Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Śmiechu warteeeee

Śmiać mi się chce z teściowej

Polecane posty

Gość Śmiechu warteeeee

Za jakieś 2tyg z narzeczonym przeprowadzamy się do naszego mieszkania (obecnie wynajmujemy). Niestety jest ono 20km za miastem w którym obecnie mieszkamy i pracujemy. Zmuszeni będziemy dojeżdżać ale nie w tym tkwi problem. Ostatnio teściowa stwierdziła że nasze dziecko (jestem w 7mies ciąży) będzie \"dzikiem\",a ja razem z nim:| W nowym miejscu nie będę mieć koleżanek, a nasz syn w przyszłości znajdzie kolegów:/ Rozśmieszyło mnie jej podejście a zwłaszcza jej późniejsze oznajmienie. Mieszka ona jakieś 60km od nas, już teraz uświadomiła nas że nie będzie przyjeżdżać do wnuka bo....jej się nie chce i obiecała że zajmować się będzie pierwszym wnukiem kiedy to jego rodzice będą w pracy. Jakoś mnie to nie uderzyło, nie chce, nie może ok jej wybór, jej decyzja ja nic do tego nie mam ale po co pytała syna czy zadowolony jest z dziecka i faktu że za pare dni bieże sobie mnie za żone:/ Zawsze wypytywała go czy mnie kocha, czy robie mu obiadki, czy sprzątam, gotuję, piore i cz jest ze mna szczęśliwy ale teraz mnie jakoś zabolała jej niepewność wobec mnie. Nigdy nie dała odczuć mi że mnie nie lubi ale chyba traktuje mnie jak gówniarę (mam 22lata) co nic nie umie i nie wie:/ Czy ja jestem przewrażliwiona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nicolka.....
Z tym dopytywaniem sie synusia u mnie tez tak bylo i co jeden wielki pic na wode... Jak jej synek dostal paralizu to musialam brac urlop w pracy bo jej sie nie chcialo do synka przyjsc (mieszkala w bloku obok) i mu herbaty podac czy pomoc sie wysikac..nie wspomne juz ze musialam tksowke zamawiac , bo nie mialam prawka, a tatus z mamusia w kosciele sie za synka modlili ale do szpitala nie mogli go zawizc.. Chore! A jak byl zdrowy to codzien naloty i szperanie po lodowce czy aby gowniara obiad dla synusia przygotowala... Po tamtym nawet synus jej nie chcial w naszym mieszkaniu widziec. Dzis wiem jedno takie zachowanie to obluda... Olac babe i zyc po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestes przewrazliwiona
i jestes "gowniara".Ciezko nawet zrozumiec,czy smiesz,czy boli Cie zachowanie tesciowej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śmiechu warteeeee
Nicolka współczuję, pewnie jak to ona była by w takiej sytuacji a wy postapili identycznie to od razu stwierdzila by ze wyrodne z was dzieci ze matka sie nie interesuja.... Mnie póki co to dopytywanie śmieszy ale powoli zaczynam mieć go dość bo za każdym razem jak n do niej jedzie sam to zaczyna drążyć i drążyć jak by to od niej miallo wszystko zalezec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze teściowa jest zazd
rosna, ze odchodzi na plan dalszy, a Ty - jakas gowniara niewiadomo skad stalas sie wazniejsza, wiec probuje Cie zdyskredytowac, zeby bylo tak, ze owszem jestes jako zło konieczne, a mamusia to jednak zawsze mamusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze teściowa jest zazd
Nicolka, wspolczucia i gratulacje z drugiej strony - pozbyliscie sie obłudnikow z domu. wierzyc sie nie chce, ze tak moglo być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze mówiłam
mieć mieszkanko własne ciasne ale zdala od teściowej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śmiechu warteeeee
Ukrywać się przed nią zamiaru nie mam ale nie przeszkadza mi jak ja widzę raz na miesiąc czy dwa. JEstem osobą spokojną i cichą już póbowała mnie zmieniać, stwierdziła że musze więcej mówić i być bardziej otwartą bo inaczej będzie uważać że nie akceptuje jej rodziny:/ co ma cholera piernik do wiatraka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teściów najlepiej mieć 350 km od siebie, a rodziców 150 ;)))))))))))) I wówczas relacje są poprawne, a spotkania sprawiają przyjemność ;))))))))))))))))))))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheheee11111
nie wszystkie takie są.. o ile mozna mi sie wypowiedziec jestem 3lata po slubie, przez pierwszy rok mieszkalismy zdala od rodziny no okolo170km widywalismy sie rzadko, ale po roku przeprowadzilismy sie do miejsca zamieszkania męża, 15min drogi piechotką od tesciow a 20km od moich rodziców, i tesciowa od razu do męża powiedziała ze nie bedzie nachodzic itd zebym ja sie zle nie czula ale gdybym ja cos potrzebowala,zeby przyszla czy cokolwiek to telefon i pomoze i tak jest juz 2lata, z wlasnej chęci przyszla kilka razy ale za to dzwoni,zaprasza czy na obiad czy tak zebysmy przyszli, no i oczywiscie jesli ja potrzebuje zeby zostala z dzieckiem to tez zawsze przyjdzie czy ja zaprowadze dzieciaka do niej.. nie wpiernicza sie i oby tak zostalo.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śmiechu warteeeee
tylko pozazdroscic takiej tesciowej ;D u mnie sa tacy rodzice, nic sie nie wtracaja w nasze zycie a jednoczesnie zawsze pomoga.dzieki temu panuje atmoswera szczerosci:) tesciowa nie najgorsza ale poprostu jej zachowanie czasem mnie smieszy-irytuje. kazdy ma swoje widzi mi sie ale powinna traktowac kazdego na rowni. zawsze jak jestesmy u niej to ja gonie po kuchni robie herbatki, zmywam a jak narzeczony jest sam to wszystko mu nos podstawi. zawsze mnie zastanawialo czy to test czy potrafie cokolwiek zrobic czy jej lenistwo ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×