Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anus mundi 32

Kocham swoje życie. A teraz mnie ukamienujcie!

Polecane posty

Gość no to miales pecha
do a ja wam cos powiem- tez wole staruszkow od dzieci ( obcych) bo sa ciekawsi, maja cos do opowiedzenia, poza tym bardziej bezradni niz dzieci, nad ktorymi zwykle ktos sie ulituje. Piszę tylko, ze w ,malzenstwie i z dziecmi mozna tez prowadzic zycie takie, jak sie chce - w koncu twoje dzieci sa podobne do ciebie i nadaja na tych samych falach, no a faceta sama wybierasz. Dzieci miec to zadne osiagniecie, bo kazdy moze, wazne,zeby jesli juz są, tak sobie zycie ulozyc, zeby bylo z nimi dobrze i vice versa, tak samo z mezem - ale to osiagalne. No i zauwaz - durni ludzie maja durne i nieznosne dzieci, ty mozesz miec fajne i madre , jesli sie kiedys zdecydujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zyj po swojemu, zawsze znajda sie osoby, majace calkiem odmienne poglady i wartosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nek
nikt nie czepia się autora, tylko pisze co sądzi o tym co napisał... zaprzecza sam sobie w wielu tematach, okłamuje sam siebie...i jego sprawa... Zazdrość? a czego tu zazdrościć? - pustego, pasożytniczego trybu życia? picia piwa, bzykania jakiejś laski, czytania książek, zarabiania tylko na siebie, no przepraszam - to tak wygląda atrakcyjne życie? Jeszcze rozumiem - mam jakieś superpasje - ok! - ale podniecać się tym, że ktoś mnie nie oppierdala za to, że jestem flejtuchem? Można i zarabiać dużo, i mieć fajną rodzinę, i jeździć po świecie i wszystko inne - zachowywać "siebie" i umieć dzielić się tym wszystkim z innymi czerpiąc z tego radość - zrobić coś w życiu i dla siebie, i innych czerpiąc z tego satysfakcję dając innym - mieć dla siebie. Prowadzić życie wielopłaszczyznowe, bogate, różnorodne - to jest powód do radości, a nie być zapatrzonym w siebie sobkiem...brrrr Zresztą te kamienie w tytule mówią same za siebie...autor sam czuje, że coś w tym jego życiu nie hallo... Osobiście goowno mi do jego życia - mnie jednak taka "atrakcyjność" życia nie odpowiada... Wypij autorze za moje zdrowie - ja nie pij ę - nie lubię - mam inne "pasje"... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem tych wyzwisk
To chyba naprawdę sfrustrowane baboony z tabunem dzieciaków i mężem pasożytem takie rzeczy piszą :O Nie zauważyłam, by autor krzywdził kogokolwiek albo twierdził, że jego styl życia jest jedyny. Po prostu jest zadowolony ze swojego życia i tyle. A to krakanie, że do czasu, że obudzi się z ręką w nocniku, jest żałosne. Już wy się o niego nie bójcie. Facet to nie kobieta, która ma datę przydatności do spożycia :) Jak mu się znudzi wolne życie, to pstryknie palcami i zaraz sobie żonę znajdzie. Ogarnijcie się, kobiety (ta ewelina to chyba prowokacja), bo się ośmieszacie. Ja mam obecnie podobnie. Nie mam żadnych obowiązków prócz pracy, w weekend śpię jak długo chcę, robię co chcę, za nikogo nie jestem odpowiedzialna. Też lubię, gdy sobie wstaję rano w sobotę i śniadanko spokojnie robię :) Pieniędzy mam tyle, że starcza mi na zwykłe przyjemności codzienne - kino, knajpka kiedy chcę, ciuchy i zakupy, jakie potrzebuję. Nie stać mnie na mieszkanie i lepszy samochód i to mnie wkurza :) Jest jedna różnica pomiędzy mną a autorem - ja mam męża. Nie umiałabym się cieszyć tym świętym spokojem w samotności. Ale jak autor umie - to fajnie. Choć podejrzewam, że z tą dziewczyną do bzykania też jednak jakaś relacja go łączy :) W każym razie - facet jest w porządku, więc schowajcie kły, sfrustrowane dziewuszki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wam cos powiem
no to mialas pecha .. jasne ze tak.. zgadzam sie z toba.. ja tylko pisze ze dzieci nie lubie i nie chce...ale uwazam ze fani ciekawi ludzie tez potrafia tak sobi wychowac dzieci.. moja kuznka z mezem i zmalym dzieckiem zjezdzili kawal swiata ludzie pukali sie w glowe ze na podroz do indii zabieraja 1,5 roczne dziecko..pojechali wrocili zadowoleni i zdrowi...i mieli w dupie zdanie ludzi zagozralych ciotek ktorzy im odradzal i sie wyklocali z nimi..mi chodzi tylko o to ze wiekszosc ludzi ma taki sposob myslenia..sa zacofani boje sie tego co nowe...dziwne nieznane..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet to nie kobieta, która ma datę przydatności do spożycia - moze jakies konkrety??? bo nei rozumiem co to niby za byc za data , przekroczenie trzydziestki czy co??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem tych wyzwisk
nek ----> a skąd wiesz, że on okłamuje sam siebie i tak naprawdę nie jest szczęśliwy? Z kształtu liter wyczytałaś? ;) Po prostu chciałabyś, żeby tak było, wmawiasz to sobie. Nie pasuje do Twojego obrazu świata osoba, która jest wolna od zobowiązań, które Ty masz na głowie i jednocześnie śmie być szczęśliwa. Jakoś Cię to wkurza, co? ;) Nie możesz tego przełknąc, więc zabawiasz się w domorosłego psychologa. Z marnym skutkiem niestety :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem tych wyzwisk
089 - niestety, choćby przekroczenie 30-tki. A na pewno 35-tki. Zaraz się tu zlecą nowoczesne, samowystarczalne itd., próbujące zawracać kijem Wisłę i wmawiać sobie i innym, że wiek nie ma żadnego znaczenia :P A świat jest jaki jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wam cos powiem
nek napiales \las "Zazdrość? a czego tu zazdrościć? - pustego, pasożytniczego trybu życia? picia piwa, bzykania jakiejś laski, czytania książek, zarabiania tylko na siebie, no przepraszam - to tak wygląda atrakcyjne życie? Jeszcze rozumiem - mam jakieś superpasje - ok! - ale podniecać się tym, że ktoś mnie nie oppie**ala za to, że jestem flejtuchem?" znasz autora ze tak piszesz? a ty jak zaczynasz dzien? od otwarcia encyklopedii? piwa nie pijesz? nie uprawiasz sexu?.. boze skad sie takie prostaki jak ty biora...i co z tego ze autor zarabia sam na siebie? jest sam wiec co ma zrobic? oddac pensje ex zonie? czy szybko nowa znalec..skad wiesz jakim on jest czlowiekiem do holery? byc moze prowadzi miliony razy ciekawsze zycie od twojego. napisal tu tylko ze jest mu dobrze ze jest szczesliwy .. i kazdy po nim jedzie.. heh nie ma to jak ludzka zazdrosc;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To Twoj poglad, ja mam akurat inny. Nie widze ani u mezczyzn ani u kobiet zadnego "terminu waznosci". Jak ktos chce byc sam to bedzie. Tyle ze sie bedzie borykac z ironicznym i wspolczujacym wzrokiem rozdzinki i zameznych kolezaneczek hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wam cos powiem
kobiety i faceci tak samo sie starzeja;] ale rzadko ktory pan po 40 dba jeszcze o siebie jak dawniej..a kobiety bardzo czesto...mlode szczyle czesto zwracaja uwage na te strasze dojrzale atrakcyjne kobiety..a dojrzaly facet malolacie jedyne co to moze zaimponowac swoim portfelem gdy dopadnie go kryzys wieku sredniego...sa oczywisce wyjatki..ale ja osobiscie nie znam zadnego przystojniaka po 40 stce..a panie znam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem tych wyzwisk
089 - możesz twierdzić, co chcesz. Ale rzeczywistości społecznej, ani praw natury nie zmienisz. Kobieta czasu ma mniej, dużo mniej. Na znalezienie partnera, na założenie rodziny. Choćby sama biologia to reguluje (po 40-tce raczej pierwszego dziecka się nie rodzi, choć wiadomo że dzisiaj to wszystko można, tylko czy należy?). Dla mężczyzny poszukującego partnerki też atrakcyjna jest kobieta stosunkowo młoda i żadne gardłowanie nie zmieni tej smutnej prawdy. A mężczyzny takie ograniczenia praktycznie nie dotyczą. Prawie wcale. Więc nie bójcie się o autora, on żonę znajdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety takie mamy spoleczenstwo , ze jak ktos jest singlem , to jest zaraz "zalosny", "cos z nim nie tak", "nieudacznik nie umiejacy sobie nikogo znalesc" itd... mam sasiadke, mieszka pode mna , nie ma meza, nie ma dzieci, mieszka sama . A jest dobrze po 40stce, najwazniejsza jest dla niej jej kariera zawodowa (polityczna :P )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to miales pecha
do a ja wam - mysmy np byli z dziecmi w Himalajach , dzieci sa o wiele bardziej wytrzymale niz my, staruchy. Moze kiedys cos urodzisz i bedziesz miala potem frajde - szkoda marnowac genow, a wydaje sie, ze masz fajne. Spieszyc sie z tym nie musisz, ja mialam pozno. Dzieci szybko dorastaja , potem to ty sie przy nich czujesz glupsza , slabsza i bardziej marudna , one wtedy mobilizuja, zeby nie skapcaniec. To tak na marginesie, bo dzieci i mąz to juz naprawde osobista decyzja kazdego. Pozdrawiam, milo sie z toba gadało, musze leciec. A co do autora - jasne ,ze lepiej byc samemu, niz miec zrzędliwe babsko przy boku, nikt mnie nie przekona, ze jest inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem tych wyzwisk
a ja wam cos powiem ---> taka 40-tka może na głowie stawać i wyglądać super jak na swój wiek. Metryki nie zmieni, a dla faceta ta metryka jest ważna (może to biologia, może uwarunkowania społeczne, pewnie jedno i drugie). Wmawianie sobie, że jest inaczej, to zaklinanie rzeczywistości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozumiem tych wyzwisk ale nie kazda chce miec dziec;) teraz coraz wiecej kobiet decyduje sie na bezdzietnosc. Milosc nie zna wieku jak to mowia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem tych wyzwisk
Jasne, że nie każda (choć jednak większość). Sama nie mam dzieci, a za 2 miesiące kończę 30-tkę. Poza tym nie o wieku jest ten temat, to była tylko taka uwaga na te wszystki czarne proroctwa typu: "zobaczysz, zostaniesz sam, szklanki wody ci nikt nie poda na starość" itp :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wam cos powiem
wiele jest strakcyjnych babek w dojrzalym wieku chociazby sharon stone monica belucci czy jak sie tam pisze..mam 24 lata jeszcze pzredemna drugie tyle zeby sie przekonac na wlasnej skorze;] ladna kobieta ktora dba o siebie zawsze pozostanie atrakcyjna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem także
Zazdroszczę Ci autorze.Gdybym ja mogła cofnąć czas-cofnęłabym. Mam dwoje dzieci,niespełnione marzenia-które się nigdy nie zrealizują. Mam bałagan na głowie,w głowie,w domu,wszędzie. Gdyby dane mi było cofnąć czas-nie wahałabym się minuty. Mimo,ze kocham swoje dzieci-chciałabym móc być jak Ty.Sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wam cos powiem
autora cos wcielo;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nek
problem polega na tym, że szanowny autor miał to babsko z wyboru, ba planowali dziecko, o sorry - on nienawidzi dzieci...baba oppierdalała go za określone sprawy..myślę, że było tego więcej... przecież chyba widziały gały.. on jest szczęśliwy bo JUŻ jest sam, bo nie ma kłótni - ale kiedyś chciał czegoś innego...teraz zachłystuje się szczęściem, o którym sam pisze... Żyjmy przede wszystkim dla siebie, dzieci i tak nas oleją, o współmalzonku nie wpsomnę przecież tu sama gorycz - zostałem olany...więc z czegoś MUSZĘ się cieszyć.. czytajcie to co inni piszą - w tytule i pierwszym poście napisał WSZYSTKO..."ukamienujcie mnie"! Czyli sam wie, że coś nie tak, bo niby za co mielibyśmy go kamienować? On się zwyczajnie "tłumaczy" ze swojego - powiedzmy - szczęścia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nek
> nie rozumiem tych wyzwisk "Nie stać mnie na mieszkanie i lepszy samochód i to mnie wkurza" - " więc schowajcie kły, sfrustrowane dziewuszki" jeśli się jest w takiej sytuacji materialno-psychicznej - faktycznie można zazdrościć - wszystkiego.... i kto tu sfrustrowany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem tych wyzwisk
nek - nie przeżywaj już tak (naprawdę, musisz mieć jakiś problem) :) Autor poruszył w swoim poście również kwestię zwykłych przyjemności życiowych, co wiąże się nieodzownie z sytuacją materialną, więc odnosząc się do tematu, napisałam też o swojej. Pewnie że mnie wkurza, że zamiast uwić sobie gniazdko w domku z ogródkiem dla mnie i męża, gnieździmy się w wynajmowanych klitkach :) I że jeździmy 12 letnim gratem (może już niedługo) :) Rozumiem, że Ty jesteś ponad to. W końcu taka uduchowiona i taaka szczęśliwa... ;) Nie to co my - pustaki i pasożyty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem tych wyzwisk
Zgadzam się z tym, że obecne poczucie szczęścia w dużej mierze wynika z tego, że wreszcie odetchnął. Ma poczucie, że się uwolnił. Nacieszy się i może stwierdzi, że jednak żona to fajna rzecz i jakiś dzieciak też by nie zaszkodził :) Ale na chwilę obecną jest mu dobrze tak, jak jest. A tu się oczywiście wrony zleciały, wmawiać gościowi, że on sobie wmawia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś w tym jest, ale kto pod Ci szklankę wody kiedy będziesz stary i niedołężny? Wkońcu każdy przestanie być młody, a samotność u schyłku życa jest czyms strasznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem tych wyzwisk
Kolejna ze szklanką wody! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pracuję w szpitalu i naoglądałam się już trochę samotnych, umierających staruszków (i kobiet i mężczyzn) nikomu niepotrzebnych i zapomnianych. Przykry widok. Jeżeli masz jakies problemy emocjonalne i stresowe życie to machnij sobie nerwosol- ponoć pomaga :) i przesta.ń na wszystkich naskakiwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościuwa
A co Wy ludzie dzieci sobie robicie po to, zeby Wam ta wode podawaly?! To jest dopiero chore..... jak mozna miec takie nastawienie, kiedys kazdy bedzie stary, ok. Ale dlaczego moje dzieci maja byc w swoim zyciu zobowiazane do opieki nademna? A jezeli wyjada za granice, tam pozakladaja rodziny lub tez bedzie jakas inna sytuacja zyciowa, ze tych dzieci przy Was nie bedzie...i co wtedy?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chodzi już nawet o opiekę nad Toba, tylko o sam fakt, że ktoś będzie o Tobie pamiętał- czasem zadzwoni, czasem odwiedzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anus mundi 32
nie wcięło mnie, czytam uwaznie wasze wszyskie wypowiedzi. Z ta szklanką wody to nigdy nie jest pewne, więc nie nastawiałbym się na to. Ja dbałem bardzo o moich rodzicow do końca ich życia, nawet kosztem swojej kariery, to normlane. Ale nie zawsze tak jest. ktos tu pisał o samotnych staruszkach w domach opieki, tak sie składa,ze moja znajoma parcuej wtakim dosc duzym domu opieki, 85 procent pensjinariuszy ma dzieci, czesto dobrze sytuowane (niekiedy znane z tv) - ale prawie nikt ich nie odwiedza. Zle wychowasz dzieci - zły skutek Dobrze wychowasz - skutek tez nie jest pewny, bo gdy dziecko ma nascie lat i nawet zaszczepioną milosc - idzie zawsze własną drogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×