Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nofuture

Gówniarz? Głupek? Zazdrośnik? Może to i ja.

Polecane posty

Ale jest też i ona. Kurde kocham ją. W tym cały problem. Staram być sie dla niej najlepszy. I chciałbym żeby mnie kochała tak jak ja ją. Może i kocha. Tak mi przynajmniej mówi. Ale ja z uczuciami nie daję sobie rady. Nie ufam. zazdrosny jestem. Ogólnie tokstyczny. Niby tego nie okazuje ale sam sie męcze. Niczego jej nie zabraniam. Staram sie nie kontrolować. I tak nachodzą mnie głupie czarne myśli. Kiedyś zawiodła moje zaufanie. Nie odbudowało sie do konca i kazdy jej wyjazd daleko odemnie, każda impreza bezemnie jest dla mnie stresem i tyle. Tak bardzo sie boję ze kogoś pozna. A ja sie głupi zakochałem po raz pierwszy w zyciu. W sumie najwyższa pora bo te 20 lat juz mam. Zabawne jak do tej pory w zadnej partnerce nie byłem zakochany, tak teraz boję sie tą stracic. Ona jest teraz daleko. A ja siedze sobie i cholernie tesknie i sie boję. Staram sie zajmowac czas ale... pracuje i mysle o niej. siedze przy komputerze i myśle o niej, gram na gitarze i myśle o niej, słucham muzyki i mysle o niej. Chyba zwariuję. A ona doskonale sie bawi i mi to mówi. Wieczorami sobie o mnie przypomina. Wtedy możemy pogadac kilka minut-o tym że sobie oboje tesknimy i sie kochamy. O tym że ona mnie kocha i teskni. Ale i tak sie świetnie bawi. Bo koledzy są tacy zabawni. I z dziewczynami też da sie pogadać. I naprawde jest jej cudownie. No może za wjatkiem chwil gdy sobie o mnie pomysli wieczorem przy drugim piwie bo wtedy musi do mnie zadzwonić i powiedziec ze tęskni i to ją boli. To że teskni. No a ja czemuś jej nie wierze. I co mam ze soba zrobic ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdy zaczelismy sie spotykać po 3 miesiacach poznała kogoś innego. Odeszła. Jemu na niej nie zalezało, nic do niej nie czuł i miał na tyle przyzwoitości by ja zaraz zostawić. Po kilku miesiacach odnowilisimy kontakt. Zaczelismy sie znów spotykac a potem byc razem. Po siedmu miesiacach usłyszałem że mnie kocha. Jestesmy razem ponad rok-bez gorszych dni, ciagle razem, w totalnej sielance. Ale moje raz zachwiane zaufanie sie nie odbudowało i gdy ona jest daleko włacza mi sie syndrom głupiego stresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem Cię. Ale nie możesz się zadręczać. Ona teraz jest z Tobą, może popełniła błąd ale teraz przecież jest inaczej..musisz jej zaufać, nie masz wyboru, inaczej zazdrość i podejrzenia Cię zjedzą. Pomyśl też sobie tak, ona jest na wyjeździe, ciągle się coś dzieje u niej, a Ty siedzisz sam i zamartwiasz się...w jej sytuacji to normalne, że ona dobrze się tam bawi, sam wiesz jak jest na takich wyjazdach. To, że jest teraz zaabsorbowana czym innym, nie znaczy że już Cię nie kocha.. Na pocieszenie dodam, że mój mężczyzna też wyjechał i niesamowicie za nim tęsknię, myślę o nim praktycznie bez przerwy..co nie przeszkadza mi zająć się swoimi sprawami, których mam spooro na głowie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Wyluzuj. Też zazdrośnikiem jestem i z powodów bardzo podobnych do twoich :) I też moja jest daleko. Dzisiaj rozmawialiśmy-tez sie martwie, tez uruchami mi sie stres, ale gdy słysze od niej jak jej mnie brakuje od razu robi mi sie lepiej, bez wzgledu na to jak dobrze sie bawi i z kim :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
człowiek to nie komputer,że dasz "usuń" i o wszystkim zapomnisz.Jak ktoś raz zawiedzie to później ciężko zaufać i myślę, że nigdy na 100 % nie można odbudować zaufania.Wiem po sobie:) No ale chociaż o tobie pamięta codziennie.A czemu z nią nie pojechałeś??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż-problemy rodzinne-nie mogłem. Pozatym to jej praktyki-przeciez nie bede śledził jej z jakiegos gospodarstwa agroturystycznego czy hotelu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha.No nie czuj się winny, bo zaufanie naprawdę ciężko odzyskać.Ja po 5 latach mam z tym problem.Kurczę już tak jest, że osoba która została zawiedziona najczęściej sobie wyrzuca, że nie potrafi zaufać do końca.Tymczasem to ta osoba która zawiodła zaufanie powinna się starać o to żeby je odzyskać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko mi samemu jest ze sobą trudno wytrzymać. Rozmawiałem z nia przed chwilą i mi przeszło. Jutro pewnie wróci. Albo po jutrze. I znów bede sie nad wszystkim zastanawiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×