Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rozzczarowanaa

MOJ CHLOPAK OSIWADCZYL MI ZE JEDZIE NA 3 DNI NAD MORZE Z KOLEGAMI

Polecane posty

Gość alicja2424
Ja też go nie rozumiem! Nie rozumiem czemu tak mu zalezy, ale z drugiej strony on tez nie rozumie co w tym złego że tam pojedzie skoro jak sam powiedział 'nie zapomina ze jest z kims zwiazany'. Czasem trzeba pozwolić komuś sie oddalić, zeby pozniej bylo lepiej. Jedyne co on mowi, to ze zalezy mu na wyjezdzie nie tych ludziach. Pewnie i tak jest bo lubi bieszczady od zawsze, ale wiadomo, zazdrośc to zazdrosc i nic na nia nie poradze. Jedynie zacisnąć zęby i jakoś to przetrwać. A przy okazji, to zazdroszczę partnera, który nie chce sam wyjezdzac :D Mój niestety chce i musze sie dostosowac, co innego zrobić? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem zupełnie
Alus, a zapytalas swojego mezczyzne, dlaczego nie mozesz tez sie wybrac? Przeciez planowaliscie cos, tylko wtedy nie dostal urlopu. Sam mowi, ze nie chodzi mu o ludzi tylko o wyjazd, kocha Bieszczady, więc niech Ci je pokaze, spedzicie razem czas, ale nie wylacznie razem, bo beda tez inni ludzie. Skoro on nie zna większości, to nic nie stoi na przeszkodzie, zebys tez sie zapoznala z nowa grupa ludzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała___mii
Alicjo a jak często wyjeżdżacie wspólnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzabc
przecież widać jak na dłoni ze ten typ po prostu nie chce jej zabrać bo będzie zawalidrogą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała___mii
nie rozumiem zupełnie kiedy ma się wspólny majątek, kota, psa itd. to chyba nie można już tego nazwać wolnym związkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja2424
Nie wyjezdzamy razem zbyt czesto, ale w tym roku bylismy juz nad morzem, wiec on uwaza ze sprawa zamknieta ( 'przeciez juz wyjechalismy razem' ). Twierdzi, że nie moge jechać, bo nie ma miejsc w domkach, a dla niego jakos sie zwolnilo i dlatego moze pojechac. Mowi ze gdyby byla mozliwosc zebym pojechala to by powiedzial, ale raczej w to nie wierze :P Sama sie nasluchalam o zdradach na wyjazdach pracowniczych, ale nie moge porównywać swojego faceta, którego kocham, do innych. Nie kazdy jak tylko wyjedzie to zdradzi. (Mam taka nadzieje ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzabc
ta nadzieja matką głupich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzabc
nosz kurwa chyba żadna normalna laska nie wyobraża sobie żeby jej facet powiedział jadę sam bo dla Ciebie nie ma miejsca w domku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem zupełnie
mala mii jesli nie jestescie malzenstwem, to mozna. W moim najblizszym otoczeniu rozgrywa sie sytuacja, kiedy to dwoje zakochanych w sobie ludzi nawet kupilo mieszkanie! I zyli sobie, az czar prysl... Teraz po sadach łażą i ja sie pytam - gdzie ta wielka milosc o ktorej zapewniali rodzine kiedy kupowali mieszkanie? Jak teraz udowodnia kto ile dal? Chora sytuacja. Jej facet tez jezdzil czesto sluzbowo. Ja Ci mala mi zycze wszystkiego najlepszego, bylebys nie musiala przezywac czegos takiego. A ja bym sie 2x zastanowila zanim pozwolilabym facetowi ogladac gole baby na wyjazdach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem zupełnie
xyzabc nosz k**wa chyba żadna normalna laska nie wyobraża sobie żeby jej facet powiedział jadę sam bo dla Ciebie nie ma miejsca w domku to samo pomyslalam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja2424
heh, a co mam zrobić? Przeciez mu nie zabronie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała___mii
"bo dla ciebie nie ma miejsca" to rzeczywiście zagranie nie fair

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzabc
" nie rozumiem zupełnie" a juz myslalam ze tylko ja mam taki pogląd 🌼 ja mam juz meza i coreczke ale nigdy nie wyjezdzalismy nigdzie osobno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała__mii
wolny związek nie różni się niczym od małżeństwa, poza tym, że jest niezalegalizowany i łatwiej odejść niektóre małżeństwa ciągną się latami (bez sensu), ponieważ ludzie boją się utraty/podziału majątku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzabc
alicja2424 mozesz mu nie zabraniac, ale doskonale wiesz co moze sie zdazyc, czytalas topic ktory polecila Wredna? ja bym nie ryzykowala, moim zdaniem facet cos kreci pozatym sama mu nie ufasz cyt."Mowi ze gdyby byla mozliwosc zebym pojechala to by powiedzial, ale raczej w to nie wierze "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała__mii
dobrze, inaczej jeśli facet planuje skok w bok myślicie, że go powstrzymacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem zupełnie
Hmm, to, ze niektore malzenstwa ciagna sie latami, to juz problem tych ludzi, oni maja chociaz podstawe prawna do tego, zeby majatek sprawiedliwie podzielic. W zwiazku niezalegalizowanym ludzi łączy tylko miłość, która, jeśli się skończy lub osłabnie (a wiadomo, ze po latach tak sie zdarza) i wtedy wspólny majątek można podzielić albo za porozumieniem (kiedy ludzie kulturalnie potrafia od siebie odejsc) albo walczyc z wiatrakami, bo tak naprawde nic nie udowodnisz. Nie jestem fanatyczka malzenstw, ale taka instytucja zostala po cos wymyslona jednak. W wolnym zwiazku latwiej mozna odejsc od siebie, cos se nie spodoba - baj baj. Aha, jeszcze a propos tych ludzi, którzy ciagna zwiazki latami - mozna tak zarowno w malzenstwie jak i w niezalegalizowanym zwiazku. Ciagna tak ludzie niedojrzali, ktorzy nie potrafia podjac samodzielnej decyzji, boja sie zycia wiec wola cierpiec, uczepic sie osoby, ktorej nie kochaja, wybaczac zdrady itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem zupełnie
ale mala mii dobrze mowi, jesli facet planuje cos na boku, nie powstrzymasz go. My patrzymy tu na forum na ta sytuacje jakby z boku, nie jestesmy w nia zaangazowani emocjonalnie, wiec badz ostrozna Alicjo, skoro tyle osob mowi, ze to baaardzo podejrzane, co robi i mowi Twoj mezczyzna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupuppupu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co ja to
ja to sie w ogole dziwie ze jestecie jeszcze razem. Wczesniej musial okazywac Ci, ze niedobrze dzieje sie miedzy wami. Teraz chce wrazen, zmiany. Pewnie dopadla go monotonnia i rutyna, dlatego jedzie. No wybacz ale facet, ktory kocha to chce pojechac ze swoja kobieta. Skoro dla niego miejsce sie znalazlo to dla Ciebie mialoby go nie byc? nie rozumiem, przeciez mozecie spac na jednym lozku... Musialas mu pokazac, ze za bardzo Ci na nim zalezy dlatego teraz tak masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała___mii
Nie rozumiem czegoś Tutaj na forum jeśli ktoś ma problem z mężczyzną, to zawsze znajdzie się te 80% ludzi, którzy powiedzą, że dziwią się, bo taki związek jeszcze trwa :) Ciekawe jak ci doskonali doradcy zareagowaliby, gdyby to w ich życiu wydarzyła się jakaś miłosna tragedia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja2424
Wiecie odpowiedzi typu 'zdradzi cie' nie pomogają ;P jednak trudno mi się nie zgodzić że wygląda to na krętactwo, ale nic w tej sprawie nie poradze. Czasem za dużo sobie wyobrażamy (tak, jestem bardzo nawina, ale nie moge sie ciagle zamartwiać bo to mnie zniszczy). Teraz analizując wszystko to, mysle, ze po prostu chce ode mnie odpocząć (nie w sensie rozstania, tylko czegoś nowego, wiadomo 5 lat razem to już rutyna nas powoli zżera;) ) a boi się tego tak nazwać żebym awantury nie zrobiła ;P Będę ponad tą cała sytuacją jak radziły Egipcjanka i Malibka i pojadę z nim na zakupy przed-wyjazdowe ;) A co, niech wie, że jego kobieta nie będzie go żałośnie prosiła o zostanie przy niej! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alicja2424.... masz racje:-) Twój facet nie jest żubr żeby go trzymać pod ochroną:-) w końcu Ty też nie bedziesz siedziała w domu tylko tez jedziesz odpocząc:-) myśl pozytywnie-bedzie dobrze:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też byłam zazrosna i zła jak mi mój narzeczony oswiadczyl ze poswieca nasz weekend bo umowil sie z kumplami na porzegnanie innego kumpla bo odchodzi z pracy. wkurzyłam sie wyplakałam w rekaw ale pisął do mnie przez cały czas jak tam był i dzwonił,pozniej wrocil troszku podpity ale zakochany. ufam mu chciaz jestem zadrosnica straszliwą. pozwól mu jechac... opłaci sie to wam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Netka89
Niech jedzie jeśli musi.. czemu nie. Aczkolwiek samo to, że podejmuje decyzje i stawia Cię przed faktem dokonanym jest oburzające. Ja na Twoim miejscu byłabym zła na faceta i dałabym mu to odczuć jeszcze przez jakiś czas po jego przyjeździe. Jeśli wróci i będzie wszystko fajnie pięknie bo już nie musisz się martwić co on tam robi z kumplami to on zauważy, że to jest jakiś sposób. Za każdym razem będzie Cię stawiać przed faktem dokonanym, bo będzie wiedzieć, że zawsze Ci przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja2424
dream theater, juz się opłaciło! Powiedział, że bardzo docenia to, że nie robie problemów i że rozumiem, czemu chce tam wyjechać. I tak by wyjechał, cokolwiek bym nie powiedziala, ale zły na mnie, więc na złość mi mógłby robić głupie rzeczy bo w myślach by miał tylko to że trzymam go na uwięzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja2424
Piszę, bo obiecałam dać znać, jak mój ukochany wróci ;P Otóż wszystko jest w porządku, powiedział, że teraz wie że mam do niego zaufanie i uprzedził znajomych, że nastepnym razem beze mnie nie jedzie ;) Dziękuję jeszcze raz za rady i pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to dobrze kochana że macie to już za sobą:-) a Ty jak sie bawiłaś?? ja bede miec podobny problem z sylwestrem... bo mój facet bedzie grał na weselu i z jednej strony poszłabym na tego sylwestra z nim a z drugiej to nie bardzo mi sie widzi isc i siedzieć bo on bedzie grał..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×