Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kobietka123

chce go zostawic- on mieszka u mnie

Polecane posty

niestety po paru latach rutyna wziela gore... wszystko jest juz takie szare bez emocji.. wiem nie powinnam tak mowic ale najzwyczajniej w swiecie znudzilam sie tym zwiazkiem.. tak w ogole to on jest naprawde super facetem i w sumie nie mam do czego sie doczepic... co innego jak sie mieszka osobno wtedy kazdy idzie w swoja strone i po klopocie a tu problem polega na tym ze on mieszka u mnie i z tego wychodzi ze musialabym go wyrzucic z domu? troche nie wypada... jak to wszystko rozegrac? no i w ogole co powiedziec bo tak naprawde nie mam konkretnego powodu oprocz znudzenia ale tego przeciez nie powiem mu w twarz... kurde gdybym to ja mieszkala u niego to bym sie spakowala i tyle... doradzcie cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobietka123 Może porozmawiaj z nim konkretnie,zmieńcie coś,cokolwiek.Mój facet też mieszka u mnie,czasami doprowadza mnie do szału,wydzieram się wtedy żeby spierdalał,ale na serio tak nie myślę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Erafat
poszukaj jakiegoś i zamelduj w swoim mieszkaniu recydywistę, który 10 lat spędził zza kratkami albo narkomana , założę się o dobry koniak pięciogwiazdkowy , że ten Twój 'palancik' ucieknie tego samego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozmawialam nie raz- efekt jest zwykle dwudniowy a ja nie chce by ktos traktowal mnie jak powietrze nie chce prosic o komplementy o to by zauwazyl ze ja w ogole jestem mysle ze jak nie mieszkalismy razem poswiecal mi wiecej uwagi a teraz czuje sie pewnie wiec nic nie robi bo uwaza ze juz nie musi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Erafat
a może zapomniałaś kusić faceta swoim wyglądem i rano przypominasz obiekt , jakby piorun kulisty w muszlę klozetową strzelił ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość singggsinggg
Ja byłam w podobnej sytuacji. Najpierw rozmawiałam o tym, żeby zrobic sobie przerwe co do wspolnego mieszkania, ale to nie dało rezultatu. Az w końcu powiedzialm ze nie chce z nim byc. Było to okropnie trudne. Wiec on przeniósł sie do drugiego pokoju i jeszcze jakies półtora miesiąca mieszkał ze mną. W sumie jakoś nie spieszył się z wyprowadzką, az pewnego dnia pwoiedziałm mu że ma miesiąc i tyle. Przez ten czas było cięzko, mało rozmawialiśmy, wyrzuty, żale - to nie był fajny okres. Dziś od rozstania minęło 7 miesiecy, nie mieszka ze mna od 15 stycznia, a na dzien dzisiejszy jesteśmy super znajomymi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie uwazam zeby bylo ze mna tak zle :P na codzien slysze wiele komplementow od innych ale zaden nie pochodzi od mojego faceta... i to jest przykre. bo to na nim mi do tej pory najbardziej zalezalo. a on tylko potrafi powiedziec: nie bede mowil o rzeczach oczywistych przeciez masz lustro i wiesz ze jestes ladna po czym znow wgapia sie w komputer. dlaczego mam przegrywac z grami komputerowymi i gg? robie o to czasem jazdy to przez 2 dni wcale nie wlaczy komputera a potem znowu to samo. dodam ze on ma 30 lat! ja sie po prostu nudze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do singggsinggg problem polega na tym ze to zywy czlowiek i wiem ze ma uczucia wiec nie wiem jak rozegrac taka rozmowe... przy wczesniejszych probach obiecywal poprawe plakal przynosil prezenty i zawsze mieklam poza tym nie chce by to wygladalo ze ja sie rzadze bo jestem u siebie a on nie ma nic... bo wtedy pewnie znowu uslysze ze ja osiagnelam wszystko a on jest nieudacznikiem... albo ze go wyrzucam jak niepotrzebna rzecz bo nie jest mi juz potrzebny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no a co myslisz ze z innym bedzie lepiej? pewnie a tez rzeczy ,przy ktorych ty tez sie staralas lepiej na poczatku niz teraz kazdy chce sie pokazac na poczatku z najlepszej strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kumam o co chodzi z
myślałam że tylko ja się tak szybko nudzę facetami, ale polscy faceci tacy właśnie są, jak flaki z olejem, cały świat wokół komputera/telewizora/samochodu... g*** w życiu widzieli i g**** zobaczą, tyłka się nie chce nigdzie ruszyć, zero ambicji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość singggsinggg
wiesz, rozumiem. Tez nie chciałam żeby to wyglądało ze go wyrzucam, bo ja jestem "panią" we własnym domu. Starałam się byc na prawde jak tylko się da taktowna, choc jak widziałam ze on nie szuka żadnego nowego lokum, to juz musiałam konkretnie postawić sprawę, więc dałam mu miesiac co i tak było długim czasem. W tamtym momencie, tak jak ty wolłabym zeby to było jego mieszkanie i spakowałabym walizy i po prostu wyszła. ale cóz było jak było. Było mi wtedy na prawdę trudno, bo włąsciwie też mi nic złego nie zrobił, a po prostu nasz związek popadł w totalną rutynę, też nie usłyszałam nigdy miłego słowa :/ ps. też mi ciagle wypominał, że uważam go za nieudacznika i też zaczął miec o sobie takie zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie zawsze jest tak ze na poczatku dreszczyk emocji i wszystko co najlepsze a potem przychodzi zwykle szare zycie... nie chce nikogo innego ale nie chce tez mieszkac pod jednym dachem z osoba ktora traktuje mnie jak powietrze!! staram sie pisze mile smsy wymyslam obiadki planuje wycieczki... a w zamian nie otrzymuje nawet milego slowa facet czuje sie zbyt pewnie uwaza ze jestem jego i zawsze bede dlatego mnie olewa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a na dodatek jak chce gdzies wyjsc z kolezanka to zawsze zabrania kupe pytan pretensji bo ja ci nie wystarczam po co dlaczego itd itp a jak jestesmy w domu to widze tylko plecy bo wiecznie przed komputerem siedzi!! ktos to rozumie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość singggsinggg
Ja widzę, że Ty jednak go kochasz i nie jestes na 100% przekonana o rozstaniu. Może porozmaiwaj z nim i powiedz ze chcesz sie zastanowić nad waszym związkiem, żeby przez jakis czas ze sobą nie mieszkac. Może to go trochę otrząśnie i zrozumie że może Ciebie stracić. Wiem, że to trudne i druga strona może czuc sie urażona, że ją wyganiasz, ale innej rady nie ma skoro ty się starasz a on z siebie niewiele daje. Bo w końcy znajdzie się taki co cię oczaruje, odejdziesz do innego i skończy sę to jeszcze bardziej boleśnie i dla ciebie i dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do singggsinggg czy go kocham? kiedys powiedzialabym ze tak. dzis ze nie wiem... jest we mnie za duzo zalu rozczarowania zlosci mam dosc starania sie jesli widze ze jest ono jednostronne i nie przynosi efektow mam dosc faceta ktory zabiega o mnie tylko wtedy gdy ma noz na gardle! wtedy wiadomo ze bedzie inaczej przez pare dni. a potem znow flaki z olejem generalnie odechcialo mi sie juz starac i walczyc chcialabym tylko zalatwic ta sprawe taktownie zeby jak najmniej go urazic ale niestety zawsze slysze ze on ma tylko mnie i nikogo wiecej (rzeczywiscie jest typem zamknietego w sobie samotnika ktory poza praca nigdzie nie wychodzi) i zawsze sie lituje a to przeciez nie o to chodzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość singggsinggg
miałam dokładnie to samo. Tez mój facet był typem samotnika, wiedziałm, że ma w zasadzie tylko mnie. Ale on nie brał mnie na litośc, nie mówił tego za co do dziś jestem mu wdzięczna. Jeśli jesteś zdecydowana musisz być konsekwentna. Usiąść, powiedzieć na spokojnie, że nie chcesz z nim być, że już masz tego dosyć i chcesz, żeby się wyprowadził. Niestety nie ma innej rady :/ Także życzę Ci powodzenia, bo chyba nie chcesz żeby tak było do końca życia :) Mi się udało, choć jak już pisałam było to cholernie trudne, ale dziś wiem że bardzo dobrze zrobiłam i nie żałuje swojej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie latwo sie pisze.. ale usiasc i powiedziec komus to prosto w oczy widzac jego lzy to juz nie jest tak prosto a potem jeszcze wysluchiwac prosb i blagan i sie nie ugiac to juz w ogole wydaje sie niemozliwe kiedys nie mialam takich problemow bo nigdy wczesniej nie mieszkalam z facetem- bylo o wiele latwiej powiedziec zegnaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×