu albo wcale, no ale co z tego, było fajnie przez jakiś czas, a później to samo. On się po prostu nigdy nie zmieni. Bez przerwy mnie krytykuje i robi aferę z najmniejszej błahostki, a potem udaje że nic się nie stało i nie rozumie dlaczego np. jestem zła. Chciałabym z nim pomieszkać i chociaż zobaczyć jakby to było jakbyśmy byli ze sobą ciągle (w tamtym roku byliśmy tydzień na wakacjach i było tak sobie, ale nie najgorzej chociaż nie raz mi łza też poleciała przez jego durne gadanie), nie wiem jakby to było, może wtedy podjęłabym ostateczną decyzję, bo teraz to tak czekam i nie wiadomo na co właściwie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcę go wyrzucić z mojej głowy, nie myśleć co robi, z kim itp. a wiem że będę się męczyć jeszcze bardziej myślami, ciekawe czy już sobie kogoś znalazł, będę się stresować żeby go gdzieś z jakąś inna nie spotkać itp. to też jest swego rodzaju udręka, której nie chcę zaznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zofijlka23
ech... znasz go na wylot, wiesz że się nie zmieni, w dodatku płakałaś przez niego (co jest nie do wyobrażenia!!) i dalej chcesz z nim być? zrywaj z nim i to w tej chwili!! zakładaj konto na sympatii, wejdź na czat, leć na impreze (mało to klubów w miescie? a dzisiaj piątek?) zobaczysz znajdziesz kogoś lepszego niż on i może nawet założysz rodzie, a sama widzisz ze z nim to tylko się męczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedowierzajaca_czytajaca
A mozesz odpowiedziec ile masz lat...? W tym temacie to dosc wazna sprawa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedowierzajaca_czytajaca
Nie bylo pytania powyzej.... jesli jestes w tym wieku to olej go poprostu... nawet sobie nie wyobrazasz ilu jest fajnych facetow wokol..pozd:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doświadczona...
Kobietko, uciekaj jak najdalej od takiego faceta!!!! CO to do cholery znaczy: "Ja taki już jestem". To tak jakbyś ty np cały czas dodawała mu do jedzenia tabletek na przeczyszczenie i tez mówiła: "Taka już jestem". Mam za sobą takie doświadczenie, 5 letni związek, urodzenie dziecka i piekło kiedy postanowiłam odejść. Wtedy się zaczęło, kiedy króla raczyłam porzucić. Zdecydowanie mniej płaczesz i cierpisz samotnie, niż z kimś nieodpowiednim. A poza tym, kto powiedział, ze bediesz sama? W końcu trochę facetów chodzi po świecie. A on myśli, ze od niego nie odejdziesz o sobie pozwala....pobudka i życie od nowa pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łatwo się mówi, gorzej to wykonać. Do knajpy nie pójdę ani na imprezę bo nie mam z kim (a moje koleżanki mają swoich facetów i to z nimi i swoimi znajomymi wolą spędzać wolny czas, zresztą nie dziwie się), wszędzie jest pełno jego znajomych a i jego samego też nie chcę gdzieś spotkać, szczególnie jakby był już z jakąś inną... Mam 27 lat i jestem tym wszystkim juz poważnie zmęczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam już kilka nieudanych związków za sobą, a ten jest w sumie najdłuższy... Wiem że rozstanie boli ale wiem też że można się z tego otrząsnąć i żyć dalej. Trochę się boję że zostanę sama bo nie jest powiedziane na 100% że kogoś poznam a jesli mam poznać to poznam, wiem o tym. Nie chcę tez szukać wrażeń na portalach randkowych bo to też mam juz za sobią, sami tam "na raz" (nie korzystałam) albo tez jacyś po przejściach, zresztą nie ma to jak kogoś poznać "na żywo". Przynajmniej się wie na czym się stoi... W moim mieście jest cięzko kogoś poznać wolnego w moim wieku, raczej wszędzie średnia wieku 18-22 lat. A teraz jeszcze wakacje, urlop który ON juz nam zaplanował a mi aż się płakać chce jak sobie o tym pomyślę że będę musiała tam jechac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może lepiej się już z nikim nigdy nie wiązać, może wtedy nie będę cierpieć, nie chcę się zakochać bo boje się cierpienia, boje się że znowu mi się nie uda, kolejny nieudany związek. Naprawdę można się wypalić uczuciowo przez takie sytuacje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i co, piątek wieczór, a ja siedzę sama u siebie w domu, on u siebie... jedyne co to może do mnie zadzwoni, a jutro mamy się spotkać. I co to za związek. Chociaż z drugiej strony jak sobie pomyślę że mam do niego iść albo jak już u niego jestem to chcę wracać do domu bo nie mogę już nie raz na niego patrzeć. Dlaczego jak u niego nie jestem albo nie dzwonimy do siebie z jeden dzien to jest mi smutno, źle, tęsknie?, a jak już on zadzwoni albo mamy się umówić to mi się odechciewa wszystkiego, wymyślam jakieś wymówki, żeby tylko do niego nie iść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doświadczona...
Masz odpowiedź Kobieto na swoje pytanie! Nie chcesz z nim się spotkac, nie chcesz z nim być, wiem że to trudne, ale ja mam lat 37!!! Od kiku lat sama, radzę sobie ze wszystkim, nie chadzam na imprezy gdzie są same pary, ale robimy sobie tzw babskie wieczory i jest ok. Sylwester czy Andrzejki w domu przez TV to nie tragiedia, ale tragiedią jest Sylwester czy Andrzejki z jakimś kretynem, co się na Tobie wyrzywa z premedytacją, tylko dlatego że wie, że nigdy od niego nie odejdziesz. Znam kilku takich, pomiatają swoimi babkami, leczą swoje kompleksy myśląc: "Jaki ja jestem dobry, będąc z tą babką, nikt poza nią by jej nie chciał.....itd" to jest jak z jazdą po pijanemu, jak raz to zrobisz i nikt cię nie złapie, nie zabiorą prawka, nie spowodujesz wypadku zrobisz to drugi raz. Tak jest z takimi typami, kobiety są z nimi, a oni pozwalają sobie na coraz więcej. Odejdź, nie odbieraj telefonów, wyjedź sama na wakacje, jest mnóstwo takich ofert, odpocznij i spójrz na to z dystansu. Oczywiście to tylko moja rada. Bo moe być jeszcze gorzej uwierz mi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znałam byłą dziewczynę mojego obecnego faceta, nie wiem, ona się nigdy nie skarżyła na to żeby on się na nią wydzierał o byle co, może tylko na mnie tak reaguje, a ja jestem na to wrażliwa to u mnie w domu jest wiecznie takie coś, moja mama to straszna panikara i histeryczka, czepia się o byle co mojego ojca, tak mnie to denerwuje że ciągle się z nią o to kłóce. Może dlatego mi to tak w nim przeszkadza. Musze się z tym przespać i pomyśleć, jak się będę jutro z tymi myślami czuła. Chcę być w końcu szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×