czytaliście o Majkelu?

Ale jak można słuchajcie, jak można będąc w takiej tragicznej sytuacji jeszcze chcieć samego siebie sklonować. No szczyt choroby psychicznej. W USA już psychiatry nie mają. A bezsenność nie jest chorobą do leczenia psychiatrycznego? Ale i tak jestem zdegustowana co za ludźmi się otaczał. Sam przy okazji też był szczytem pychy już. http://www.pudelek.pl/artykul/18374/zrobil_sobie_smiertelny_koktajl_z_lekow/

Szczytem choroby psychicznej to Ty jesteś!

wierz w to co pisza dziennikarze - daleko zajdziesz :)

Powiem wam, ale to sie już nie da jaki ten Majkel był daremny. Ze swoimi poglądami mógł sobie iść na biologię to by wiedział jak życie wygląda. Choć w USA by nie głodował. A tak sie głupek zagłodził w tym wszystkim. Tak może by z rok pożył jeszcze. Ale i tak mam racje chyba - zaburzył sobie równowagę jonową , poszedł mu rozrusznik i umarł. I jeszcze się chciał SKLONOWAĆ - chyba czuł, że już niebawem po nim. Ale testamentu nie zmienił. Wiecie, że on naprawdę początkowo 10 koncertów podpisał? Chybaby go zabili gdyby się nie zgodził. Podobno komuś tak nawet mówił... :(

Mozliwe jest też to ,że ktoś go tym faszerował a on nieświadomie połykał to np leki mogły byc dodawane w małych ilościach do jedzenia picia...wiem wiem filmów się naoglądalam :P

przeciez te leki po pewnym czasie brania przestaja byc niebezpieczne :o

idź w cholerę ze swoimi przemyśleniami

Taki biolog wielki a taki głupi w sumie. I tyle z całego Majkela... głupek jakich mało. Uwstecznił się ZDZIECINNIENIE - coś jakby alzheimera dostał tylko zdziecinnienie. Takbym to nazwała. A wszystko z chytrości. Nienormalny CHYBA. :( Ale szkoda mi go. Niemniej piszą, że cud, że żył. Końskie zdrowie. No to chyba zaskarżą tych lekarzy jak tych jonów nie miał, nie? Ale biolog wielki :(

znowu ty i twój kolejny topik z wypowiedziami na niskim pozniomie? :O:O:O A tak poza tym też uważam, że nawet nie wiedział co mu podają. Ufał im. Szkoda.

Co ty bredzisz? Czy leki to obiad czy co? Miał brać też dużo witamin to najwyżej by się śmiertelnie zatruł. A tu serducho. To we śnie się umiera jak się zatrujesz śmiertelnie, nie? Czy coś tam - gorączka , takie rzeczy.

Zatrucie to chyba pierwsze dziury na żołądku. On miał żołądek zdrowy jak u woła pewnie. Miał brac witaminy, a reszta to ból coraz potworniejszy. 50 koncertów. Nie przeżyłby tego.