Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość beatrixxxxxxxxxx

Może mi coś doradzicie?

Polecane posty

Gość beatrixxxxxxxxxx

Zaraz po ślubie mój zwiazek przechodził kryzys. Mieszkaliśmy z teściami którym to się nie podobało, mąż i ja pracowaliśmy non stop, mijalismy się. Był juz czas gdy myślałam, że to już nie ma sensu. W końcu zamieszkaliśmy na swoim, wiele zrozumieliśmy i od tego czasu nasze życie było sielanką. Kilka tygodni temu postanowiliśmy starac sie o dziecko. I wtedy jak grom z jasnego nieba spadła na mnie przykra wiadomość - on miał kochankę. On zarzeka się, że to były tylko dwa epizody z łózkiem i nic więcej wtedy gdy nasze małżeństwo się waliło. A żeby było mało on z tamtą kobietą ma dziecko. Ma 3letnia córkę. O tym pewnie bym się nigdy nie dowiedziała gdyby nie to ze tamta kobieta jest chora, poważnie chora. Wiec poprosiła abyśmy zajęli się dzieckiem. Mąż nie jest prawnie uznanym ojcem. A ja... może to złe ale nie mogę sobie wyobrazić tego ze przygarne do siebie dziecko które jest owocem zdrady mojego męża. Wiem, ze dziecko nie odpowiada za grzechy rodziców, ale ja też nie chce ponosić konsekwencji grzechu męża. Co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja na Twoim miejscu
bym się rozwiodła, niech wraca do tamtej i wychowuje swoje dziecko...też jestem mężatką jeszcze bez dzieci...myślę że nie udźwignęłabym takiego ciężaru...ja bym nie potrafiła zapomnieć o zdradzie ilekroć patrzyłabym na to dziecko ( bogu ducha winne), zresztą nie wybaczyłabym chyba zdrady mężowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjujujuj
Nie wyobrazam sobie takiej sytuacji. Z drugiej strony kobieta ma niezły tupet przychodzić i wpychać komuś dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyysśka
Współczuję nie wiem co bym zrobiła w takiej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjghgj
no ja bym sie nie umiała pogodzic z taka sytuacja, nie potrafiłabym dalej zyc z mezem, ok dałoby rade wybaczyc te zdrady, w koncu przezywaliscie kryzys, chociaz jak raz zdradzil mogłby nastepny, no ale tego dziecka z inna juz bym nie przebolala wiem ze bym cierpiała ale po kilku miesiacach by przeszło, ale rozwod to jedyna słuszna decyzja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rany, nigdy nie chciałabym się znaleźć podobnej sytuacji... Chyba nie miałabym dość sił, by wybaczyć zdradę (w końcu nie po to pobierając się, składaliście sobie obietnicę, że będziecie ze sobą na dobre i na złe - to, że przechodziliście kryzys nie jest dla mnie żadnym usprawiedliwieniem). Byłabym w szoku i chyba, często bym myślała o tym, jak ta zdrada wyglądała (gdzie, jak, kiedy, etc.), jak zachowywał się wtedy mąż a jak ta kobieta. Prawdopodobnie bym się rozwiodła, bo ból i świadomość tego, że ktoś złamał słowo by mnie zabijały. Jeśli nie miałabym siły na rozwód, do końca życia nosiłabym w sobie wielką urazę. Natomiast jeśli chodzi o tak zaawansowaną i poważną sprawę, w której chodzi jeszcze o dziecko... Przepraszam, skoro to miałyby być "tylko" dwa incydenty w łóżku, dlaczego ta kobieta teraz zwraca się do Twojego męża (i do Ciebie) o pomoc? Nie dość już napsuła z Twoim mężem? Pewnie ma rodzinę, bliskich, którzy mogą zaopiekować się dzieckiem, nie musi prosić o to kochanka i jego żony. Trzeba mieć tupet, by tak się zachować. Jak kukułka, która podrzuca swoje młode innym parom. Rozumiem, że kobieta jest ciężko chora... Choroba nie wybiera, dziecko też nie jest niczemu winne. Ale Ty również - dlaczego masz ponosić odpowiedzialność za czyjeś czyny i wychowywać czyjeś dziecko, wiedząc jak zostało poczęte? Rozwiodłabym się, gdyby mąż chciałby się zaopiekować dzieckiem. Albo chce dzieci ze mną, albo z inną. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrixxxxxxxxxx
Dziękuje za odpowiedzi. Byłam w szoku i nadal jestem. Nie potrafię tego pojąć jak on mógłby coś takiego zrobić. Sama świadomość zdrady jest dla mnie bolesna a tu dochodzi jeszcze i dziecko. Ona ma rodzinę, ma kto się zająć tym dzieckiem ale ona uważa, że i ojciec powinien. On przez te 3 lata dawał dla tej kobiety pieniądze, takie dobrowolne alimenty, podobno nie było to dużo bo góra 300-400zł miesięcznie ale tez to było kłamstwo bo te wydatki mówił, ze na coś innego. Nie wiem co mam robić. Mąż powiedział, ze decyzja należy do mnie, zarówno ta co będzie z naszym związkiem i również co będzie z tym dzieckiem. Jest mi strasznie ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mozesz brac odpowiedzialnosc za to dziecko, to nie ty jestes jego rodzicem. I nie pozwol aby twoj maz zaszczepił w tobie jakiekolwiek poczucie winy jesli na cos sie nie zgodzisz, bo masz do tego prawo, to ty zostałas oszukana, zdradzona, oklamywana latami. Jesli postanowisz zostac przy nim, mozesz sobie psychicznie nie poradzic z tym do konca zycia, a tak odchodzac masz jeszcze szanse na znalezienie innego mezczyzny ktory bedzie cie szanowal, nie okłamywał, nie zdradzał wiem ze to jest tak łatwo napisac:| łaczy was bardzo duzo, ale trzeba przetrzec oczy i pomyslec logicznie, rozwazyc wszytskie za i przeciw moim zdanie pozostanie przy tym mezczyznie ma wiecej minusow niz plusow, nawiasem mowiac plusów nie widze :| ale to twoja decyzja a moze tak jakas pomoc psychologa??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze współczuć faceta u boku który jest tak podatny na wpływy i to kobiet. Zaczęły się problemy - uciekł pod sukienke innej kobiety. Do tego umywa ręce - Ty decyduj. Po drugie tamta kobieta to niezła lafirynda skoro połasiła się na żonatego faceta. Babka bez żadnych zachamowań co świadczy o tym nawet to, że jest na tyle bezczelna że niszczy Twoje życie i wkracza do niego z prośbą o opeikę nad jej dzieciakiem. A co Ty żłobek? Czy domowe przedszkole? Skoro nie widziała problemów przed seksem z żonatym facetem, zrobieniu sobie z nim dziecka to i niech teraz wykażę się równie wielką ambicja i wykombinuję co się stanie z tym dzieciakiem gdy jej zabraknie. Po trzecie, co Ty masz zrobić? Nie mam bladego pojęcia. Jeśli uważasz, że jeszcze i pomimo wszystko go kochasz i że z czasem będziesz w stanie mu wybaczyć ten skok w bok to próbuj. Jeśli nie, odejdź czym prędzej. Po czwarte, dziecko. Nie masz żadnego obowiązku czy przymusu zajmować się i przygarniać dziecko kochanki męża. To jedynie Twoja dobra wola. Na która chyba tylko nieliczni by się zdecydowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrixxxxxxxxxx
Wiem, że mam prawo do każdego wyboru tylko jakiego dokonać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na diecie...ale nie dzisiaj
ja dla mnie : sprawa dziecka: nigdy w zyciu bym sie na to nie zgodzila, nie zgodzilabym sie nawet na to zeby z tym dzieckiem sie widywal i 'udawal' ojca, jedyne co moze zrobic to wspomagac ja finansowo- nic wiecej. Jak juz ktos madrze wymylsil ,dziecko moze byc oddane komus z rodziny matki. Osobisice nawet nie wierze,ze ktos bylby psychicznie w stanie przyjac do dziecko do swojego domu w takiej sytuacji jak ty sie znajdujesz. co do zdrady: ja zdrady bym nie wybaczyla ,ewentulanie jezeli byla ona wynikiem mojego postepowania np. bylaybm jakas oziebla,obojetna dla meza, nic by mnie nie obchodzil - no to rozumiem ,ze po jakichs tam probach ( nieudanych) zblizenia sie do mnie, znalzalz by sobie inna. bo trzeba tez najpierw popatrzec sie na siebie a potem na innych ludzi. wiec to juz zalezy od twojej mentalnosci i postawy- niektorzy sa w stanie wybaczyc,niektorzy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×