Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Suzanne Vegazzz

Czy ktoś jak ja jest nieszczęśliwie zakochany?

Polecane posty

Gość iw89
nie masz koleżanek ale masz widzę jakies jednak małe raczkujące zakusy by cos zmienić by wyjść do ludzi nie koniecznie od razu po nową miłość to super-nie wiem czy pracujesz jeżeli tak to może warto rozejrzeć się w koło czy nie ma koło ciebie jakiejś fajnej kobiety samotnej która chętnie wybierze się z tobą na piwo,na zakupy i babskie ploteczki- ja mam taką która jest po przejściach i ona mnie nie wyśmiewa nie radzi że tego kwiatu pół światu tylko rozumie i słucha i jest kiedy potrzebuję się zwyczajnie wygadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki pfff ale juz dawno odinstalowalam gg bo zbyt duzo jego kumpli pisalo wogole wszystkim wam dziekuje ze wogole ktos mnie wysluchal a jak bedzie zobaczymy pewnie zrobie glupstwo a jezeli chodzi o prace to juz nie pracuje i czas zaczac powaznie szukac aczkolwiek maz mnie raczej nie utrzymywal zylam z wlasnych oszcednosci i to wogole bylo chore jak by tak sie nad tym zastanowic moja chistoria jest bardzo dluga bo jak by nie patrzec to 9 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pffffffffffff
Także czas oddzielić to wszystko grubą kreską i zacząć żyć dla siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iw89
jesteś młoda i nie wszystko w życiu jeszcze stracone ,wstań jutro i ruszaj szukac pracy jeżeli nie dla pieniedzy to dla zabicia czasu który teraz poświęcasz na myślenie co by było gdyby-poznasz nowych ludzi i może zobaczysz światełko w tunelu-spróbuj co masz do stracenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najgorsze jest to ze jaksie pozbieram i dojde do siebie to on bedzie chcial wrocic a ja nie bede mogla sie jemu oprzec? znowu mi nasciemnia przeprosi i naobiecuje ale myslalam ze jak tyle lat ze soba spedzilismy to juz na dobre i zle, kurde wiem naiwna jestem milosc jest slepa tym bardziej ze go kocham i dalej jak idiotka wierze ze on sie zmieni, wiem ze glupio mysle ale trudno mi opisac to co teraz czuje latwiej mi mowic jak na zywo z kims gadam ale niestety moje przyjaciolki maja swoje sprawy i tylko nam zostaje telefon ale to nie to samo, chce zeby wrocil ale wiem ze dalej bedzie to samo, bledne kolo a mimo to go kocham dziwna sytuacja wogole beznadziejna, mysle ze musze kogos poznac to wtedy wszystko mi ulatwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pffffffffffff
Myślę, że takie wydarzenie to poważna motywacja do zmiany. Mój przykład- po tym jak mnie zostawił znalazłam pracę (marną bo marną ale lepsza taka jak żadna- zresztą od czegoś trzeba zacząć), postarałam się i skończyłam studia- z 5 na dyplomnie, co też nie było łatwe, bo jak skupić się na nauce, gdy myśli krążą wokół niego i jego nowej partnerki? Zrobiłam coś dla siebie, zadbałam o własny rozwój, bo miałam w końcu na to czas. Całe trzy lata były wypełnione troską o niego- a moje potrzeby zeszły na dalszy plan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pffffffffffff
Wiesz, skoro to nie jest pierwszy jego wyskok, skoro wiesz, że to błędne koło, uwolnij się od tego.. Ułóż sobie normalne życie z kimś kto Cię pokocha, doceni i usznuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iw89
nic na siłę nie musisz nikogo poznawać daj sobie czas zacznij małymi kroczkami bądz panią swojego losu a jak wróci to na twoich warunkach i myslę że jeżeli wyjdziesz z domu zaczniesz pracować i napewno pojawią się wokół ciebie nowi ludzie to i twój małżonek popatrzy inaczej na ciebie-bo nie będziesz już tylko z nim i dla niego -nowe znajomości to nowe perspektywy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pffffffffffff
Ja tymczasowo sobie stad idę. Trzymajcie się ciepło Moje Drogie! Mężatko31, nie podejmuj pochopnych decyzji. Nałóg Twojego męża może być silniejszy i nic na to nie poradzisz... Pomyśl o sobie i swojej przyszłości. Choć teraz myślisz, że to wszystko nie ma sensu, chociaz cierpisz, uwierz, że słońce jeszcze dla Ciebie zaświeci! A póki co przytulam moco i jestem z Tobą!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana17
Ja mam podobny problem jak wszyscy uzytkownicy. Ja zakochałam się w koleżanki bracie. Lecz kiedy sie spotykam sie z kolezanka zawsze jest obecny,ostatnio rozmawialismy mamy duzo wspolnych tematów. Zauwazylam ze troszczy sie o mnie, zebym sobie nic nie zrobila. Zwierzylam sie przyjaciolce, a ona namawia mnie, abym do niego napisala, i powiedziala co czuje, jednak ja nie mam smialosc.Boje sie ze mnie poprostu wysmieje(chociaz on taki nie jest), i nie wiem co robic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DreamTraveller
Pierwszy raz spotkałam faceta, który wydaje mi się dokładnie taki jak powinien. Ze wszystkimi wadami, zaletami... Z tym, że wcale nie jest boski z wyglądu, nie jest wysoki, nie jest barczysty... Nie jest samcem alfa, nie jest ani bogaty, ani powalający, nie zwraca niczyjej uwagi... Zwraca moją. Odpowiada mi w nim wszystko. Jego piękny uśmiech, to kim jest, to czym się pasjonuje, co odważnie robi, to że jest miły, ciepły, inteligentny. Lubię jego pewność siebie, spokój, lubię podobną muzykę, lubię jego towarzystwo (właściwie to mamy wspólne), kocham podróżować i z tym wiążę największe marzenia, a on tym właśnie najmocniej mi imponuje... Podróżuje samotnie, daleko, w miejsca które są moimi wymarzonymi. Myślę, że dobrze byłoby nam spędzać wspólnie czas. To rzadko się zdarza komuś kto jest już nieco za stary na branie udziału w rozmowach na forum dla nieszczęśliwie zakochanych... ;) Rzadko też da się spotkać fajnego mężczyznę, który by do nas pasował, gdy większość już nosi obrączki na palcach. Zauroczyłam się okrutnie ... ale cóż ... on nie zwraca na mnie najmniejszej uwagi... żadnej, zero! Powiedziałabym nawet, że mnie zbywa... Ciągle myślę dlaczego, bo w gruncie rzeczy to całkiem fajna ze mnie babka. Może nieskromnie to brzmi, ale w gruncie rzeczy jestem do tańca i do różańca, a idąc dalej głupimi przysłowiami powiem nawet, że można ze mną konie kraść! ;) Myślę, że przeszkodą jest mój wygląd ... przykre to strasznie. Czuję się okropnie beznadziejna i nieatrakcyjna... Mam tu demot, moi drodzy ... trafny ... :) http://demotywatory.pl/4096432/Zastanow-sie-zanim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×